Protest lekarzy w 2019 roku? Lekarze szykują się do protestu. „Rządzący opamiętajcie się!”

„Pacjenci stoją w kolejkach. Lekarze umierają na dyżurach. Rządzący opamiętajcie się” - grzmi Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL). Środowisko medyków szykuje się do ogólnopolskiego protestu. W Łodzi odbyło się ostatnio spotkanie organizacyjne m.in. w tej sprawie. Choć lekarze oficjalnie nie chcą jeszcze podawać konkretnych terminów protestu, mówi się, że dojdzie do niego w czerwcu.

- Planujemy demonstrację i na razie tyle mogę powiedzieć - mówi w rozmowie z nami dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący zarządu krajowego OZZL. - Rządzący znaleźli 40 mld zł na różne wydatki, kiedy publiczna ochrona zdrowia upada. Nie ma koncepcji na jej ratunek. Dziś okazuje się, że pieniądze są, tylko leczenie Polaków nie jest priorytetem rządu. Minister zdrowia organizuje z wielką propagandą debatę, z której nic nie wynika. Nadal nie wiemy, czy mamy mieć ubezpieczeniowy system zdrowotny, czy budżetowy, czy ma być konkurencja, czy sieć szpitali obejmująca wszystkie placówki. Pensje pracowników częściowo płacone są z pieniędzy NFZ, częściowo z dodatkowych źródeł. Dyrektorzy szpitali, gdyby chcieli się bilansować, nie mieliby nawet na wypłatę tych pensji. Pacjenci stoją latami w kolejkach. Panuje totalny chaos. Do 2024 roku nakłady na ochronę zdrowia miały wynieść 6 proc. PKB, a na razie nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie taki poziom, dlatego że rząd do planowania wydatków na zdrowia przyjmuje wartość PKB sprzed dwóch lat - dodaje dr Bukiel.

I to główny powód planowanej manifestacji, ponieważ wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB został zapisany w porozumieniu kończącym ostatnie protesty lekarzy rezydentów. Lekarze zapewniają, że na razie nie mają w planach innej formy protestu niż manifestacja. Jednak nie wykluczają, że może taka być.