Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest mieszkańców zadziałał! Nie będzie kolejnego miejsca składowania odpadów w Zgierzu

Eryk Kielak
Eryk Kielak
Prawie 200 skarg do urzędu doprowadziło do zmiany decyzji przez Prezydenta i zatrzymanie szkodliwej dla środowiska inwestycji.
Prawie 200 skarg do urzędu doprowadziło do zmiany decyzji przez Prezydenta i zatrzymanie szkodliwej dla środowiska inwestycji. pixabay.com
Prezydent Miasta Zgierz Przemysław Staniszewski wydał odmowną decyzję w związku z powstaniem stacji przeładunkowej odpadów na terenach po byłych zakładach Boruty - przy ulicy Łukasińskiego. Wpływ na taką decyzję miał protest mieszkańców. Do Urzędu Miasta Zgierz wpłynęło aż 197 skarg sprzeciwiających się powstaniu tej inwestycji.

Czym miała być stacja przeładunkowa odpadów przy Łukasińskiego?

30 000 ton odpadów zmieszanych - tyle firma RS-II zajmująca się m.in. wywozem gruzu miała magazynować w Zgierzu pod gołym niebem. Inwestycja uzyskała nawet pozytywną opinię środowiskową, co nie spodobało się mieszkańcom. W trosce o ekologię zaczęli składać uwagi do inwestycji.

Stacja przeładunkowa odpadów, miała powstać na terenie znajdującym się przy ulicy Łukasińskiego 15/17.

Kontrowersje ekologiczne

To co budziło największe kontrowersje wśród mieszkańców to słabe zabezpieczenie inwestycji przed powstawaniem odoru.

Raport oddziaływania na środowisko nie porusza tematu uciążliwości odorowo-zapachowej związanej ze magazynowaniem odpadów pod gołym niebem. Teren sąsiadujący nacechowany jest pojawiającymi się okresowych i długookresowych źródeł odoru i uciążliwych zapachów – czytam w uwadze wystosowanej przez organizację „Zielony Zgierz”.

Firma odpady miała składować pod chmurką w 9 boksach. Najbliższe zabudowania mieszkalne od niedoszłej inwestycji znajdowały się mniej niż 200m od miejsca magazynowania. A od domów przy ulicy Aleksandrowskiej około 250m.

Zanieczyszczenie środowiska

Pod znakiem zapytania stanęło też zagrożenia zanieczyszczenie tamtejszej biosfery. W opinii środowiskowej uznano bowiem, że teren nie wykazuje istotnych wartości przyrodniczych związanych z występowaniem cennych siedlisk i gatunków roślin, zwierząt i grzybów, korytarzy ekologicznych

Organizacja ,,Zielony Zgierz”, która reprezentuje mieszkańców, nie zgadzała się z tym stwierdzeniem. Tłumaczą, że teren sąsiaduje z rozległymi polami uprawnymi/łąkami, nad którymi występują ptaki w tym drapieżne takie jak; Jastrząb Zwyczajny czy Błotniak stawowy, liczne ptaki polne takie jak skowronek, pliszki, kuropatwy i bażanty.

Prawdopodobieństwo pożaru

Ponadto raport złożony przez inwestora nie analizuje zagrożenia pożarowego w związku z gromadzeniem takiej ilości odpadów. Potencjalna akcja gaśnicza może spowodować szybkie zapełnienie się zbiornika na wody opadowe i przedostanie się wody zawierającej substancje szczególnie szkodliwe dla środowiska wodnego do środowiska i pobliskiej rzeki Bzury.

W dość bliskiej odległości od terenów inwestycji znajdują się również składowiska odpadów niebezpiecznych, na których regularnie dochodzi do samozapłonów, pożarów i częstych akcji Straży Pożarnej. Sąsiedztwo łatwopalnych odpadów zwiększa prawdopodobieństwo powstania katastrofy ekologicznej.

Oburzenie mieszkańców

Gdy tylko pojawiała się informacja o planowanej inwestycji w Zgierzu zawrzało.

Stolica śmieci? To nie jest dobry pijar, a na pewno nie jest to nic dobrego dla zdrowia mieszkańców. – komentuje pomysł pani Iwona.

Czyli konsekwentnie realizowany jest plan, że Zgierz jest po prostu śmietnikiem. To największe osiągnięcie tutejszych rządzących. – wtóruje jej pani Sylwia.

To niezadowolenie zostało przekute w prawie 200 uwag, które wystosowano do Urzędu Miasta jasno sprzeciwiając się wspomnianej inwestycji. Tak silny sprzeciw nie mógł zostać zlekceważony przez władze i 22 września Prezydent Zgierz wydał odmowną decyzję środowiskową.

Wobec uwag i wniosków wniesionych przez społeczeństwo w ramach procedury udziału społeczeństwa w postępowaniu, odmawiam wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanego przedsięwzięcia. Ze względu na stanowisko społeczne wyrażone w toku przeprowadzonej procedury udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji - poinformował Przemysł Staniszewski.

To nie koniec

Decyzja nie jest jednak jeszcze prawomocna ani ostateczna. Firma wciąż może się odwołać i prawdopodobnie też takie odwołanie złoży. Wciąż również w Planie Miejscowego Zagospodarowania Terenu obszar tej działki jest przewidziany pod składowisko tego typu. Będzie on jednak procedowany w najbliższych miesiącach i sytuacja ta może ulec zmianie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki