W poniedziałek w Łodzi odbędzie się protest nauczycieli. Od godz. 14 pikietować będą w pasażu Schillera przeciw likwidacji gimnazjów i innym zapowiadanym zmianom w oświacie. W czasie demonstracji chcą przekazać wojewodzie Zbigniewowi Rauowi petycji z swoimi postulatami.
Czy należy zlikwidować gimnazja? [DWUGŁOS]
Łódzka pikieta to element ogólnopolskiej akcji Związku Nauczycielstwa Polskiego przygotowanej w związku z zapowiedzianą przez rząd Prawo i Sprawiedliwość reformą systemu edukacji (powrót do 8-letniej szkoły powszechnej i 4-letniego liceum, 5-letnie technikum).
Marek Ćwiek, prezes łódzkiego okręgu ZNP, tłumaczy, że to właśnie likwidacja gimnazjów jest głównym powodem poniedziałkowego protestu.
Likwidacja gimnazjów. Jedna szkoła w dwóch budynkach? Radni PiS o zmianach w szkolnictwie
- Skutkiem tego będą zwolnienia pracowników oświaty na dużą skalę - przekonuje Marek Ćwiek.
Nauczycielscy związkowcy zapewniają, że nie chodzi im tylko o płace. - Reforma jest nieprzygotowana, robiona naprędce, na kolanie. A jeśli chodzi o oświatę to pośpiech jest złym doradcą - podkreśla Ćwiek.
Dlatego protestujący chcą przedstawić rządowi swoje stanowisko. - Główne postulaty to wycofanie się z reform, podjęcie rzeczywistej dyskusji o zmianach w edukacji i wypracowanie społecznego porozumienia dla zakresu, kierunku i tempa zmian - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. - Nie rezygnujemy też z postulatu o zwiększeniu nakładów na edukację, w tym płac nauczycieli o 10 proc. - dodaje.
Szef ZNP podkreśla, że wprowadzanie zmian w szkolnictwie wymaga namysłu. - Finom reforma edukacji zajęła 30 lat, zajmowało się tym osiem rządów. My chcemy to zrobić w trzy miesiące - denerwuje się Broniarz.
Pikiety są planowane przed wszystkimi urzędami wojewódzkimi w Polsce, a także w Koszalinie. W sumie w całym kraju na ulice ma wyjść 25 tys. nauczycieli.
Po likwidacji gimnazjów straci pracę 400 nauczycieli z Łodzi?
W pikietę najbardziej zaangażowani są nauczyciele gimnazjów. Swój udział zapowiedzieli też pracownicy administracji, starsi uczniowie, politycy. Pod Łódzkim Urzędem Wojewódzkim organizatorzy spodziewają się ok. 1,5 tys. osób. Z tego 500 mają stanowić łodzianie, pozostały tysiąc nauczyciel ma przyjechać z regionu. Duże grupy nauczycieli zgłosiły się z m.in. z Kutna, Radomska i Piotrkowa.
W gimnazjum numer 1 w Łodzi protestować będzie prawie połowa z 30 pracowników szkoły. Oprócz nauczycieli - także administracja.
- Na pikietę idą niemal wszyscy, którzy w tym czasie nie mają zajęć - zapewnia Bogusław Olejniczak, dyrektor szkoły. - Lekcje odbywają się jednak do godz. 15.20. Nauczyciele, którzy mają w tym czasie lekcje, zostaną w szkole - zapewnia.
Dyrektor Olejniczak mówi, że zapowiedziana reforma mocno zdenerwowała nauczycieli. - Niektórzy pracują w gimnazjum od początku jego istnienia, mają doświadczenie. W przypadku reformy ich praca zostanie zaprzepaszczona - przekonuje dyrektor.
Akcja nauczycieli przypadkowo zbiegła się z uważanym za skuteczny protestem kobiet. Była przygotowana od sierpnia. Ale nauczyciele mają nadzieję odnieść takie samo zwycięstwo. - Kobiety pokazały, że protest może być skuteczny - podkreśla Marek Ćwiek.
Poniedziałkowa pikieta ma nie kolidować ze szkolnymi lekcjami. Ale jeśli nauczyciele nie zostaną wysłuchani ZNP zapowiada dalsze kroki. - Rozważamy dalsze kroki typu strajk i strajk protestacyjny w szkołach - mówi Ćwiek.
Reforma edukacji PiS |
Likwidacja gimnazjów głównym założeniem reformy PiS chce stopniowo wygasić gimnazja i przywrócić ośmioklasowe szkoły podstawowymi. Po nich uczniowie mogliby iść do czteroletniego liceum lub pięcioletniego technikum. Obecne zawodówki mają zastąpić dwustopniowe szkoły branżowe z maturą zawodową. Harmonogram reformy Część zapowiadanych zmian została wprowadzona już w tym roku szkolnym. Nie ma już przymusu szkolnego dla 6-latków, ani obowiązkowego sprawdzianu na koniec szkoły podstawowej. Nowe typy szkół mają funkcjonować już od 2017 r. Według ZNP reforma przyniesie głównie straty: - zburzy wszystkie struktury systemu tworzone przez wiele lat; - będzie kosztowna, a koszty te w głównej mierze poniosą samorządy; - jej skutkiem będzie obniżenie poziomu jakości edukacji (obecnie polscy uczniowie są w czołówce według testów PISA); - spowoduje zwolnienia nauczycieli, dyrektorów i pracowników szkolnej administracji i obsługi, przede wszystkim z gimnazjów. Związkowcy przekonują, że zagrożone będą etaty co najmniej 37 tys. nauczycieli gimnazjów, a wypowiedzenia otrzymają dyrektorzy 7,5 tys. szkół. Zwolnienia grożą też ok. 30 tys. pracowników administracji i obsługi. |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?