Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepis na partnerstwo. Jak współpraca pomaga w projektach unijnych.

Matylda Witkowska
Wideo
od 16 lat
Razem można więcej. - Dzięki partnerstwu pomiędzy firmami i organizacjami udało się osiągnąć więcej, niż gdyby każdy z nas działał w pojedynkę - uważa Konrad Jaszczyński, prezes łódzkiej firmy HRP.

Firma HRP wraz z Łódzką Izbą Przemysłowo-Handlową, Polską Izbą Firm Szkoleniowych i firmą Fenix Poland zawarła umowę partnerską. Dzięki niej mogła przeprowadzić wspierany ze środków unijnych olbrzymi projekt dofinansowania szkoleń dla mikro, małych i średnich firm Przepis na Rozwój. Gdyby wszyscy biorący w nim udział partnerzy działali w pojedynkę, zakres projektu byłby dużo mniejszy.

Bony dla przedsiębiorcy

Przepis na Rozwój to wspierany ze środków unijnych projekt dofinansowania szkoleń dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw z regionu łódzkiego. Projekt opiera się na tzw. bonach rozwojowych. Przedsiębiorcy aplikują o bony, które mogą później wykorzystać na dowolnie wybrane szkolenia. Ich temat i zakres wybierają samodzielnie, w zależności od potrzeb swoich i pracowników. Warunkiem jest wybranie jednego ze szkoleń znajdujących się w Bazie Usług Rozwojowych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Do wyboru jest tam prawie 30 tys. najróżniejszych szkoleń i kursów.

Projekt rozpoczął się w 2017 roku, a 28 lutego 2018 roku ogłoszono pierwszy nabór. 20 listopada uruchomiona została druga edycja projektu Przepis na Rozwój. W sumie obie edycje projektu to ponad 60 mln zł na poprawę konkurencyjności firm z sektora MŚP.

-Taki projekt bardzo ciężko jest zrealizować samodzielnie - mówi Konrad Jaszczyński, prezes firmy HRP, która jest liderem projektu Przepis na Rozwój. Jego zdaniem wynika to ze specyfiki projektów miękkich, a takimi właśnie są projekty szkoleniowe. - O wiele łatwiej jest przeprowadzić wart 40 mln zł projekt inwestycyjny. Czasem za tę kwotę wystarczy kupić kilka maszyn i środki są wydane - wyjaśnia.

Jednak zupełnie inaczej jest w projektach miękkich, w których poszczególne umowy często opiewają na niewielkie kwoty.

- W ramach naszych projektów musimy obsłużyć nawet 10 tys. podmiotów. Każdy bon, każdą złotówkę musimy rozliczyć, zweryfikować i sprawdzić tysiące dokumentów. Do tego potrzeba około setki osób o bardzo zróżnicowanych umiejętnościach - tłumaczy prezes HRP.

Dlatego do celów realizacji projektu Przepis na Rozwój firma HRP w 2017 roku podpisała umowę partnerską z Łódzką Izbą Przemysłowo-Handlową, Polską Izbą Firm Szkoleniowych. Partnerem technologicznym została firma Fenix Poland, a HRP - liderem projektu.

Cztery głowy to nie jedna
Każdy z partnerów wnosi do projektu swoje doświadczenie i know-how. HRP specjalizuje się w zarządzaniu projektami, ich obsłudze formalnej i rozliczaniu. Łódzka Izba Przemysłowo-Handlowa zrzesza około 400 firm z regionu łódzkiego i promuje współpracę między nimi. Z kolei Polska Izba Firm Szkoleniowych to około 300 firm z branży szkoleniowej i rozwojowej. A jednym z pól działalności firmy Fenix Poland jest dostarczanie rozwiązań informatycznych dla firm.

Partnerstwo aż czterech podmiotów współpracujących przy jednym projekcie to rzadkość. Ale dzięki połączeniu sił każda ze stron sporo zyskuje. Co daje partnerstwo przy unijnym projekcie szkoleniowym?

