Rada Powiatowa Izby Rolniczej w Zduńskiej Woli po pierwszym posiedzeniu. Było o suszy [zdjęcia]

Radę Powiatową Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego w Zduńskiej Woli tworzą przedstawiciele wszystkich gmin z terenu powiatu. Po wyborach reprezentantami rolników są Zenon Kowalski (gm. Zapolice) - przewodniczący, Krzysztof Hubert Nowak (Zduńska Wola), Krzysztof Jan Nowak i Agnieszka Bejmert (gm. Szadek) Krzysztof Jonczyk i Henryk Gudaś (gm. Zduńska Wola) oraz Wiesław Rumpel (gm. Zapolice). 

Na pierwszym posiedzeniu nowa rada zebrała się w KRUS. Zaproszono także przedstawicieli gmin i zainteresowanych rolników. Dotarli także przedstawiciele KRUS, Agencji Rynku Rolnego oraz dyrektor Biura Centralnego Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego Jerzy Kuzański i prezes Izby Rolniczej województwa Łódzkiego Bronisław Węglewski. Spotkanie zdominował temat suszy. Podnoszono, że większość gmina z naszego terenu ,,przespała" sprawę, zgłaszając do wojewody wnioski o uznanie ich tereny jako objęte suszą zbyt późno. Wskazywano także na to, że parametry, które określają czy można na danym terenie ogłosić klęskę suszy, czyli Krajowy Bilans Wodny, sa na niekorzyść rolników, tak samo jak przeliczniki. 

- _W lipcu gdy kombajny wyjechały na pola nie miały co kosić, a suszy nie ogłoszono. Finał był taki, że komisje były powołane zbyt późno, bo rolnicy większość zbóż skosili. Problemem rolników jest tez duża biurokracja. Przykład to moja gmina Zapolice, gdzie tylko pięciu rolników dostało odszkodowania_ - mówił Zenon Kowalski, przewodniczący Rady Powiatowej Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego w Zduńskiej Woli. 

Bronisław Węglewski poinformował, ze Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego wystosowała własnie dwa pisma: jedno do wójtów, by ponownie wystąpili o to, by wszyscy dostali zadośćuczynienia, a także do premier RP, by ogłosiła stan klęski żywiołowej (pisma w galerii zdjęć). 
- _Nasz teren jest terenem kiepskich ziem, a przez brak opadów został wysaczony z wody na 1,5 metra. Efekt suszy zobaczymy na przednówku nowego roku, kiedy rolnicy będa musieli iśc do banków po kredyty. Dlatego trzeba działać i my to robimy_ - podkreślał Węglewski.