Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedterminowe wybory? Szef Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak-Bandych wyjaśnia, co Andrzej Duda sądzi o takim rozwiązaniu

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Grażyna Ignaczak-Bandych jest szefem Kancelarii Prezydenta RP
Grażyna Ignaczak-Bandych jest szefem Kancelarii Prezydenta RP Adam Jankowski/Polska Press
„Dyskusje o przedterminowych wyborach wywołują niepokój wśród obywateli, w tej sytuacji powinniśmy robić wszystko, aby zachować spokój społeczny. Przedterminowe wybory temu nie służą. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze spór polityczny, który jest nierozłącznie związany z wyborami. Prezydent zawsze stawia na demokratyczne rozwiązania. Zdaniem prezydenta kadencja Sejmu nie powinna być przerwana. Polska potrzebuje stabilności, odpowiedzialności, współdziałania. To nie jest dobry czas na wybory” – mówi w rozmowie z polskatimes.pl Grażyna Ignaczak-Bandych, szef Kancelarii Prezydenta RP. Rozmawiała Lidia Lemaniak.

Na początku lutego prezydent Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Obecnie projektem tym zajmuje się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Czy nadrzędnym celem prezydenta było odblokowanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy?

Prezydent, składając projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, bardzo wyraźnie powiedział, co jest jej celem. Po pierwsze – projekt jest po to, żeby polski wymiar sprawiedliwości funkcjonował dobrze, także wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych, którzy łamią prawo. Po drugie – Polacy mają konstytucyjne prawo do sprawiedliwych i bezstronnych sądów. Po trzecie – projekt jest narzędziem do zakończenia sporu z Komisją Europejską. Kiedy prezydent składał ten projekt, nie było jeszcze wojny na Ukrainie, natomiast dziś mamy nową, o wiele bardziej skomplikowaną sytuację. Cała polska klasa polityczna powinna skupić się na rzeczach najważniejszych, ograniczając innego typu ryzyka. Prezydencki projekt jest komplementarny, rozwiązuje istotny problem w wymiarze sprawiedliwości i umożliwi prawidłowe funkcjonowanie odpowiedzialności zawodowej. Te rozwiązania są polskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebne i wszystkie odpowiedzialne siły polityczne powinny je poprzeć.

Powiedziała Pani, że to projekt komplementarny. Mimo tego sprzeciwia się mu Solidarna Polska, koalicjant Prawa i Sprawiedliwości w ramach Zjednoczonej Prawicy. Bez nich PiS nie ma większości, a Ministerstwo Sprawiedliwości jest kierowane przez lidera Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobrę. Prezydent rozumie postawę koalicjanta PiS?

Prezydent nie ma w zwyczaju komentować dyskusji, dotyczących procedowanych projektów legislacyjnych, które pojawiają się w przestrzeni publicznej. Projekt został złożony przez Prezydenta i Pan Prezydent oczekuje, że ustawa zostanie uchwalona przez Parlament w brzmieniu zaproponowanym przez Pana Prezydenta, bo to jest projekt dobry, umożliwiający rozwiązanie kwestii o których mówiłam wcześniej. Należy to widzieć w kategoriach odpowiedzialności politycznej. Zostało złożone pięć projektów, projekt dotyczące reformy Sądu Najwyższego i wiemy, że prezydencki projekt jest projektem wiodącym. Prezydent chciałby, aby ta kwestia została jak najszybciej rozwiązana.

Solidarna Polska głosowała w Sejmie przeciwko Krajowemu Planowi Odbudowy, teraz sprzeciwia się projektowi prezydenta, który KPO ma odblokować. Pani zdaniem można te sprawy jakoś łączyć?

Myślę, że nie trzeba przypominać, że przedstawiciele narodu – posłowie, senatorowie, ministrowie – są zobowiązani działać dla dobra ojczyzny. Takim działaniem jest prezydencki projekt zmiany ustawy.

Czy prezydent lub osoby z otoczenia Andrzeja Dudy negocjują z Solidarną Polską, aby projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym poparła?

Nie nazwałabym tych spotkań negocjacjami. Mówimy, że dopuszczamy korekty, natomiast główna istota musi zostać utrzymana.

Od ważnych polityków PiS słyszałam, zresztą są już takie oficjalne wypowiedzi w mediach, że kierownictwo partii rozważa przedterminowe wybory. Ale w tych samych mediach pojawiają się nieoficjalne informacje, że takiemu rozwiązaniu jest przeciwny prezydent. To prawda?

Musimy się zastanowić tak naprawdę w czyim interesie leżą przedterminowe wybory? Polska potrzebuje dzisiaj stabilności, zgody i umocnienia swojej pozycji w Europie w sytuacji, którą mamy za wschodnią granicą. Dyskusje o przedterminowych wyborach wywołują niepokój wśród obywateli, w tej sytuacji powinniśmy robić wszystko, aby zachować spokój społeczny, przedterminowe wybory temu nie służą. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze spór polityczny, który jest nierozłącznie związany z wyborami. Prezydent zawsze stawia na demokratyczne rozwiązania. Zdaniem prezydenta kadencja Sejmu nie powinna być przerwana. Polska potrzebuje stabilności, odpowiedzialności, współdziałania. To nie jest dobry czas na wybory.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki ogłosił pakiet pomocowy dla kredytobiorców, który przewiduje trzy miesiące „wakacji kredytowych” dla osób z przejściowymi problemami oraz wprowadzenie nowego wskaźnika oprocentowania kredytu w miejsce WIBOR-u. Czy te propozycje mają poparcie prezydenta?

