Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustoszeją klasztory. Siostry nie wytrzymują rygoru w zakonach

Agnieszka Jasińska
Liczba zakonnic spada
Liczba zakonnic spada Dziennik Łódzki/archiwum
Jak pokazują kościelne statystyki, zakonnic, które rezygnują z życia konsekrowanego, jest coraz więcej. W województwie łódzkim mamy klasztory, w których od długiego czasu nie było ani jednego powołania oraz takie, w których wiele sióstr zerwało śluby wieczyste. Kościół patrzy na to zjawisko z przerażeniem i próbuje znaleźć odpowiedź, dlaczego tak się dzieje.

W klasztorze Sióstr Karmelitanek Bosych przy ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Łodzi obecnie mieszka tylko 13 sióstr. Tak mało jeszcze nie było. Liczba zakonnic spadała powoli z roku na rok. Jeszcze kilka lat temu było 20, potem 17, jeszcze później 15...

Najmłodsza zakonnica, mieszkająca w klasztorze przy ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, ma 25 lat, najstarsza - 80. Reguła sióstr karmelitanek bosych jest wyjątkowo surowa. Klasztor opuszczają tylko na wybory i w wypadkach zagrożenia zdrowia i życia. Ich twarze może oglądać jedynie najbliższa rodzina. Z obcymi kontaktują się przez kratę i z obliczami zasłoniętymi ciemnym płótnem. Jedyną szansą na pobyt na świeżym powietrzu jest przyklasztorny ogród. Zakonnice same uprawiają warzywa, hodują pszczoły. To dla niejedzących mięsa kobiet główne źródło pożywienia.

Siostry karmelitanki budzą się o godz. 5.30. W ciągu dnia mają czas na pracę i modlitwę. Tylko dwie godziny są przeznaczone na rekreację - jedna godzina po obiedzie i jedna po kolacji.- Wtedy siostry mogą ze sobą rozmawiać, bo przez cały dzień muszą milczeć - opowiada nam jedna siostra.
Karmelitanki wcale nie ukrywają, że na początku pobytu w klasztorze jest dość trudno. Bo to zupełnie inne życie. - Przychodzi się do nas ze świata, w którym jest ciągły hałas. Dlatego trudno jest się odnaleźć. Te początkowe trudności może tylko przezwyciężyć powołanie. Jeśli go nie ma, to siostra wcześniej czy później opuści klasztor. I to jest jeden jedyny powód, dla którego siostry odchodzą z zakonu - podkreślają karmelitanki.

Dlaczego w klasztorze przy ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus z każdym rokiem jest coraz mniej zakonnic? - Bo dzisiaj coraz trudniej w życiu o radykalizm. Coraz więcej osób nie wyobraża sobie życia bez telefonu komórkowego i internetu. Coraz trudniej jest też podjąć ważne decyzje. Taki jest dzisiejszy świat. Widać to nawet na podstawie par, które zamiast życia w małżeństwie, wybierają życie na kocią łapę. Poza tym, rodzi się coraz mniej dzieci. Dlatego jest nas coraz mniej w klasztorze - mówią karmelitanki.

Zakonnice sprzątają zakrystie, wycierają kurze na ołtarzu, gotują, piorą i prasują. Nie skarżą się, nie chcą mówić o tym głośno. Jednak zdarza się, że płaczą właśnie przez to, jak zostały potraktowane przez księży. Siostry zakonne często mają tak dużo obowiązków, że brakuje im nawet czasu na modlitwę i odpoczynek. Według danych Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych, najwięcej sióstr pracuje jako katechetki. Poza tym są m.in. wychowawczyniami w placówkach wychowawczych, sekretarkami w instytucjach kościelnych i państwowych, pielęgniarkami w szpitalach, kucharkami, krawcowymi i księgowymi.

Nie tylko księża potrafią uprzykrzyć życie zakonnicom. Bardzo często robią to też siostry sobie nawzajem. Czepiają się zupełnie nieistotnych drobiazgów. Także przełożone nie zawsze zachowują się krystalicznie. Zdarzają się sytuacje, kiedy bez powodu kontrolują każdy ruch podwładnej. Uważają, że są nieomylne i zawsze wiedzą, co jest wolą Boga. - Przełożone ustalają na przykład, w jakich godzinach siostry mogą korzystać z telefonu, w jakich robić to czy tamto. To nie zawsze ma sens - mówi ojciec Paweł Kozacki, przeor klasztoru Dominikanów w Krakowie. - A wszystko przez to, że kobiety potrafią sobie znacznie bardziej uprzykrzyć życie niż mężczyźni. To jeden z powodów, dlaczego spadek powołań do żeńskich zakonów jest większy niż do męskich. Dlatego też coraz więcej zakonnic po ślubach wieczystych odchodzi.

Według ostatnich danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, w diecezji łódzkiej mamy 514 sióstr zakonnych, w łowickiej - 471, w częstochowskiej - 862, w radomskiej - 373, a we włocławskiej - 402.

Z roku na rok zmniejsza się liczba kandydatek na zakonnice. W 2000 r. do zgromadzeń żeńskich zgłosiło się 641 kobiet, podczas gdy 10 lat później tylko 356. W ciągu ostatniej dekady spadła też wyraźnie liczba kobiet rozpoczynających nowicjat, czyli sióstr przygotowujących się do życia zakonnego. W 2000 r. było ich 550, natomiast w ubiegłym roku już tylko 209. Wzrasta również liczba odejść z zakonów. Od października 2001 r. do września 2002 r. z życia w zgromadzeniu zrezygnowało 59 sióstr juniorystek (czyli tych, które złożyły już pierwsze śluby, nowicjuszek i kandydatek). Zaś w okresie od października 2008 r. do września 2009 r. było ich już 199.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki