Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: ŁKS Łódź wygrał z Sokołem Aleksandrów [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Piłkarze ŁKS pokonali Sokoła Aleksandrów 2:1 i awansowali do trzeciej rundy okręgowego Pucharu Polski. Trenerzy obu drużyn dali odpocząć podstawowym zawodnikom, pokazując, że wojewódzki Puchar Polski nie jest dla nich najważniejszym celem.

W zespole ŁKS zabrakło Szymona Salskiego, Kamila Woźniaka, Michała Białka, Adriana Kasztelana, a Adrian Patora pojawił się dopiero w drugiej połowie. Z kolei trener Sokoła Maciej Szpak dał wolne m.in. Piotrowi Klepczarkowi i Damianowi Pawlakowi, a podstawowy bramkarz Arkadiusz Sima usiadł na ławce rezerwowych.

Spotkanie toczyło się w sennej atmosferze. Nic dziwnego, bo mecz nie był imprezą masową, więc mogło go obejrzeć mniej, niż tysiąc osób. Kibice ŁKS mieli jednak inne priorytety, niż dopingowanie piłkarzy. W pierwszej połowie odpalili kilka petard, za co klub z pewnością zostanie ukarany.

ŁKS częściej atakował i został za to nagrodzony dwie minuty przed przerwą. Świetne podanie Wiktora Żytka sprawiło, że sam na sam z Sebastianem Ostrowskim wyszedł Rafał Jankiewicz i pewnym strzałem trafił do bramki.

Wyżej notowany od ŁKS Sokół po przerwie wyrównał, choć wcześniej, za sprawą Dawida Sarafińskiego, mógł stracić drugiego gola. Rajd pomocnika ŁKS przez pół boiska zatrzymał dopiero ostatni obrońca, a minutę później niezdecydowanie bramkarza Adama Sekuterskiego wykorzystał Igor Świątkiewicz i doprowadził do remisu.

Im bliżej było końca meczu, tym na boisku było ciekawiej. Obie drużyny próbowały strzałów z daleka, ale i Mikołaj Zwoliński, i Rafał Jankiewicz nie trafili w bramkę. Szansę miał też Sarafiński, ale i on posłał piłkę obok bramki.

W 77. minucie okazało się, że Sarafiński lepiej podaje, niż strzela. Jego dośrodkowanie na gola zamienił Michał Bielicki. W końcówce ełkaesiacy bardzo mądrze się bronili, nie dopuszczając do zagrożenia pod własną bramką. Choć i Sokół, który przecież w poprzedniej edycji wygrał rozgrywki wojewódzkiego Pucharu Polski specjalnie się walczył o to, by doprowadzić do dogrywki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki