Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeganiani przez miasto pudlarze opanowali Retkinię

Matylda Witkowska
Pudlarzy z Retkini nie odstrasza nawet zakaz handlu
Pudlarzy z Retkini nie odstrasza nawet zakaz handlu Krzysztof Szymczak
Przegonieni z centrum miasta i Widzewa pudlarze rozłożyli swoje tekturowe kramy pod nosem kupców z Retkini. Zrozpaczeni handlowcy napisali petycję do prezydenta Łodzi z prośbą o interwencję. Ale niewiele wskórali.

Pod pawilonem przy ul. Armii Krajowej 32 od kilku tygodni systematycznie przybywa pudlarzy. Dzieje się tak, odkąd miasto zaczęło rekwirować towar z pudeł. Nękani kontrolami pudlarze z Widzewa, Dąbrowy i Centrum przenieśli się m.in. pod pawilon przy Armii Krajowej.

Elżbieta Hołodok, właścicielka stoiska z rajstopami i flekami, denerwuje się na pudlarzy.

- Jak tu się nie denerwować, skoro sprzedaję ten sam asortyment. Tylko że ja płacę podatki, a oni nie - mówi Elżbieta Hołodok. - Do tego zajmują wszystkie miejsca parkingowe, muszę stawiać auto gdzieś daleko i donosić towar do sklepu.

Klienci pudlarzy bezpardonowo korzystają też z przymierzalni, za którą płaci właścicielka stoiska z odzieżą damską.

- Najgorzej jest w piątki i w soboty. Pudlarze zastawiają wieszakami ściany i okna, nie sposób się przecisnąć do własnego sklepu - mówi Małgorzata Błachowicz, właścicielka stoiska z torbami.

Handlarze przyznają, że przenieśli się na Retkinię po akcjach magistratu. - Na Dąbrowie siłą zabrali mi towar, ciągnęli po ziemi. Tu jest spokojnie - mówi Jadwiga Niewiadomska, handlarka.

Teren należy do Spółdzielni Mieszkaniowej Retkinia-Południe. Ale administracja spółdzielni niewiele może zdziałać.

- Jako spółdzielnia nie mamy środków, by z nimi walczyć. Ale także płacimy podatki i uważamy, że powinna się tym zająć straż miejska- mówi Stanisław Wierzejski, prezes spółdzielni.

Zrozpaczeni sprzedawcy napisali list do prezydenta Łodzi Tomasza Sadzyńskiego z prośbą o likwidację nielegalnego handlu. Zebrali prawie 50 podpisów.

- Znamy problem. Straż miejska będzie zaglądać tam częściej - obiecuje Marcin Masłowski z biura prasowego magistratu.

- Strażnicy miejscy są tam codziennie i wystawiają maksymalne mandaty- dodaje Leszek Wojtas ze straży miejskiej. - Ale teren należy do spółdzielni, więc nie można tam stosować przepisów, na podstawie których rekwirujemy pudlarzom towar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki