Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście umorzyła śledztwo z doniesienia przewodniczącego Rady Miejskiej Marcina Gołaszewskiego (KO) przeciw Sebastianowi Bulakowi (PiS) o znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków. To jednak nie koniec sprawy.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Według prokuratury słów, którymi odezwał się radny Bulak do przewodniczącego Gołaszewskiego podczas sesji w lipcu 2021 r., "nie można traktować w kategoriach zniewagi, a jedynie jako wypowiedzi nacechowanej pogardliwością skierowaną do pokrzywdzonego".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Przypomnijmy: lipcowa sesja miała dość podniesioną temperaturę m.in. z powodu anonsowanych w projekcie uchwały podwyżek dla członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. W tej komisji sporo zarabiają m.in. niektórzy radni KO, w tym Gołaszewski. Przewodniczący jednak blokował Bulakowi zadawanie pytań w tej sprawie, stąd doszło do scysji i sformułowań "gra Pan idiotę, ale chyba grać Pan nie musi" oraz "Proszę słuchać i wypełniać swoją funkcję, a nie komentować i robić z siebie błazna", którymi posłużył się Bulak, a w toku wymiany zdań zasugerował jeszcze, że tytuł profesora Gołaszewski "otrzymał od cioci". Szef Rady Miejskiej zrewanżował się Bulakowi tylko "chamem" i przerwał sesję.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Znieważony i zniesławiony poczuł się nie tylko z powodu określenia go "błaznem" i "idiotą", ale i tytułem "od cioci". Gołaszewski od jesieni 2020 r. ma tytuł profesora uczelnianego Uniwersytetu Łódzkiego. Formalnie przyznała go prof. Elżbieta Żądzińska, nowa wówczas rektor UŁ i - tak się składa - prywatnie krewna Gołaszewskiego. Jednakże cała procedura awansu została przeprowadzona za kadencji poprzedniego rektora, prof. Żądzińska tylko tytuł zatwierdziła. Gołaszewski, co nie dziwi, nie odpuszcza Bulakowi, bo "tytuł od cioci" przylgnął do niego m.in. w mediach społecznościowych, jest też przedmiotem drwin w kuluarach Rady Miejskiej.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>