Wkrótce kolejny przystanek MPK zostanie dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo i niewidomych. Związek Niewidomych twierdzi, że w przypadku przystanków i chodników nie jest źle, ale największym niebezpieczeństwem są drogi rowerowe.
Ostatni przystanek tramwajowy na ul. Narutowicza, tuż przed krańcówką, zostanie wkrótce zmodernizowany.
- Rada Osiedla Radiostacja sfinansuje dostosowanie peronu do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zostanie on podwyższony tak, by łatwiej było wsiadać do tramwajów. Wyposażymy go także w płyty wskaźnikowe dla niedowidzących i niewidomych - mówi Piotr Grabowski z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu, który ogłosił przetarg na modernizację przystanku. - Takie przystanki powstały już na Przybyszewskiego, Kopcińskiego, Kopernika i Aleksandrowskiej. Zostaną również wybudowane na trasie W-Z, ul. Kilińskiego oraz wokół dworca Łódź Fabryczna (na starej ul. Składowej - red.).
Tablice wskaźnikowe mają rowki, po których osoba niewidoma, poruszająca się o lasce, może dotrzeć od miejsca, gdzie powinny zatrzymywać się autobusy i tramwaje. Są tam także pinezki informujące o krawędzi przystanku albo przejściu dla pieszych.
- Chociaż płyty naprowadzające kierują do miejsca, gdzie powinny zatrzymywać się pojazdy MPK, to nie wszystkie autobusy i tramwaje właśnie tam stają. Poza tym likwidowanie barier dla osób na wózkach, czyli obniżenie krawężnika, powoduje, że niewidomy nie wie, gdzie zaczyna się niebezpieczna nawierzchnia - zauważa Henryk Ługowski, prezes łódzkiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych.
- Jednak mimo wszystko jest coraz lepiej i przy budowie nowych przystanków oraz chodników bierze się pod uwagę potrzeby wszystkich osób niepełnosprawnych. Zresztą my te inwestycje opiniujemy.
Również coraz więcej autobusów i tramwajów jest wyposażanych w zewnętrzną informację głosową dla niewidomych i niedowidzących.
- Mamy piloty, które po naciśnięciu guzika informują nas o tym, jaki autobus lub tramwaj podjeżdża na przystanek. Poza tym tablice elektroniczne na al. Kościuszki i ul. Zachodniej podają nam czas, jaki pozostał do przyjazdu tramwaju - mówi Henryk Ługowski. - Ale totalną porażką są ścieżki rowerowe, które raz biegną z lewej, raz z prawej strony pieszego i nie wiemy, kiedy na taką ścieżkę wchodzimy. Widać, że są one robione na siłę kosztem chodnika - dodaje prezes Ługowski.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?