Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Świata. Polscy siatkarze już trenują w Japonii

Paweł Hochstim
Czy tokijska hala Yoyogi potwierdzi, że jest bardzo szczęśliwym obiektem dla polskich siatkarzy?
Czy tokijska hala Yoyogi potwierdzi, że jest bardzo szczęśliwym obiektem dla polskich siatkarzy? FIVB
8 września w Japonii rozpocznie się turniej o Puchar Świata, którego jednym z faworytów będą Polacy. Biało-czerwoni w niedzielę dotarli do Osaki.

Selekcjoner biało-czerwonych Stephane Antiga ostatnie zgrupowanie przed turniejem zaplanował już na miejscu, by jego zawodnicy mieli czas na przyzwyczajenie się do innej kultury, a przede wszystkim strefy czasowej. Polskę i Japonię dzieli bowiem aż 7 godzin różnicy, a proces aklimatyzacji trwa zawsze kilka dni.

Polacy wylecieli z Warszawy w sobotę przed południem, a w Osace, po przesiadce we Frankfurcie, wylądowali w niedzielę o godz. 7.30 japońskiego czasu. Zawodnicy nie mogli narzekać na zmęczenie podróżą, bo Polski Związek Piłki Siatkowej zafundował im bilety w klasie biznes, dzięki czemu nikt nie miał problemów z wygodą.

- Musimy w każdym meczu dawać z siebie maksa i nie myśleć o zmęczeniu. Mamy silną drużynę i silnych rezerwowych - mówił przed wylotem środkowy PGE Skry Bełchatów Karol Kłos.

Przez najbliższy tydzień biało-czerwoni będą trenować w Osace, a do Hamamatsu, gdzie rozegrają pierwszych pięć meczów przeniosą się w niedzielę, na dwa dni przed rozpoczęciem turnieju. Gospodarze mają obowiązek udostępnić halę meczową drużynom dopiero dzień przed pierwszym meczem, więc wcześniejszy przyjazd nie miał sensu.

Już w trakcie lądowania polscy siatkarze mieli okazję przekonać się, że trafili do niezwykłego miejsca, bo lotnisko w Osace położone jest na specjalnie w tym celu usypanej wyspie na Morzu Japońskim, w dodatku położonej ponad trzy kilometry od brzegu. Po wylądowaniu biało-czerwoni musieli przejechać przez całe miasto, bo do niedzieli ich bazą będzie czterogwiazdkowy hotel Senri Hankyu, położony na północnych przedmieściach Osaki. Siatkarze mają do dyspozycji m.in. olbrzymi basen. A pogoda sprzyja, bo choć w Osace jest pochmurno, to jednak słupek temperatury sięga 30 stopni Celsjusza.

Siatkarze, którzy byli już wcześniej w Japonii - w składzie jest pięciu siatkarzy, którzy występowali w Pucharze Świata przed czterema laty, a ponadto Piotr Gacek w 2006 roku grał w Japonii w Mistrzostwach Świata i Karol Kłos w 2009 w Pucharze Wielkich Mistrzów - wiedzieli doskonale, że nie jest to... wygodny kraj dla wysokich mężczyzn. Zaraz po przylocie do Osaki Kłos na swoim facebookowym profilu zamieścił zdjęcie, na którym widać, że musi schylać się, by wejść do hotelowej łazienki. To w Japonii normalne, bo ludzie o wzroście przekraczającym 190 cm wzrostu są bardzo rzadko spotykani.

W Osace podopieczni Antigi będą trenować i rozgrywać mecze sparingowe - w czwartek zmierzą się z reprezentacją Argentyny, która również w Osace ma zgrupowanie przed turniejem, a dzień później z jedną z japońskich drużyn klubowych. To jedyne mecze towarzyskie, na które zdecydował się selekcjoner, choć w Japonii są już właściwie wszystkie drużyny grające w Pucharze Świata, więc możliwość wyboru była spora. Cztery lata temu tylko Polacy przylecieli na dziesięć dni przed rozpoczęciem turnieju. Widać, że tym razem rywale poszli za ich przykładem.

Turniej rozpocznie się we wtorek, 8 września, a pierwszym rywalem Polaków będzie Tunezja, z którą zmierzą się o godz. 18.40 japońskiego czasu (w Polsce będzie 11.40). Biało-czerwoni cztery następne mecze również rozegrają w Hamamatsu - kolejno z Rosją (9 września, 18.40), Argentyną (10 września, 15.10), Iranem (12 września, 12.10) i Wenezuelą (13 września, 13.10). Następnie biało-czerwoni przeniosą się do Toyamy, gdzie grać będą z Kanadą (16 września, 15.10), Egiptem (17 września, 12.10) i Australią (18 września, 19.20).

Ostatnią rundę polski zespół ma zaplanowaną w tokijskiej hali Yoyogi - tu dziewięć lat temu biało-czerwoni cieszyli się z tytułu wicemistrza świata, a przed czterema laty z awansu do Igrzysk Olimpijskich w Londynie - gdzie zagrają kolejno ze Stanami Zjednoczonymi (21 września, 17.10), Japonią (22 września, 14.15) i Włochami (23 września, 11.10). Prawdopodobnie dopiero pod sam koniec będą mogli poczuć atmosferę podobną do tej z polskich hal, bo japońscy kibice chodzą niemal wyłącznie na spotkania swojej reprezentacji, natomiast na pozostałych meczach organizowanych w tym kraju turniejów trybuny świecą pustkami.

Turniej jest morderczy, bo w sumie drużyny rozegrają po 11 meczów w trakcie 16 dni. Na szczęście Polacy nie mają problemów ze zdrowiem. Na tydzień przed wylotem z urazem kolana zmagał się Mateusz Mika, który z tego powodu nie wystąpił w Memoriale Huberta Wagnera, ale już we wtorek, w towarzyskim meczu z Francuzami, przyjmujący Lotosu Trefla Gdańsk pojawił się na boisku. W Japonii Mika ćwiczy normalnie i powinien być od pierwszego meczu do dyspozycji Antigi.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki