Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest pracowników na budowie City Parku. Weszli na dźwig, by odzyskać pieniądze [ZDJĘCIA+FILM]

kos, mar
5 pracowników budowy przy ul. Żeligowskiego 41 w Łodzi weszło w piątek rano na 40-metrowy dźwig, domagając się wypłaty zaległych pensji. Protest trwał ponad 3 godziny. Mężczyźni zeszli z dźwigu dopiero, gdy otrzymali zaległe pieniądze.

Grupa pracowników nie mogła odzyskać pieniędzy od pracodawcy. 13 mężczyzn miało już dość obietnic właścicieli firmy, że wkrótce pieniądze dostaną. - Gdy przyjmowałem się do pracy, poproszono mnie o dokumenty. Przekazałem je, ale umowy żadnej nikt ze mną nie podpisał - opowiada robotnik.

Mimo to, robotnicy ciężko pracowali przez ostatnie miesiące przy budowie osiedla City Park. Nawet po kilkanaście godzin dziennie, a dostali tylko po 300 zł.

Większość mężczyzn odeszła z pracy w maju. W piątek ok. godz. 7 postanowili zawalczyć o należne im pieniądze. 8 z nich zostało na dole, a 5 weszło na 40-metrowy dźwig. - Mężczyźni mówili, że nie zejdą dopóki szefostwo firmy nie odda im pieniędzy. Chodziło łącznie o ponad 50 tys. zł - mówi Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi.

Na miejsce zostały wysłane również jednostki straży pożarnej z ratownikami wysokościowymi. Po dwóch godzinach przyjechał przedstawiciel podwykonawcy z pieniędzmi. Mężczyznom na górze została przekazana informacja o przywiezionych pieniądzach. Okazało się, że "kasjer" ma 20 tys. zł. za mało.

Mężczyzna wrócił do protestujących po godz. 10. Tym razem miał całą kwotę. Gdy tylko protestujący dostali zapewnienie od kolegów z dołu, że zaległe pieniądze zostały im przekazane, zeszli z dźwigu. Pretensje o sposób załatwienia ich problemu mieli też do kontrolerów z Państwowej Inspekcji Pracy, których wcześniej prosili o pomoc.

- Chcemy pozdrowić PIP, która była tutaj dwa razy i niczego złego się nie dopatrzyła. Jak przyszła kontrola, to kazano nam uciekać z pracy. Tłumy nagle wychodziły z budowy, a kontrolerzy tego nie widzieli. Stwierdzili tylko, że barierek tutaj brakuje. Niestety, nikt się naszą sprawą nie zainteresował - mówili protestujący.

Budownictwo to jedna z tych branż, w których najczęściej można spotkać pracowników bez ważnych umów o pracę. Tylko w ubiegłym roku inspektorzy pracy z naszego regionu przeprowadzili 1.759 kontroli u 1.736 przedsiębiorców, dotyczących legalności zatrudnienia. W efekcie 468 osób zaczęło legalnie pracować. Do prokuratury trafiły natomiast trzy zawiadomienia dotyczące złośliwego lub uporczywego naruszania praw pracowniczych lub ubezpieczenia społecznego.

- Największe nieprawidłowości to zatrudnianie bez potwierdzenia faktu zawarcia umowy o pracę lub cywilnoprawnej oraz niezgodność rodzaju umowy z charakterem świadczonej pracy - mówi Kamil Kałużny z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi.
Współpraca: Alicja Zboińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki