Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura w łódzkiej uczelni

A. Jasińska, M. Stańczyk
Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi usunęła z sieci witryny reklamujące jej zagraniczne siedziby. Mechanizm działania zamiejscowych oddziałów uczelni bada za to prokuratura.

W ubiegłym tygodniu opisaliśmy jak w londyńskim punkcie informacyjno-rekrutacyjnym łódzkiej AHE, który oficjalnie służy do promowania uczelni, w rzeczywistości odbywają się regularne zajęcia i egzaminy dla studentów.

- Uczelnia nie posiada pozwolenia na prowadzenie studiów w zagranicznych jednostkach organizacyjnych - mówił Bartosz Loba z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Reakcja AHE była zaskakująca. Po naszej publikacji z sieci zniknęła witryna londyńskiego odłamu uczelni i podobnych punktów działających m.in. w Dublinie, Edynburgu, Menchesterze czy Paryżu.

- Strona zniknęła, ale proszę się nie martwić, nic innego się nie zmieniło. Nadal nie trzeba jeździć na zajęcia do Polski. Egzaminy odbywają się w Londynie - uspokajała naszego reportera, podającego się za studenta, pracownica AHE w Londynie.

Uczelnia nie wydała też studentom grafiku zajęć, tłumacząc, że "tak będzie dla nich lepiej". Tymczasem okazuje się, że mechanizm działania zamiejscowych oddziałów i punktów informacyjno-rekrutacyjnych AHE bada prokuratura w Pruszczu Gdańskim. Nadzoruje ona działania wydziału do zwalczania zorganizowanej przestępczości ekonomicznej gdańskiego CBŚ.

- Śledztwo jest w toku. Czekamy teraz na wyniki kontroli, którą przeprowadziła NIK - powiedział nam Grzegorz Kulon, zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim.

AHE to największa uczelnia prywatna w Polsce. Studiuje w niej ok. 30 tys. osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki