Powiedział, że co prawda należy przestrzegać prawa i karać za używanie rac na stadionie, ale trzeba też zastanowić się nad liberalizacją przepisów.
Waldemar Buda był jednym z tych, którzy apelowali o zawieszenie kary dla Widzewa za odpalenie rac w meczu z Lechią, bo to skutkowało karą zamknięcia trybuny na premierowy mecz nowego sezonu. To był szczególny mecz i dlatego poseł podjął się skutecznej mediacji. Teraz nie ma podstaw, by bronić kibiców.
Od dawna jestem zdania, że race należy zalegalizować. O ile kibice nie rzucają nimi na boisko, stwarzając zagrożenie dla bramkarza i fotoreporterów, o ile nie rzucają w kierunku dachu, stwarzając ryzyko pożaru PGE Narodowego, niech sobie fani race zapalają.
Przez odpalanie rac cierpi wielu normalnych kibiców. A przecież race to też element widowiska piłkarskiego, dodają kolorytu show na stadionie. Szkoda tylko, że przeszkadza dym, który wtedy zawsze spowija boisko i mecz trzeba przerwać na kilka minut.
CZYTAJ TEŻ: Widzew będzie ukarany za skandaliczne zachowanie kibiców. Ostatnią karę zawieszono
Takie postawienie sprawy może szokować, ale przed laty też nie wolno było nosić krótkich spódniczek, czy używać alkoholu lub miękkich narkotyków. A dzisiaj niektóre z tych specyfików mają być stosowane jako środek leczniczy, stosowany w profesjonalnej medycynie. Świat się zmienia i należy iść z duchem czasu, a nie stać w miejscu i narzekać.
Jestem też zdania, że ustawki należy zalegalizować, bo wtedy w ramach prawa bić się będą tylko ci, którzy tego chcą, a pozostali kibice będą czuć się bezpiecznie. Zresztą okładanie się po twarzy nie jest takie straszne, wyguglujcie sobie na jutubie film z tradycyjnych walk gospodyń domowych w Peru.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