Prezydent Andrzej Duda, zarówno w kampanii wyborczej, jak i od początku swojej pierwszej kadencji podkreślał, że kwestie jakości życia polskiej rodziny, a kredytobiorcy to w przeważającej części rodziny, które zaciągnęły kredyty na mieszkania, są dla Pana Prezydenta bardzo ważne. Rodzinę prezydent stawiał zawsze jako ważny element aktywności legislacyjnej. To prezydent w 2017 roku złożył do Sejmu ustawę o wspieraniu kredytobiorców. Notabene – to właśnie ta ustawa teraz będzie nowelizowana. Prezydentowi ogromnie zależy na tym, żeby polskie rodziny miały gdzie mieszkać i miały za co żyć. Natomiast, jeśli chodzi o pakiet ogłoszony przez premiera, to ideę oceniamy jako potrzebną i istotną, każde wsparcie jest dobre, ale musimy pamiętać o tym – co zresztą już w poniedziałek było wyrażone przez przedstawicieli banków z polskim kapitałem – że trzeba dokonać pewnego kompromisu między ekonomicznym uzasadnieniem dla banków a wsparciem kredytobiorców. Dobrze by było także, gdybyśmy pamiętali nie tylko o tych, którzy mają kredyty, ale też o tych, którzy kosztem wyrzeczeń odłożyli na lokatach swoje oszczędności. Co do istoty to prezydent wspiera ten pomysł, natomiast eksperci prezydenccy będą się uważnie pochylać nad konkretnymi projektami przepisów.

Przejdźmy do tematu wojny na Ukrainie. Na samym początku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, prezydent był w stałym kontakcie z Wołodymyrem Zełenskim. Czy ten kontakt nadal jest tak intensywny?

Kontakt jest stały, bardzo serdeczny, przyjacielski. Tuż przed świętami wielkanocnymi – także osobisty. Trzeba przypomnieć, że z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie odbyło się spotkanie pięciu prezydentów: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy. Celem wizyty było udzielenie wsparcia Ukrainie. Ważny jest także kontakt pierwszych dam Polski i Ukrainy. Jego efektem jest to, że dzieci z Ukrainy chore onkologicznie, które można było z Ukrainy przewieźć, są w ośrodkach medycznych zarówno w Polsce, jak i za jej granicami - w ośrodkach niemieckich, amerykańskich, włoskich, francuskich, hiszpańskich czy holenderskich. To jest zasługa dobrej współpracy Agaty Kornhauser-Dudy i Ołeny Zełenskiej.

Prezydent Andrzej Duda jest przecież też zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP. Ukraina często podkreśla, że od Polski dostaje to, o co prosi, jeśli chodzi o sprzęt wojskowy. Tak jest, że dajemy Ukrainie to, co chce?

Dajemy Ukrainie to, co możemy. Jako pierwsi udzieliliśmy potężnego wsparcia humanitarnego. Udzielamy też wsparcia wojskowego. Jako państwo graniczące z Federacją Rosyjską, działamy solidarnie, we współdziałaniu, zgodnie z procedurami z naszymi sojusznikami zarówno w UE, jak i w NATO. Mówimy o tym, że nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy, ale mówimy też, że bezpieczeństwo ratownika, którym jest Polska, jest najważniejsze. Musimy zapewnić bezpieczeństwo przede wszystkim Polakom i tak się dzieje. Prezydent Andrzej Duda uczestniczy w naradach, które organizuje prezydent USA Joe Biden. Polska została doproszona do tzw. piątki NATO-wskiej – nieformalnego ciała w Sojuszu Północnoatlantyckim – i tam nasz głos jest także słyszany. To wszystko po to, aby działania względem Ukrainy były sojuszniczo uzgodnione i skoordynowane, a pomoc była skuteczna.

Zwróciła Pani uwagę na to, że bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze. Z bezpieczeństwem łączy się niedawna wizyta ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w USA. Szef MON jest w stałym kontakcie z sekretarzem obrony USA. Czy prezydent zna już efekty tej wizyty i czy jest nimi usatysfakcjonowany?

Musimy zacząć od tego, że współdziałanie prezydenta, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a także Ministerstwa Obrony Narodowej na czele z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, jest bardzo dobre. Niezwykle skutecznie został przeprowadzony projekt ustawy o obronie ojczyzny, który daje narzędzia i możliwości do takich działań, które właśnie minister Mariusz Błaszczak podejmował w USA. Prezydent przed każdą taką wizytą jest informowany przez szefa MON. Temu też służą cotygodniowe narady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, odbywające się w trybie niejawnym, to właśnie wtedy minister zdaje relacje ze swoich planów, zamierzeń i odbytych rozmów. Współpraca między prezydentem a szefem MON jest bardzo dobra. Prezydent wspiera działania służące modernizacji polskiej armii, bo to wpływa na bezpieczeństwo Polski i Polaków. Dziś bardzo dobrze widać, że przewidywania, że nie będzie już tradycyjnej wojny, się nie sprawdziły. Obecnie musimy bardzo szybko zintensyfikować zakupy uzbrojenia, ale wiemy, że ani czołgów, ani samolotów, ani systemów artyleryjskich nie kupimy od ręki. Rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Joe Bidenem dotyczyły przyśpieszenia dostaw uzbrojenia, którego bardzo potrzebujemy.

Elementem nacisku na Rosję, aby wycofała się z prowadzonej na Ukrainie wojny, są sankcje. Jednak restrykcjom w postaci embarga na rosyjski gaz i ropę sprzeciwiają się m.in. Niemcy i Węgry. W Warszawie był niedawno prezydent Niemiec, a z prezydentem Węgier Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie. Czy prezydent w swoich rozmowach poruszał temat sprzeciwu embarga na rosyjskie surowce tych dwóch krajów i przekonywał ich do racji Polski?

Od początku konfliktu na Ukrainie prezydent podkreśla, że tylko takie sankcje są skuteczne, które mogą osłabić ekonomiczną potęgę Rosji. Kwestia embarga na surowce energetyczne jest najlepszym sposobem na to, żeby rosyjska gospodarka odczuła kłopoty. Prezydent namawia wszystkich do tego, żeby Europa była w tej kwestii solidarna. Apeluje do przywódców o wspólne, jednolite stanowisko. I widać, że jest postęp. Jeśli porównamy stanowiska niektórych przywódców i państw europejskich na początku konfliktu, a dzisiaj, to rozszerzanie sankcji jest faktem. Tylko solidarne działanie w stosunku do Rosji może przynieść oczekiwany rezultat. Polska do końca roku odejdzie całkowicie od importu surowców kopalnych z Rosji. Liczymy na to, że naśladowców będzie więcej.

Mimo tego, co dzieje się na Ukrainie, zbrodni popełnianych tam przez Rosjan, wielu przywódców rozmawia z Władimirem Putinem. To kanclerz Austrii, szef Rady Europejskiej, szef ONZ, ale prym wiódł tutaj prezydent Francji, Emmanuel Macron. Jakie prezydent Andrzej Duda ma zdanie o negocjacjach z Putinem?

Prezydent Andrzej Duda niejednokrotnie wyrażał opinię, że w obecnych warunkach, w obliczu prowadzonej przez Rosję bezwzględnej wojny na wyniszczenie, wobec zbrodni dokonywanych na ukraińskiej ludności cywilnej, dialog z Władimirem Putinem jest bezcelowy. Rozmowy takie nie prowadzą do niczego, o czym przekonali się już prezydent Francji, premier Włoch czy kanclerz Austrii. Putin po prostu nie zamierza zmieniać swojego postępowania, jego strategicznym celem jest narzucenie Ukrainie warunków oznaczających w praktyce utratę niepodległego bytu państwowego. Czas dialogu skończył się 24 lutego nad ranem. Teraz jedyną odpowiedzią na politykę Putina są jak najsurowsze sankcje, a w przyszłości – proces przed międzynarodowym trybunałem.

Właśnie, wybory prezydenckie we Francji wygrał Emmanuel Macron. Czy prezydent Andrzej Duda planuje zaproszenie prezydenta Francji do Polski w najbliższym czasie lub sam zamierza złożyć wizytę w Paryżu?

W relacjach obu prezydentów nie trzeba żadnego nowego otwarcia. Panowie prezydenci spotykają się zarówno w formacie NATO-wskim, jak i w formacie UE a także w formacie Trójkąta Weimarskiego.

W ostatnich dniach Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda złożyła wizytę w Rumunii, gdzie odwiedziła Polaków mieszkających w tym kraju. Co miała na celu ta wizyta?

W przededniu Święta Flagi Pierwsza Dama, Agata Kornhauser Duda złożyła symboliczną i historyczną wizytę u Polaków w Rumunii. Tradycja mniejszości polskiej na tych terenach sięga już XVIII wieku. Podczas wizyty Pierwsza Dama spotkała się z nauczycielami języka polskiego, związkiem Polaków w Rumunii, a także z uchodźcami z Ukrainy, którzy znaleźli tam schronienie – Polonia na całym świecie wspiera naszych przyjaciół z Ukrainy i nie pozostaje obojętna na ich los. Jesteśmy dumni z naszego narodu, zarówno w kraju jak i za jego granicami. Podczas wizyty zostały wręczone odznaczenia nadane przez prezydenta Andrzeja Dudę Polakom działającym na rzecz zachowania tożsamości, nie tylko religijnej a także językowej i kulturowej na tych terenach. Pierwszej Damie towarzyszył minister prezydencki Adam Kwiatkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki