O tym, że po dzieci przyszła nietrzeźwa kobieta, policję powiadomiła pracownica Szkoły Podstawowej nr 10 przy ul. Zielonej w Zduńskiej Woli. Funkcjonariusze przyjechali do placówki, sprawdzili stan trzeźwości 61-latki. Miała ona w organizmie ponad pół promila alkoholu. Policjanci ustalili też, że rodzice dzieci mają ograniczone prawa rodzicielskie i opiekę nad nimi sprawują dziadkowie.
Funkcjonariusze szukali osób, które mogłyby się zająć dziećmi. Pojechali do mieszkania dziadka, lecz go nie zastali. Sąsiedzi ich poinformowali, że widzieli go, jak pijany wychodził z domu. Policjanci pojechali więc do mieszkania rodziców, ale tam również nikt nie otworzył drzwi.
Innych opiekunów prawnych rodzeństwo nie ma, dlatego pani kurator powiadomiła o sytuacji sędziego z wydziału rodzinnego i nieletnich. Ten podjął decyzję o umieszczeniu rodzeństwa tymczasowo w Domu Dziecka w Wojsławicach.
- Nie można było podjąć innej decyzji. Chcieliśmy warunkowo zostawić dzieci u ich rodziców, ale ich nie zastaliśmy w domu - wyjaśnia Jacek Kozłowski, rzecznik prasowy zduńskowolskiej policji.
Razem z pedagogiem szkolnym funkcjonariusze zawieźli rodzeństwo do domu dziecka. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?