Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w Szpitalu Powiatowym w Radomsku. Czy pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów?

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Kolejnym krokiem w sporze między pielęgniarkami a dyrekcją szpitala w Radomsku najprawdopodobniej będzie strajk ostrzegawczy. Już 12 maja.

Pielęgniarki odejdą od łóżek, założą czarne stroje albo czepki. Formy protestu jeszcze nie uzgodniono, ale wiadomo, że 12 maja nastąpi zaostrzenie akcji protestacyjnej, która w Szpitalu Powiatowym w Radomsku trwa od 23 marca.

Podczas poniedziałkowego spotkania pielęgniarki i położne rozmawiały o tym, co dalej.

- Planujemy przeprowadzenie strajku ostrzegawczego. Odejście od łóżek na dwie godziny będzie ostatecznością. Decyzję o formie protestu w najbliższy piątek podejmie zarząd - mówi Halina Kępa, przewodnicząca zarządu OZZPiP w radomszczańskim szpitalu. Jak dodaje, reprezentowane przez nią środowisko jest już zdegustowane i zniecierpliwione brakiem porozumienia z władzami szpitala, dlatego chce im przypomnieć o swoim istnieniu.

Przypomnijmy, że decyzję o akcji protestacyjnej podjęto po referendum, w którym za strajkiem opowiedziało się 429 pracowników szpitala (przeciwko były 34 osoby). Powodem jego przeprowadzenia jest spór z dyrektorem szpitala, dotyczący podziału ponad4 mln zł, przeznaczonych na podwyżki. To kwota dla pracowników, która trafiła do placówki dzięki podpisaniu wyższych kontraktów z NFZ.

Pracownicy - głównie pielęgniarki i położne - domagają się, by zaległe pieniądze zostały im wypłacone w ciągu dwóch najbliższych lat. Dyrektor szpitala Radosław Pigoń od początku przekonuje, że placówka wciąż boryka się z problemami finansowymi i musi spłacać długi , więc jej sytuacja nie pozwala na takie kroki.

Zaproponował jednak wzrost wynagrodzeń w formie tzw. dodatku czasowego. W ten sposób pracownicy mieliby dostać swoje pieniądze w ciągu czterech lat.

W osiągnięciu porozumienia nie pomógł ani zewnętrzny negocjator, ani rozmowy radnych powiatowych z dyrektorem i związkowcami. Obie strony jeszcze przed rozpoczęciem protestu deklarowały chęć prowadzenia rozmów, nikt jednak nie chce zmienić swojego stanowiska.

- Nie było żadnych rozmów, to są tylko publiczne deklaracje dyrektora - twierdzi Anna Kau-rzel, przewodnicząca radomszczańskiej Solidarności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki