Prywatne uczelnie w Łodzi walczą o studenta nawet w środku roku akademickiego

Działy rekrutacji prywatnych uczelni nie mogą pozwolić sobie na bezczynność. Przełom akademickich semestrów to dobra okazja, aby namówić na nowe studia tych, którym nie spodobał się wybrany latem kierunek i chcą go zmienić. I może nawet uda się uwzględnić studentowi część uzyskanych na starej uczelni ocen. Coś dla siebie w lutowej ofercie znajdą także ofiary zimowej sesji.

Niepubliczne szkoły wyższe kuszą promocjami.

Osoby zapisujące się w okresie zimowym płacą niższe wpisowe. - Zamiast 400 zł, opłata wynosi 120 zł - informuje Igor Mertyn, rzecznik Społecznej Akademii Nauk w Łodzi, w której rekrutacja trwa do 28 lutego. W połowie tego miesiąca z zimowej rekrutacji skorzystało - według Mertyna - kilkadziesiąt osób. Rzecznik SAN wymienia osiem kierunków, na które trwa nabór - wśród nich są między innymi: prawo, rachunkowość i finanse, filologia angielska, socjologia oraz zarządzanie.

Według cennika SAN, niestacjonarne studiowanie prawa kosztuje 4.800 zł na pierwszym roku (dla porównania na Uniwersytecie Łódzkim - 5.100 zł). Tańsza jest np. logistyka - 3.720 zł za pierwszy rok.

Hasłem "Nie trać czasu, studiuj od marca" zimowych kandydatów chce przyciągnąć Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi.

- W przypadku zaliczenia na innej uczelni pierwszego semestru kandydat może ubiegać się o przyjęcie na semestr drugi, składając stosowne podanie w biurze rekrutacji - informuje Marta Górecka, kierownik działu marketingu w AHE. - Jeśli semestr pierwszy nie jest zaliczony, kandydat rozpoczyna studia od pierwszego semestru. Kwestię przepisania ocen z przedmiotów, które były realizowane na poprzedniej uczelni i występują u nas, student uzgadnia z dziekanem kierunku i wykładowcami przedmiotu.

AHE rekrutuje na wszystkich 11 kierunków, które posiada w ofercie (nie brak wykładanych w innych szkołach wyższych, jak administracja czy filologia, oryginalną propozycją AHE jest kierunek taniec). Ale akademia podejmuje decyzję o uruchomieniu kierunku dopiero po zakończonej rekrutacji, kiedy podpisywane będą umowy z kandydatami.

Swoje zimowe rekrutacje prowadzi też Wyższa Szkoła Informatyki i Umiejętności w Łodzi (kierunki artystyczna grafika komputerowa i architektura wnętrz), jeszcze w styczniu zachętę do wyboru kierunku zarządzanie państwem (bo "państwo jest największym pracodawcą w Polsce") zamieściła Wyższa Szkoła Studiów Międzynarodowych w Łodzi.

Działy rekrutacji i marketingu prywatnych uczelni nie mogą odpuścić sobie starań w zimowej rekrutacji, bo z danych GUS wynika, że - jak dotąd - niż demograficzny uderza przede wszystkim w szkoły niepubliczne. Wprawdzie od 2008 roku liczba studentów w Łodzi zmniejszyła się prawie o 50 tysięcy, ale niemal cały ten krach wzięły na siebie prywatne szkoły wyższe.

Dodatkowym ciosem dla uczelni niepublicznych okazała się decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który w czerwcu 2014 roku zniósł, forsowane przez rząd, przepisy, dotyczące opłat za drugi kierunek studiowany w trybie stacjonarnym na uczelniach państwowych. Zniesione przepisy przewidywały także pewną pulę punktów, która miała wystarczyć studentowi państwowej szkoły wyższej na ukończenie w terminie - i za darmo - tylko jednych studiów na poziomie magistra. Decyzja TK oznacza, że student, który wyleciał ze studiów (albo sam je przerwał), znów może je zacząć bez opłat i nie przejmować się, że nie wystarczy mu punktów. W ten sposób nie zwiększyła się liczba potencjalnych chętnych na studia za pieniądze.