Przeciw zwolnieniom w oświacie protestowali w piątek (4 czerwca) uczestnicy dwóch pikiet, które w tym samym czasie zebrały się przed siedzibą łódzkiego magistratu przy ul. Piotrkowskiej. Jedna dotyczyła redukcji pracowników niepedagogicznych w szkołach, druga – likwidacji połówki etatu, zajmowanego dotychczas przez działaczkę koła emerytów i rencistów oświatowej "Solidarności" z Bałut.
>>> Zobacz kolejne zdjęcie >>>
Na ilustracji pikieta w sprawie niepedagogicznych
Przeciw zwolnieniom w oświacie protestowali w piątek (4 czerwca) uczestnicy dwóch pikiet, które w tym samym czasie zebrały się przed siedzibą łódzkiego magistratu przy ul. Piotrkowskiej. Jedna dotyczyła redukcji pracowników niepedagogicznych w szkołach, druga – likwidacji połówki etatu, zajmowanego dotychczas przez działaczkę koła emerytów i rencistów oświatowej "Solidarności" z Bałut.
W obu piątkowych pikietach brało udział kilkanaście osób.
>>> Zobacz kolejne zdjęcie >>>
Na ilustracji pikieta "Solidarności"
Zwolnienia niepedagogicznych w szkołach w Łodzi
"Praca prawem" a nawet "Przecz z bandytyzmem Zdanowskiej". Transparenty z takimi hasłami trzymali uczestnicy pikiety przeciw zwolnieniom pracowników niepedagogicznych w łódzkich szkołach (czyli m.in. sprzątaczek czy konserwatorów). To zgromadzenie przed długim weekendem zapowiadało Stowarzyszenie Tak dla Łodzi, angażujące się w lokalną politykę, natomiast zebrani przed magistratem w piątek przedstawiali się jako reprezentanci związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza lub Polskiej Partii Socjalistycznej. Były też Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom.
>>> Zobacz kolejne zdjęcie >>>
Na ilustracji pikieta w sprawie niepedagogicznych
Z naszych aktualnych informacji wynika, że jest już po negocjacjach między urzędnikami, związkowcami, a dyrektorami szkół: w ich wyniku skala zwolnień, wdrażanych z wrześniem 2021 r., zmalała z ok. 500 osób do ok. połowy tej liczby. Jednak Tomasz Murczenko z Inicjatywy Pracownicznej wyjaśniał, iż protestować wciąż trzeba, bo – jego zdaniem – na jednej fali zwolnień niepedagogicznych wcale się nie skończy.
Redukcja niepedagogicznych w Łodzi była jednym z powodów rozpadu klubu radnych miejskich Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który współrządził Łodzią (razem z Koalicją Obywatelską). W maju radni Małgorzata Niewiadomska-Cudak, Sylwester Pawłowski, Maciej Rakowski i Władysław Skwarka opuścili klub SLD. Zaś pozostałych było zbyt mało, aby utrzymać istnienie tego klubu w Radzie Miejskiej w Łodzi (za to wymieniona czwórka mogła założyć nowy – o nazwie Łódzka Lewica). Przed niecałym miesiącem, w dniu ogłoszenia odejścia, Władysław Skwarka stwierdził, że nie akceptuje bycia w lewicy, która nią nie jest, bo firmuje swym szyldem w Łodzi projekty lewicowym wartościom przeczące, jak projekt zwolnień ze szkół pracowników niepedagogicznych.
Jednak, mimo braku klubu SLD w Radzie Miejskiej, Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wywodząca się tego ugrupowania, pozostaje zastępczynią Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi, odpowiedzialną za oświatę (choć liczba członków klubu KO w radzie wystarcza do utrzymania w niej większości i z matematycznego punktu widzenia Hannie Zdanowskiej żadnych przystawek nie potrzeba – za to przydają się one do firmowania np. cięć w oświacie).
>>> Zobacz kolejne zdjęcie >>>
Na ilustracji pikieta w sprawie niepedagogicznych