Przede wszystkim pozwoliło wystartować z projektem i pozyskać unijne fundusze na większą skalę, niż gdyby każdy z partnerów aplikował samodzielnie. - Dzięki posiadaniu odpowiedniego potencjału finansowego, kadrowego, technicznego, mogliśmy uzyskać największy projekt Europejskiego Funduszu Społecznego prowadzony do tej pory na terenie województwa łódzkiego. Gdyby wszyscy partnerzy starali się indywidualnie o dofinansowanie, byłoby ono dużo niższe - podkreśla Konrad Jaszczyński.

Każdy zna się na czymś innym

Jak partnerstwo działa w praktyce u poszczególnych stron? Lider projektu, czyli firma HRP zajmuje się organizacyjną stroną przedsięwzięcia. Wykorzystuje przy tym potencjał swoich pracowników, którzy prowadzili już wiele podobnych, unijnych projektów. Partnerzy natomiast przekazują informację od swoich środowisk.

- Zbieramy sygnały od przedsiębiorców. Jeśli sygnalizują jakieś problemy, przekazujemy je partnerom - tłumaczy Michał Haze, prezes ŁIPH.

Przykładowo, władze izby zauważyły, że część przedsiębiorców ma problemy z poruszaniem się po Bazie Usług Rozwojowych, a tylko z niej mogą wybrać dostępne do dofinansowania szkolenia. Dlatego izba postanowiła im pomóc. W ramach partnerstwa uruchomiła doradców, którzy pomagają wypełnić wnioski.

- Zdarza się, że przedsiębiorca jest specjalistą w swoim fachu, ale sporadycznie korzysta z komputera i internetu, bo jest na przykład cieślą. Tacy ludzie potrzebują pomocy przy zaaplikowaniu - mówi Konrad Jaszczyński.

ŁIPH jest też w stanie skutecznie przekazać informację o projektach z serii Przepis na Rozwój bezpośrednio do zainteresowanych przedsiębiorców z regionu łódzkiego.

- Mail rozsyłany przez ŁIPH do swoich członków traktowany jest jako wiarygodny. Zostanie przeczytany, bo przedsiębiorca wie, że pochodzi on od sprawdzonej firmy - wyjaśnia Konrad Jaszczyński.

Partnerstwo w tym projekcie działa na zasadzie non-profit. Dlatego izba nie otrzymuje pieniędzy za udział w tym przedsięwzięciu, ale koszty pracy doradców, jak i inne koszty związane z obsługą Przepisu na Rozwój, pokrywane są ze środków projektu.

Trzeci partner - Polska Izba Firm Szkoleniowych dba o jakość szkoleń.

- Naszą rolą jest odpowiednie przygotowanie firm szkoleniowych, aby realizowały swoje usługi zgodnie z najwyższymi standardami - tłumaczy Ewa Puzia-Sawicka, członek zarządu PIFS. Pomaga w tym m.in. udostępniany przez izbę Standard Usług-Szkoleniowo-Rozwojowych SUS 2.0.

Ale partnerstwo z PIFS ma też zalety nieformalne: dzięki temu, że ma ona siedzibę w Warszawie, łatwiej jest też kontaktować się w sprawach projektu z PARP-em. Natomiast Fenix Poland zajął się obsługą informatyczną projektu, dbając o sprawne działanie systemów informatycznych.

- Przez to, że każda firma i organizacja specjalizuje się w jakimś obszarze, partnerstwo daje efekt synergii - podkreśla Konrad Jaszczyński. -Dzięki umowie poszczególnymi elementami projektu zajmują się podmioty, które mają największe doświadczenie i know-how w danym obszarze.

Jednak projekt partnerski to nie tylko same plusy, ale też wyzwania.

- Partnerstwo trochę przypomina związek - przyznaje Konrad Jaszczyński. - Ścierają się różne punkty widzenia, bo każdy z partnerów patrzy przez pryzmat interesów grupy, którą reprezentuje. Nie zawsze wszyscy się zgadzają. Czasem nie ma szans na konsensus i trzeba szukać kompromisów - przyznaje.

Ale różnice między partnerami zwiększają szansę powodzenia całego projektu.

- Uświadamiają partnerom, jak problem wygląda z perspektywy drugiej strony. To pozwala zmieniać i ulepszać sam projekt - wyjaśnia prezes firmy HRP.

Gdzie szukać dobrych partnerów?

Jak wybiera się partnerów do takiego projektu? Nie ma tu konkursu czy przetargu. Partnerzy przy doborze kierują się znajomością branży i kontaktami biznesowymi. Firma HRP projekty związane z funduszami unijnymi prowadzi od 2004 roku. W tym czasie zawiązywała partnerstwo z bardzo różnymi podmiotami.

Współpracowaliśmy już z wieloma rodzajami podmiotów: jednostkami samorządu terytorialnego, organizacjami pozarządowymi, izbami branżowymi i gospodarczymi, placówkami edukacyjnymi - wylicza Jaszczyński.

Do Przepisu na Rozwój HRP wybrało podmioty, z którymi współpracuje już od dawna: izby gospodarcze, które reprezentują odbiorców projektu i wykonawców usługi, a także firmę Fenix Poland, z którą już wcześniej współpracowała w dziedzinie technologicznej i do której miała zaufanie.

- Jest to zgodne z trendem, który widzimy wśród przedsiębiorców zrzeszonych w izbie - podkreśla Michał Haze. - Kiedyś przedsiębiorcy skupiali się na konkurowaniu ze sobą. Teraz coraz częściej ze sobą kooperują, nawet w ramach blisko spokrewnionych branż - tłumaczy.

On sam, prowadząc firmę sprzedającą meble biurowe, również wspiera swoich partnerów biznesowych. - Jeśli klient poza meblami szuka też oświetlenia czy wykładzin, wolę odesłać go do moich partnerów, którzy się w tym specjalizują - tłumaczy Michał Haze. - W tym konkretnym zleceniu zarobię wprawdzie mniej, ale skoncentruję się na tym, w czym jestem najlepszy. I wiem, że ostatecznie razem z partnerami zagarniemy większy kawałek rynku.

Także w branży budowlanej firmy przy zleceniach coraz częściej zawiązują konsorcjum. - Jedna zajmuje się ciężkimi pracami budowlanymi, inna wykończeniem, oświetleniem, jeszcze inna wyposażeniem wnętrz - wylicza prezes Jaszczyński. - Każdy z partnerów bierze odpowiedzialność za ten fragment prac, który realizuje i na którym zna się najlepiej - dodaje.

Kolejny projekt też zrobią wspólnie

Efekt współdziałania to sprawnie przeprowadzony projekt, będący największym unijnym projektem dotyczącym szkoleń, realizowanym do tej pory na terenie województwa łódzkiego. Ponad 360 tys. bonów z pierwszej edycji już zostało rozdanych. W drugiej, rozpoczętej w listopadzie ubiegłego roku, większość z dostępnych w pierwszym naborze 100 tys. bonów rozeszło się w ciągu kilku tygodni.

Przedsiębiorców zachęca formuła programu, w której sami wybierają temat, formę i długość szkoleń. Mikroprzedsiębiorstwa i małe firmy mogą otrzymać bony dokładając 20 proc. wartości szkolenia, średnie przedsiębiorstwa dopłacają 30 proc., a w szczególnych przypadkach mogą ten wkład ograniczyć także do 20 proc. Na podniesienie kwalifikacji jednego pracownika można otrzymać bony o wartości 7,2 tys. zł.

Co dają szkolenia małym i średnim przedsiębiorstwom?

Przede wszystkim pozwalają utrzymać się na rynku i konkurować z dużymi korporacjami, które mają duże środki własne na szkolenia, a także mogą przyciągać atrakcyjnych pracowników rozbudowaną ścieżką kariery.

- Oferta ciekawego szkolenia może być sposobem na zachęcenie pracownika do związania się z firmą na dłużej - ocenia Michał Haze.

- Dziś coraz częściej pracownik przychodzi bez kierunkowego wykształcenia i trzeba od zera przygotować go do pracy na konkretnym stanowisku - dodaje Konrad Jaszczyński.

Szanse na takie szkolenia nadal są. W obu edycjach projektu Przepis na Rozwój wciąż można otrzymać dofinansowanie - nabory prowadzone będą co miesiąc. Bony będzie można uzyskać także w kolejnych latach. Startują bowiem nowe projekty. Firma HRP przygotowuje się do aplikacji o środki na trzecią już edycję programu Przepis na Rozwój. Chciałaby ją prowadzić w tym samym, sprawdzonym, partnerskim gronie.

www.przepisnarozwoj.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki