Przetwarzane miałyby być tam odpady niebezpieczne, jakimi są np. zużyte oleje silnikowe. Prawo w takich wypadkach nakazuje inwestorowi uzyskanie tzw. decyzji środowiskowej. Inwestor z woj. lubelskiego wniosek o decyzję złożył w 2020 roku, a zgierski urząd - przed jej wydaniem - ogłosił konsultacje społeczne. Odzew okazał się być bardzo ostry. Mieszkańcy boją się skutków budowy oczyszczalni w swoim otoczeniu.
- To nie jest miejsce dla takiej inwestycji, tutaj mieszkają ludzie - mówili zgodnie protestujący. - Lokalizacja w otoczeniu osiedli oraz lasu byłaby wielkim błędem. Te odpady mogą być niebezpieczne i nie chcemy powtórki "Boruty" - dodali.
Zgierski magistrat odpowiada, że budowa inwestycji nie została jeszcze przesądzona. Na ten moment jedynie wpłynął wniosek od firmy, która byłaby odpowiedzialna za inwestycję i prowadzone są rozmowy. Obecnie trwa zbieranie pozwoleń i weryfikacja dokumentów.
- Omawiana inwestycja to nie składowisko odpadów, ale instalacja, która ma na celu wydzielanie substancji oleistych z produktów, których używamy na co dzień. Sam proces ma zachodzić w obiekcie zamkniętym - nie na otwartym powietrzu - mówi Przemysław Staniszewski, prezydent Zgierza. - Stawiamy inwestorowi choćby i fakultatywne warunki, czyli takie, które niekoniecznie dla danej inwestycji mogłyby być wymagane. Dmuchamy na zimne, ale robimy wszystko, co możliwe by wykluczyć ewentualne niebezpieczeństwo - przekonuje prezydent.
Mieszkańcy zapowiadają kolejne protesty. Swoje uwagi i wnioski mogą składać w urzędzie miasta do 3 września.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?