Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar CEV: PGE Skra Bełchatów przegrała w Nowogrodzie

Paweł Hochstim
Stephane Antiga pokazał, że mimo tego, iż trzy tygodnie temu skończył 38 lat nadal potrafi grać na bardzo wysokim poziomie
Stephane Antiga pokazał, że mimo tego, iż trzy tygodnie temu skończył 38 lat nadal potrafi grać na bardzo wysokim poziomie Dariusz Śmigielski
Stephane Antiga za dwa miesiące zakończy swoją bogatą karierę i zostanie trenerem reprezentacji Polski. Dla PGE Skry Bełchatów będzie to wielka strata, co Francuz udowodnił we wczorajszym półfinałowym meczu Pucharu CEV z Gubernią Niżny Nowogród. Dzięki jego genialnej grze bełchatowianie wygrali dwa sety i zachowali szanse na awans do finału.

W pierwszych dwóch setach na boisku była właściwie tylko jedna drużyna. PGE Skra wprawdzi świetnie zaczęła ten mecz, ale dobra gra wicelidera PlusLigi skończyła się na pierwszej przerwie technicznej.

Po łatwo i wyraźnie przegranych dwóch pierwszych partiach, PGE Skra w trzeciej wróciła do gry. Mający później problemy w ataku Mariusz Wlazły już na samym początku wypracował bełchatowskiej drużynie przewagę zagrywką. Dwa asy i cała reszta mocnych zagrywek sprawiła, że Skra otworzyła seta wynikiem 7:1. I chyba wtedy uwierzyła, że nie wszystko jeszcze stracone.

Przywołani do porządku przez trenera Plamena Konstantinowa Rosjanie odrobili część strat, ale prowadzenia nie odebrali Skrze już do końca tej partii. To w tym momencie rozpoczął się popis Antigi, który nie tylko bezlitośnie wciskał Gubernii piłki nawet teoretycznie beznadziejne, ale również fantastycznie bronił i doskonale przyjmował zagrywkę.

Tak, jak trzeciego seta rozpoczęły świetne zagrywki Wlazłego, tak w czwartym już na starcie Rosjan postraszył w tym elemencie Karol Kłos. Bełchatowianie tylko raz - przy wyniku 11:11 - stracili na chwilę prowadzenie, choć było też kilka niebezpiecznych momentów, jak np. po bloku na Wlazłym, gdy Skra wygrywała tylko 22:20.

Niestety, w tie-breaku było już gorzej. Po bloku na Kłosie drużyny zmieniały strony przy wyniku 8:5. Skra doprowadziła do remisu 9:9, ale za chwilę znów wygrywali Rosjanie. I zwyciężyli 15:13. Walkę z Gubernią PGE Skra okupiła kontuzją Andrzeja Wrony, który zderzył się pod siatką z Nicolasem Uriarte i skręcił staw skokowy. Na razie nie wiadomo, jak długo będzie musiał pauzować. Trzeba dodać, że bardzo dobrze Wronę zastąpił Daniel Pliński.

Mecz rewanżowy odbędzie się w niedzielę o godz. 20 w Bełchatowie. Każda wygrana promuje Rosjan, natomiast Skra musi wygrać 3:0 lub 3:1. Przy wygranej bełchatowian 3:2 o awansie będzie musiał zdecydować złoty set.

Gubernia Niżny Nowogród - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:19, 25:21, 22:25, 22:25, 15:13)

Gubernia: Esko, Nikić 11, Kuleszow 14, Pawłow 24, Sawin 18, Ljamin 3, Dranisznikow (libero) oraz Janutow (libero), Abramow, Ostapienko 6, Szulgin, Tjurin. Trener: Plamen Konstantinow.

PGE Skra: Uriatre 3, Antiga 13, Kłos 8, Wlazły 20, Conte 24, Wrona 5, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak 1, Brdjović, Pliński 6. Trener: Miguel Falasca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki