Radę Miejską podzielił protest mieszkańców sprzeciwiających się wycince drzew pod budowę bloku WTBS. W środę (28 marca) radni mają zadecydować o przekazanie tej działki dla spółki WTBS, aby mogła tam wybudować blok. Mieszkańcy nie chcą likwidacji skweru, ani ogromnego bloku, który zasłoni zabytkowe osiedle Montwiłła-Mireckiego, które zostało zbudowane w stylu modernistycznym w latach 30. ubiegłego wieku. Radni PiS poparli mieszkańców, natomiast radni PO chcą inwestycji WTBS.
Dzisiaj (27 marca) mieszkańcy Jarzynowej, Srebrzyńskiej i Jęczmiennej protestowali na skwerze, gdzie wycięto pierwsze, dorodne drzewo. Protestować będą również w trakcie dwudniowej sesji Rady Miejskiej w Łodzi, która odbędzie się w dniach 28-29 marca. Mieszkańcy przygotowali petycję do władz miasta przeciw budowie bloku obok zabytkowego osiedla.
- Budynek naszym zdaniem nijak nie przystaje do naszej okolicy – mówi Małgorzata Dzwonecka, jedna z protestujących. - Jest wiele działek, gdzie inwestycje mogą być prowadzone nie kosztem układu urbanistycznego.
Jak podkreślają mieszkańcy teren zielony jest cenny dla całego osiedla. Martwią się też o dojazd. W okolicy wkrótce mają powstać nowe bloki. Budowa kolejnego zwiększy tłok na jezdniach. – Wydostanie się z osiedla do miasta już teraz jest horrorem. Na ulicy Drewnowskiej już tera czeka się w godzinach szczytu 15 minut, a będzie jeszcze gorzej – dodaje Dorota Fornalska, inna mieszkanka.
Skwer u zbiegu Jarzynowej i Srebrzyńskiej był trzykrotnie wystawiany na sprzedaż kilka lat temu. Było dwóch zainteresowanych inwestorów. Jeden chciał budować market, drugi mieszkania. Łodzianie sprzeciwili się sprzedaży działki, a trzy lata temu radni wstrzymali transakcję. Zapowiedzieli, że wrócą do tematu po uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Mieszkańcy spodziewali się, że plan zabudowania skweru został porzucony. Nieoczekiwanie pomysł zagospodarowania działki pojawił się w ostatnich tygodniach. Do radnych trafił projekt uchwały, aby przekazać działkę dla WTBS. Na terenie 4,7 tys. mkw. o wartości 1,74 mln zł ma powstać pięciokondygnacyjny blok, w którym będzie 78 mieszkań. W części podziemnej i na parterach będą garaże dla 79 pojazdów. Są dwa warianty inwestycji: z pieniędzmi z funduszu dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego, co pozwoli utworzyć w bloku mieszkania komunalne lub w wariancie klasycznym dla TBS, a wtedy będą to typowe mieszkania TBS.
- Czy budowa bloku była konsultowana z ekspertami do spraw zieleni? - pytał radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS) podczas wtorkowej komisji finansów. - Pytam w kontekście organizacji Zielonego Expo 2024.
Urzędnicy wyjaśnili mu, że takich konsultacji nie było, a wycięte drzewo zagrażało bezpieczeństwu, bo mogło przewrócić się na zaparkowane samochody.
- Trzy lata temu po wycofaniu się ze sprzedaży działki zapadła decyzja, aby zagospodarować ten teren w sposób przemyślany. Koncepcja budowy bloku jest wynikiem takich przemyśleń - wyjaśnia Agnieszka Graszka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego UMŁ.
Wzburzyło to radnych PiS, którzy nie chcą, aby zabytkową okolicę zastawić ogromnym blokiem.
- Wielka bryła zasłoni zabytkowe osiedle. Zdominuje cały obszar - wścieka się radna Marta Grzeszczyk (PiS). - Mieszkańcy nie chcieli tam blaszanego marketu, ale nie chcą również monumentalnego kolosa. Bryła bloku wygląda jakby spadła z kosmosu.
- Miasto samo sobie wydało pozwolenie na budowę bloku w ciągu 14 dni, czyli ekspresowo. Na mapkę geodezyjną trzeba czekać miesiąc - dziwi się radny Bartłomiej Dyba-Bojarski (PIS).
Radni PiS postanowili zdjąć z porządku obrad komisji finansów punkt dotyczący przekazania kontrowersyjnej działki dla TBS. Udało im się to przeforsować, ponieważ radni PO opuścili obrady. Woleli w tym czasie uczestniczyć w podpisaniu Łódzkiej Deklaracji Samorządowej, czyli współpracy przed wyborami członków PO, SLD, PSL, Nowoczesnej i Obywateli RP.
Honoru radnych PO bronił przewodniczący ich klubu Mateusz Walasek. - To haniebne, że radni PiS walczą z budownictwem komunalnym. Przy Jarzynowej mają powstać m.in. mieszkania dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi - powiedział. - Blok ma powstać na działce, która znajduje się poza granicami osiedla Montwiłła-Mireckiego. Zapisy studium zagospodarowania przestrzennego przewidują w tym miejscu zabudowę mieszkaniową. Wycięto tylko chore drzewo, a koncepcja inwestycji zakłada, aby nie niszczyć całej zieleni na tym terenie. Osiedle Montwiłła-Mireckiego było planowane pod 5 tys. mieszkańców. Obecnie mieszka tam 1,7 tys. osób. Z tego powodu szkoła ma problem z wypełnieniem się uczniami. Rozumiem argumenty mieszkańców osiedla, ale w Łodzi są tacy, którzy długo czekają na mieszkania komunalne. Nie można patrzeć tylko przez pryzmat osób, które mają gdzie mieszkać, ale również oczami oczekujących na mieszkanie.
Mieszkańcy osiedla i okolic nie zostali potraktowani jako strona w trakcie wydawania pozwolenia na budowę bloku. Dlatego chcą tę decyzję zaskarżyć. Jeśli to zrobią, to inwestycja może zostać wstrzymana, a dotacja z BGK utracona.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
