Tomasz Kacprzak, autor wniosku o cofnięcie koncesji "Pijalni wódki i piwa"

Ale do prezydent Łodzi trafiło też pismo Konfederacji.

(...) Nie akceptujemy aktów dyskryminacji wobec osób innego wyznania, koloru skóry czy pochodzenia, (...) ale propozycja Tomasza Kacprzaka jest w naszej ocenie niesprawiedliwa i podyktowana względami politycznymi (...) a jego wniosek jest działaniem zbyt daleko idącym. (...) Właściciel lokalu nie ponosi odpowiedzialności za zachowanie swoich pracowników. Jest głównym reprezentantem swojej firmy, jednak nie był on obecny podczas zdarzeń, a więc on sam nie może ponosić konsekwencji. W naszym przekonaniu poszkodowany powinien wytoczyć proces pracownikom, którzy według pierwszych ustaleń byli prowodyrami całego zajścia. Nie potrafimy zaakceptować tłumaczenia, w którym to właściciel lokalu powinien odpowiadać za zachowanie osób trzecich. Uważamy, że taka interpretacja oraz doprowadzenia do zlikwidowania lokalu, byłoby niezgodne z polskimi standardami prawa. Czy z powodu jednego incydentu, który został już publicznie potępiony, będziemy doprowadzali łódzkie lokale gastronomiczne i firmy do upadku? Jaką korzyść będzie miało Miasto w momencie, kiedy jeden z lepiej funkcjonujących pubów na Piotrkowskiej
zostanie zamknięty? (...)


Dalszy ciąg artykułu na kolejnych slajdach galerii zdjęć

Wniosek Kacprzaka z dużym dystansem przyjęli też niektórzy członkowie łódzkiej PO.

- Po upublicznieniu tej skandalicznej sytuacji, pod pubem był protest przeciw ksenofobii i nietolerancji - mówi nam jeden z członków PO. - Tomek mógł tam błysnąć i skorzystać na tym w kampanii. Ale wniosek o cofnięcie koncesji to jest wplątywanie pubu w kampanię, także coś niewspółmiernego do tego, co zaszło i coś co może dla środowiska PO przynieść tylko szkody, bo już wiemy, że wśród restauratorów zostało to odebrane jako sygnał, że Platforma jest przeciw przedsiębiorczości.

Dalszy ciąg artykułu na kolejnych slajdach galerii zdjęć

Sam Tomasz Kacprzak, kandydat do Sejmu z listy KO, mówi, że jego wniosek nie ma nic wspólnego z kampanią wyborczą, a zareagował jako radny.

- Zaczyna się od mowy nienawiści, a ona potem prowadzi do morderstw, bo takie były przyczyny zabójstw Marka Rosiaka i Pawła Adamowicza - mówi Kacprzak. - To nie jest takie proste, że właściciel nie odpowiada za zachowanie sprzedawcy, bo w przypadku np. sprzedaży alkoholu nieletniemu, to nie sprzedawca, a właściciel sklepu ponosi konsekwencje prawne. Hejt trzeba dusić w zarodku i to właśnie chciałem zrobić, bo mowę nienawiści potępia wielu, ale niewielu coś w tej sprawie robi w praktyce. Nie jestem przeciw przedsiębiorcom, to absurd. Mój wniosek, bez względu na to, czy koncesja zostanie cofnięta, czy nie, odniesie pozytywny skutek, bo na Piotrkowskiej będzie bezpieczniej, a restauratorzy uczulą swoich pracowników, by nikogo nie dyskryminowali.

Dalszy ciąg artykułu na kolejnych slajdach galerii zdjęć