Projekt ustawy o związkach partnerskich wywołał burzę. Dlaczego ludzie coraz częściej decydują się na nieformalne związki?
Są dziś nastawieni na sukces, na konkurencję i na rozwój własnej osobowości. Pragną wolności. Wydaje im się, że związek partnerski mniej ich w tym względzie ogranicza niż małżeństwo. Bardzo się obawiają zobowiązań małżeńskich. Małżeństwo kojarzy im się z kajdanami, a związek partnerski z dobrowolnym byciem z kimś.
Łatwiej się jest też rozstać...
Tak, wszyscy znamy koszmarne historie rozwodowe, kiedy ludzie latami biją się o dzieci i majątki. Uczestnictwo w rozprawach sądowych bardzo antagonizuje partnerów. Żeby otrzymać rozwód, trzeba przecież partnera o coś oskarżyć. Decydując się na związek partnerski, ludzie wyobrażają sobie, że łatwiej będzie się można zejść i rozejść.
W związkach nieformalnych też często pojawiają się dzieci. Sprawa opieki nad nimi, kiedy rodzice rozstają się, też toczy się w sądzie...
Dzieci zawsze są chronione i na pewno nie będzie tak prosto rozwiązać sprawę opieki nad nimi także w przypadku związków partnerskich. Ale ludzie zakładają, że być może obejdzie się wtedy bez antagonizowania się w sądzie. Tam ludzie zwykle traktują się jak wrogie strony i okopują się na swoich pozycjach. Tu tego może nie być. Może być więcej mediacji i więcej chęci partnerskiego rozmawiania.
Zatem u podstaw decyzji, że będziemy żyć w luźnym związku, tkwi pragmatyzm?
Przede wszystkim zły wizerunek małżeństwa. Dużo jest rozwodów. I to nie zachęca do instytucji małżeństwa. Ludzie myślą sobie: "nie chcę mieć poczucia, że pieczątka w urzędzie wiąże nas na śmierć i życie. Chcę być z kimś z własnej, wolnej woli".
Czy to nie jest magiczne myślenie, że w nieformalnym związku będzie łatwiej?
Może jest, ale jeśli w głowie mamy przekonanie, że daliśmy się spętać węzłami małżeńskimi, to będziemy czuli się spętani. A jeżeli mniej będziemy się czuli spętani w związku, to może będziemy lepiej w nim funkcjonować.
Związki nieformalne są bardziej trwałe od małżeństw?
Myślę, że są tak samo trwałe jak małżeństwa, a czasem nawet trwalsze. Skoro małżeństwa często się dziś rozpadają po dwóch, trzech latach, to o czym tu mówimy?
Dlaczego teraz jest tak dużo rozwodów?
Bo hołdujemy przekonaniu, że wszystko musi być lekkie, łatwe i przyjemne. Wiążemy małżeństwo zwykle tylko z miłością, i to najczęściej namiętnością. A namiętność, zgodnie z prawami natury, po pewnym czasie słabnie, a zastępuje ją bliska więź, przyjaźń, wspólnota dążeń. Ponadto dawniej partnerzy wiedzieli, że są rzeczywiście partnerami, czyli, że to, co przeżywa druga osoba, jest ważne również dla tej pierwszej. A dziś bardzo często jesteśmy nastawieni egoistycznie na zasadzie: "Ma być dobrze". A jak nie jest, to znaczy, że partner jest winien i trzeba go wymienić. Nie mamy umiejętności rozumienia partnera, analizowania sytuacji, poczucia, że jeżeli razem rozwiążemy problemy, to będzie nam jeszcze bliżej do siebie. Jesteśmy niecierpliwi, chcemy by było przyjemnie, a małżeństwo ma być jeszcze dodatkową przyjemnością i rozrywką. Kiedy pojawiają się trudności, to takiego małżeństwa już nie chcemy.
Czy związki nieformalne mogą w jakimkolwiek stopniu zagrażać instytucji małżeństwa?
Nie, gdyż są czymś innym. Mogą istnieć obok małżeństwa. Konstytucja, jak wynika z opinii prawników, tego nie wyklucza. Ustawodawca może zadbać o to, by związek partnerski miał mniejszą ochronę niż małżeństwo, gdyż konstytucja zapewnia szczególną ochronę małżeństwa. Pozwólmy ludziom żyć w takich związkach, w jakich czują się dobrze. Świat się zmienia. Cenimy sobie wolność i nie zmuszajmy ludzi do tego, by żyli tylko według jedynego modelu.
W cieniu dyskusji o związkach partnerskich znalazły się związki, w których ludzi nie łączy erotyka, ale przyjaźń, potrzeba opieki.
To prawda. Znajoma, starsza osoba, zamieszkała ze swoją starszą koleżanką w jej kwaterunkowym mieszkaniu. Wychowywała tam swoją wnuczkę. Obie z wnuczką były tam zameldowane.
Koleżanka zmarła i ta starsza pani z wnuczką zostały na lodzie. Prawdopodobnie nie będzie mogła tam dalej mieszkać. Również nic nie dziedziczy po zmarłej koleżance, bo ta nie napisała testamentu. A jej niezręcznie było na to naciskać. Bardzo wiele jest takich sytuacji. W takich przypadkach związki partnerskie naprawdę dawałyby poczucie bezpieczeństwa. Na przykład we Francji tylko 10 procent związków partnerskich zawierają osoby homoseksualne. Pozostałe zawierają kobiety z mężczyznami albo starsze osoby, które chcą być ze sobą, pomagać sobie. Takie osoby powinny być chronione prawnie.
Rozm. Joanna Leszczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?