Ratownicy z Łodzi, Bełchatowa, Radomska, Sieradza, Kutna, Łowicza i Wielunia protestowali przeciwko zbyt niskim wynagrodzeniom i przejmowaniu kontraktów z NFZ przez prywatne firmy. Ratownicy medyczni mieli ze sobą petycję do premiera Donalda Tuska i ministra zdrowia Ewy Kopacz.
- Pod hasłem oszczędzania zmniejsza się zespoły w karetkach. Kiedyś jeździły trzy osoby, teraz dwie. Nawet w specjalistycznych "erkach" zespół zamiast 4 osób liczy 3. Ratujemy życie, na tym oszczędzać nie wolno - twierdzi Paweł Horoszczak, przewodniczący komisji zakładowej Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.
Województwo łódzkie jako jedyne w Polsce nie rozpisało jeszcze konkursu na udzielanie świadczeń z zakresu ratownictwa medycznego. Inne rejony zrobiły to w lipcu, jeszcze przed zmianą ustawy o działalności leczniczej. Województwo łódzkie tak nie postąpiło i teraz musi dostosować się do nowych wymogów. A na to potrzeba czasu.
- Protestujemy przeciwko działalności prywatnych firm. Nie ma przecież prywatnej w Polsce policji ani straży pożarnej. Dlaczego więc w ratownictwie medycznym działają prywatne firmy? - zastanawia się Wojciech Werbicki z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Więcej w czwartkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?