Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegląd Małych Form Teatralnych „Letnia Scena” w Domu Literatury w Łodzi. Teatr, nie igrzyska

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Rekordowa liczba zgłoszeń na Przegląd Małych Form Teatralnych „Letnia Scena”. Nieletni teatr na lato: Szekspir, Koterski i mistrzowski monodram Ewy Dałkowskiej.

Osiemnasty rok z rzędu kawiarniana scena Domu Literatury w Łodzi będzie gościć najciekawsze spektakle małoobsadowe zakwalifikowane do Przeglądu Małych Form Teatralnych „Letnia Scena”. Organizatorzy cieszą się z rekordowej liczby zgłoszeń: nadeszło ich aż 78, o ponad 20 więcej niż rok temu (cztery lata temu było ich ponad 30). Fundusze pozwoliły na zaproszenie ośmiu z nich do bloku konkursowego, ale program uzupełniają dwa spektakle towarzyszące i dwie projekcje głośnych spektakli ze Złotej Setki Teatru TV. Pokazy przypomną o właśnie obchodzonym 400-leciu śmierci dramaturga wszech czasów, Williama Szekspira.

18. Letnią Scenę zacznie 4 lipca w Parku Ocalałych projekcja głośnego „Hamleta” w reż. Andrzeja Wajdy z 1992 roku z Teresą Budzisz-Krzyżanowską w roli... tytułowej. Dwa dni później pierwszy pokaz konkursowy, „Stół z powyłamywanymi nogami” w reż. Wiesława Hołdysa (Stowarzyszenie Teatr Mumerus z Krakowa), spektakl inspirowany najstarszymi zabytkami języka polskiego, m.in. XIII-wieczną Księgą Henrykowską.

13 lipca Teatr Nowe Przebudzenie (również z Krakowa) pokaże „Przebudzenie wiosny” niemieckiego aktora i dramatopisarza Franka Wedekinda w reż. Dariusza Szymora, dotykający ludzkich zmagań z cielesnością. Już po tych tytułach widać rozpiętość tematyczną zaproszonych spektakli.

PRZECZYTAJ TEŻ: Przegląd Małych Form Teatralnych w Łodzi: zmagania małych teatrów i zdeterminowanych aktorów

- Kryteria doboru były dwa: poziom artystyczny, czyli forma, oraz treść - mówi Andrzej Czerny, dyrektor artystyczny Letniej Sceny i jeden z jurorów towarzyszącego jej konkursu.

- Mimo że jest lato, nie wszystko, co dzieje się w mieście musi być pomyślane pod publiczkę, lekką rozrywkę i ogródki piwne. Miasto chce mieć duże festiwale i koncert, nie przeczę, że to do czegoś potrzebne. Ale są też tacy, którzy mają całkiem inne potrzeby. Wakacje to nie musi być czas próżnowania. Najważniejsze moje lektury przeczytałem właśnie w wakacje. Po prostu w wakacje mamy czas na pogłębioną refleksję, stąd może irytuje mnie polecanie na wakacje czytadeł, a nie książek ważnych. Być może to, co pokażemy to jakaś nisza, ale na pewno potrzebna. Świadczy o tym coroczna frekwencja.

Andrzej Czerny akcentuje ważną rolę, jaką w zapraszanych przedstawieniach odkrywa literatura - Letnia Scena odbywa się przecież w Domu Literatury. Jak mówi, nie byłoby wybitnych „Biesów” Wajdy bez powieści Fiodora Dostojewskiego. Z „niszowością” Przeglądu polemizowałaby jednak czwarty raz zaproszona do jury Małgorzata Warzecha, krytyk teatralny, wieloletnia dziennikarka Radia Łódź: - To są bardzo dobre spektakle, które mogłyby być pokazywane na każdej małej scenie w Polsce. Nie są adresowane jedynie do „doktorów habilitowanych” - mówi. - Na pierwszym etapie wytypowaliśmy 24 tytuły i gdyby wszystkie były pokazane, nie byłoby wstydu. Chodziło nam jednak o zachowanie pewnych proporcji i różnorodności, tak w teatralnym tworzywie, jak i tematyce.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Letnia Scena 2014: "W imię Ojca i Syna" Teatru Czytelnia Dramatu [RECENZJA]

Zdaniem organizatorów Letniej Sceny aż 78 zgłoszeń dowodzi, że Przegląd i towarzyszący mu konkurs stały się znane w kraju i zespoły teatralne bardzo chcą tu pokazywać się. Podczas tej edycji najliczniej zaprezentują się artyści krakowscy - trzy spektakle, dwa pokaże Gdynia, po jednym Toruń, Szczecin, Łódź, Warszawa. - Ten podział pokrywa się z aktywnością środowisk twórczych w miastach - mówi Czerny. Na 78 zgłoszeń tylko dwa były z Łodzi.

Przemysław Owczarek, poeta i antropolog kultury, nowy dyrektor Domu Literatury wybiega myślami w przyszłość i widzi Letnią Scenę poszerzoną o m.in. fora dyskusji i warsztaty np. dla młodzieży. Czerny dodaje do tej wizji adresowane dla profesjonalistów warsztaty poświęcone adaptacji tekstów nieteatralnych na scenę. - To coś więcej niż bryk z oryginału. Powstaje odrębne dzieło literackie - mówi. Ale na to potrzeba większego budżetu. Póki co Letnia Scena opiera się na dotacji celowej Wydziału Kultury UMŁ (32 tys. zł) i zastrzyku z Funduszu Popierania Twórczości ZAiKS.

W tej edycji znalazły się jeszcze m.in. monodramy Małgorzaty Bogdańskiej „Nie lubię pana, panie Fellini” w reżyserii i adaptacji Marka Koterskiego i wybitnej aktorki, związanej z Nowym Teatrem Krzysztofa Warlikowskiego, Ewy Dałkowskiej - „Byłam sekretarzem marszałka Piłsudskiego”.

Obok Czernego i Warzechy, w jury konkursu zasiądzie też aktor i reżyser Konrad Szachnowski, a przedsięwzięcie koordynuje Małgorzata Miruch-Góra. Po raz pierwszy nie zasiądzie w jury Zdzisław Jaskuła, dyrektor Teatru Nowego, poeta, dramaturg i tłumacz, zmarły prawie rok temu. Spektakle zaczynają się o godz. 19, projekcje Teatru Telewizji o g. 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki