Puchar Polski: Nie miały nic do powiedzenia. Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon 3:0

R. Piotrowski
Siatkarki ŁKS Commercecon zakończyły tegoroczną przygodę w Pucharze Polski na ćwierćfinale tych rozgrywek. W środowy wieczór Chemik Police pokonał mistrzynie Polski 3:0 i to on na początku marca zagra w turnieju finałowym w Nysie.

Oba zespoły rozpoczęły zawody w najsilniejszych składach, okazało się bowiem, że urazy Natalii Mędrzyk (Chemik) i Katariny Lazović (ŁKS) nie są tak poważne, jak to się wszystkim wcześniej wydawało. Obie siatkarki zameldowały się na parkiecie, choć pierwsze minuty spotkania nie należały do żadnej z nich. Pierwsze skrzypce grała Monika Bociek, za sprawą której początek spotkania należał do łodzianek.

Z prowadzenia ŁKS Commercecon cieszył się niestety krótko. Policzanki zwarły szeregi, a że przyjezdne miały kłopoty zarówno z ominięciem wysokiego bloku lidera Ligi Siatkówki Kobiet, jak i z zatrzymaniem dynamicznych ataków Kubanek (Gyselle Silvy i Wilmy Salas), podopieczne trenera Ferhata Akbasa przejęły inicjatywę, a w końcówce tej partii odskoczyły „wiewiórom” na kilka „oczek” (wygrały do 18).

W drugim secie łodzianki nie zdołały dotrzymać kroku rywalowi nawet na początku. Problemy z przyjęciem zagrywki, a i kilka błędów technicznych sprawiły, że gdy włoski szkoleniowiec gości poprosił o chwilę na rozmowę ze swoimi zawodniczkami rozpędzony Chemik prowadził już 11:4, ba, w końcówce przewaga to wzrosła do niebotycznych rozmiarów (19:4!), więc jak nietrudno się domyślić i ta część padła łupem policzanek.

Kropkę nad „i” obrończynie Pucharu Polski postawiły w trzecim secie, który tak jednostronnym widowiskiem, jak poprzednia partia co prawda nie był, ale od początku do końca i w nim rozdawał karty Chemik Police. Zdeprymowane wysoką porażką w drugim secie próbowały łodzianki podjąć walkę, lecz w środę rywal okazał się lepszy w każdym najdrobniejszym nawet elemencie siatkarskiego rzemiosła. Trzecią ostatnią partię wygrał do 16 i cały mecz gładko 3:0.

Mistrzynie Polski odpadły z Pucharu Polski, nie mają już praktycznie żadnych szans na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń CEV, lecz nie oznacza to bynajmniej, że to koniec emocji dla sympatyków siatkarek ŁKS w tym sezonie. Podopieczne trenera Giuseppe Cuccariniego wciąż mają o co grać w lidze. W najbliższą sobotę trzecie w tabeli LSK łodzianki zmierzą się przed własną publicznością z wiceliderem - DevelopRes SkyRes Rzeszów.

Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon 3:0 (25:18, 25:11, 25:16)
Chemik: Iryna Trushkina (6), Marlena Kowalewska (3), Iga Wasilewska (15), Wilma Salas (17), Natalia Mędrzyk (8), Gyselle Silva (10), Paulina Maj-Erwardt (libero). Trener: Ferhat Akbas.
ŁKS Commercecon: Eva Mori 1, Joanna Pacak 2, Klaudia Alagierska 3, Aleksandra Wójcik 7, Katarina Lazović 2, Monika Bociek 5, Krystyna Strasz i Anna Korabiec (libero) oraz Natalia Skrzypkowska 1, Ewa Kwiatkowska 2, Izabela Kowalińska 8, Daria Szczyrba, Valeria Caracuta. Trener: Giuseppe Cuccarini.

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

A co powiecie na sensację w Jarosławiu. Nic nie napisano jak dotąd o blamażu Budowlanych

G
Gość

Nie wiem po co było jechać tyle kilometrów. Jedyny sens jaki widzę, to zagrać celowo byle jak, aby zobaczyć na czym polegają schematy gry Chemika w oczekiwaniu na prawdopodobny półfinał. Ale ta hipoteza chyba jest zbyt fantastyczna.

G
Gość

Słabiutko to wyglądało. Miałem wrażenie jakby grały bez trenera, nie miał im kto podyktować taktyki. W efekcie grały jak orkiestra, w której każdy wuj grał na swój strój. Ale samo oglądanie naszych pięknych dziewcząt, to duża przyjemność. Nie jest tak źle, bo na pewno będziemy w pierwszej czwórce, chociaż w tym sezonie nie możemy liczyć na więcej niż walka o 3 miejsce z Grotem. Z tym trenerem jednak może się to nie udać.

G
Gość

a o porażce bezsomnyech cisza chodź mecz się skończył kilka godzin temu masakra co za stronnicze gazety

G
Gość

Słaby mecz ŁKS-u, bardzo dobry Chemika. Do tragedii i dna jeszcze daleko, patrząc na rezultat z Jarosławia. Głowy do góry i wpieprzyć w sobotę Developresowi!

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie