- Niby można się ich pozbyć za 40 zł i do tego firma daje gwarancję na rok - podkreśla pani Elżbieta z ul. Gorkiego. - Nie wiem tylko, czy to obowiązkowe, bo u mnie w mieszkaniu nie ma karaluchów.
SM im. Chrobrego przyznaje, że karaluchy się pojawiają, ale ogłoszenia na klatkach wywiesiła prywatna firma. - Nie wydaliśmy jej zezwolenia na powieszenie ogłoszeń. To, czy lokatorzy skorzystają z oferty, zależy tylko od nich. Podobnie jest z gazetkami reklamowymi supermarketów - podkreśla Josef Hladik, wiceprezes spółdzielni.
- My dezynsekcję prowadzimy co miesiąc, bo mamy sporo zgłoszeń od mieszkańców. Jej kosztami obciążamy całą nieruchomość i rozliczamy to w czynszu. Dezynsekcję prowadzimy tam, gdzie lokatorzy o to proszą.
Trzeba więc uważać, by nie ponieść podwójnych kosztów. W poniedziałek spółdzielnia truła prusaki w blokach nr 129 (IV klatka) i 322 (I klatka). Natomiast w ciągu ostatnich dwóch miesięcy prusaki były trute w blokach nr 110, 312, 364, 375, 381.
- Dezynsekcję zawsze prowadzimy w całym pionie. Owady wcale nie dostają się do mieszkań ze zsypów. Są tam, gdzie jest brudno. Lokatorzy, którzy nie sprzątają mieszkań, sprowadzają prusaki nie tylko do swoich mieszkań, ale też do sąsiadów - wyjaśnia prezes Josef Hladik.
CZYTAJ TEŻ:
* Lokatorzy SM Chrobry wybierają sposób rozliczania gazu, windy i śmieci
* Labirynt na łódzkim osiedlu im. Chrobrego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?