Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez własne błędy i zły sprzęt nie wracają z pracy do domu

Alicja Zboińska
Jakub Pokora / archiwum
56 osób straciło życie w 52 wypadkach przy pracy, a 104 zostały ranne w kolejnych 92 zdarzeniach w zakładach pracy na terenie województwa łódzkiego w ubiegłym roku - tragiczny bilans przyświeca tegorocznym obchodom Światowego Dnia Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych. W tym roku, choć mamy połowę kwietnia, także doszło już do kilku incydentów w czasie pracy.

O ile w ub.r. do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi wpłynęło 219 zgłoszeń o wypadkach przy pracy, to w 2011 roku było ich 203. Tylko w pierwszym kwartale tego roku takich zdarzeń w OIP odnotowano 50.

- Najwięcej - prawie 20 procent - spośród zbadanych wypadków, nastąpiło w wyniku upadku z wysokości - mówi Kamil Kałużny, starszy inspektor pracy, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi. - Ten rodzaj zdarzeń dominuje też w grupie wypadków śmiertelnych i ciężkich. Do upadków z wysokości najczęściej dochodzi na terenie budowy. Na 10 śmiertelnych upadków, do sześciu dochodzi na budowach.

Kolejna przyczyna nieszczęśliwych zdarzeń w pracy to utrata kontroli nad maszyną lub materiałem. Tylko w ubiegłym roku przez to wypadkom uległy 22 osoby, przy czym jedna zginęła, a 18 doznało ciężkich obrażeń ciała.

Do tragedii najczęściej dochodzi na budowach, w kamieniołomach, w kopalniach odkrywkowych i przy taśmach produkcyjnych. Tylko w miejscach produkcji przemysłowej w ubiegłym roku doszło do 54 procent wszystkich wypadków w pracy. Bilans jest naprawdę tragiczny: 75 pracowników zostało rannych, przy czym 10 zginęło, a rany 41 były naprawdę poważne.

Na budowach, w kamieniołomach i kopalniach doszło w sumie do 33 procent wypadków, w których ucierpiało 49 osób, a 12 z nich zginęło.

Na wypadki najbardziej narażone są osoby, które w danej firmie pracują krótko lub wyjątkowo długo. Pierwszych gubi brak doświadczenia, drugich zbytnia pewność siebie.

- Niemal 40 procent poszkodowanych było zatrudnionych krócej niż rok, a ponad połowa nie dłużej niż dwa lata - czytamy w raporcie OIP. - Znaczną grupę stanowią osoby zatrudnione u danego pracodawcy 9 lat i dłużej. Najwięcej poszkodowanych w wypadkach śmiertelnych i ciężkich pracowało albo nie dłużej niż rok, albo ponad 9 lat w jednej firmie.

Inspektorzy pracy podali w sumie aż 588 przyczyn wypadków. Błędy ludzkie generują aż 46 procent nieszczęśliwych zdarzeń w trakcie pracy. Drugie miejsce z wynikiem 42 procent zajmują przyczyny organizacyjne, czyli np. zła organizacja pracy. Pozostają jeszcze przyczyny techniczne, które są odpowiedzialne za 12 procent wszystkich wypadków w pracy.

Dzieje się tak przez tolerowanie łamania przepisów bhp, lekceważenie zagrożenia, złe przeszkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy lub jego brak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki