Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt SOS na ul. Piotrkowskiej jest za mało widoczny?

Jacek Losik
Paweł Łacheta
Pierwsze potwierdzone zgłoszenie przez punkt alarmowy SOS przy Piotrkowskiej już było, jednak nadal wielu łodzian nie wie o jego istnieniu.

Czerwony przycisk znajduje się na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Struga. Oznakowany jest pomarańczowymi krawędziami, a nad nim znajduje się tabliczka z napisem "połączenie alarmowe z operatorem kamer". Pojawiły się jednak głosy, że mimo to punkt SOS jest
niewystarczająco widoczny, przez co może nie spełniać swojej funkcji.

- Pytałem kilka przypadkowych osób, czy wiedzą w jaki sposób można wezwać strażnika? Wszyscy mówili że tylko telefonicznie, chociaż staliśmy zaledwie kilka metrów od punktu SOS - mówi łodzianin Krzysztof Komorowski, nasz Czytelnik.

Sprawdziliśmy. Spośród 15 przypadkowo zapytanych na Piotrkowskiej osób, tylko trzy wiedziały, że istnieje coś takiego. - Trzeba dalej informować o tym gdzie się znajduje SOS, ale przecież nikt nie będzie umieszczał w tym miejscu wielkiego afisza - odpowiada Leszek Wojtas z łódzkiej Straży Miejskiej. - To jest tylko jeden z sposób wezwania strażnika. Może być wykorzystywany np. w sytuacji, gdy komuś rozładuje się telefon - dodaje.

Punkt alarmowy działa na dwa sposoby. Po pierwsze, po wciśnięciu, najbliższe oko monitoringu miejskiego najeżdża na obszar, z którego wzywano pomoc. Po drugie, punkt działa jak domofon. Można połączyć się z operatorem i opowiedzieć o tym co się dzieje na ulicy. W taki sposób w Wielką Sobotę kobieta zgłosiła, że pijany mężczyzna dewastuje auto.

W ciągu kilku minut został zatrzymany przez strażników. 20 połączeń z operatorem było zrobionych dla żartu. Przycisk jest elementem monitoringu miejskiego. Składa się z 22 punktów kamerowych na Piotrkowskiej od al. Mickiewicza do pl. Wolności i czterech punktów obserwacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki