W czym tkwi różnica?
Powszechnie stosowanym argumentem jest ten, że woda smakuje lepiej. Anna Bylewska–Juszczak z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi tłumaczy, że jest to prawdopodobne, ponieważ w przeciwieństwie do wody, która płynie w naszych kranach, ta nie jest uzdatniana. Oznacza to, więc że wypływa bezpośrednio ze źródła studni głębinowej.
– W kranach musi być dodawany chlor dla zabezpieczenia sanitarnego. To może być też jakikolwiek inny środek, który zapewnia bezpieczeństwo – wyjaśnia Anna Bylewska–Juszczak.
Aby zachować maksymalną ostrożność i higienę, każdy ze zdrojów posiada lampę UV. Jej zadaniem jest zabijanie wirusów i bakterii, przez co korzystający nie muszą się bać, że ktoś dotykał wcześniej wypływu ręką.
– Lampa UV jest po to, by zagwarantować maksymalne bezpieczeństwo sanitarne – dodaje Bylewska–Juszczak. – Spusty są czyszczone, a w nocy z niedzieli na poniedziałek jest przeprowadzana dezynfekcja. Wodę do badań pobieramy co 24 godziny.
Butelki, pojemniki, baniaki…
Anna Bylewska–Juszczak zauważa, że ludzie potrafią nabierać wodę w różny sposób i w różnych ilościach. Nikt z ZWIK nie będzie tego kontrolował, ponieważ mieszkańcy mają wolny dostęp do zdrojów. Niebezpieczne robi się natomiast, gdy ludzie wykorzystują do pobierania płynu stare butelki i pojemniki. Nie w każdym plastiku powinno się przechowywać wodę, a co więcej, gdy stoi ona w temperaturze pokojowej dłużej niż 24 godziny zaczynają namnażać się bakterie i niekorzystne dla zdrowia ludzkiego substancje.
– Wszędzie przekazujemy informację, że wodę można pić na bieżąco, a jak ktoś ją zabiera to powinien spożyć w ciągu 24 godzin – mówi Anna Bylewska–Juszczak.
Nawodnienie w trakcie wycieczek
Choć osób, które pobierają wodę litrami nie brakuje, większość łodzian korzysta ze studni zgodnie z przeznaczeniem czyli do nawadniania się w trakcie spacerów i wycieczek jednośladami.
– Kiedyś często jeździłam tu rowerem i zawsze woda nam smakowała. Wiadomo, że gdy człowiek jest spragniony to wszystko smakuje lepiej – ocenia Dorota Dominiak, która mieszka w okolicy. – Sporo ludzi tutaj przyjeżdża, często z centrum miasta, i mówią, że woda jest dużo lepsza. Ja nie narzekam, bo uważam, że nasza ,,kranówka” jest naprawdę dobra, w porównaniu z tym, co było kiedyś. Fajnie, że te studnie tutaj są, bo będąc na spacerze czy przejażdżce rowerowej można się napić.
Kobieta zauważa, że różnicę w odczuwaniu smaków robi również piękna okolica, w której można się oderwać od codziennych obowiązków i zgiełku miasta.
– Kiedyś pan był na rowerku i mówił, że bardzo smakuje mu ta woda. Może działa okolica, bo jest tutaj inaczej niż w mieście. Mamy las, spokój i ciszę. Wielu musi być przekonanych, że woda jest lepsza, bo inaczej nie przyjeżdżaliby tutaj z baniakami – dodaje Dominiak.
przeczytaj też
Łódzka kranówka
Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi od długiego czasu szczyci się wodą, jaką mieszkańcy mają w kranach. Są nawet prowadzone kampanie społeczne ,,Łódzka Woda Najlepsza” mające zachęcać mieszkańców do picia wody z kranu.
– ,,Łódzka Woda Najlepsza” to nie tylko slogan, ponieważ każde miasto może tak powiedzieć – tłumaczy Anna Bylewska–Juszczak z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – W 2004 roku Łódź przestała pobierać wodę do picia z Zalewu Sulejowskiego i teraz w ponad 90 procentach pobiera ją ze studni głębinowych. Woda w studni głębinowej jest pochodzenia czwartorzędowego, kredowego i jurajskiego czyli pochodzi z okresów mezozoików. Jest więc bardzo bezpieczna, dlatego, że czerpie z bardzo głębokich pokładów.
Ponadto woda, którą mieszkańcy mają w kranach ma charakter wody źródlanej, a zawartość minerałów wynosi około 320 miligramów w litrze. Podobną możemy znaleźć na sklepowych półkach. Dzięki piciu kranówki oszczędzamy nie tylko środowisko, ale też swoje stawy, mięśnie i portfel.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?