Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radca prawny oskarżony o płatną protekcję i oszustwa

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Radca prawny powoływał się na wpływy w kancelariach komorniczych i obiecywał odroczenie licytacji komorniczych.

53-letni radca prawny może pójść do więzienia nawet na 8 lat. Akt oskarżenia w tej sprawie złożyła Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna. Prawnika prokuratorzy oskarżają o płatną protekcję oraz oszustwa i ich usiłowanie. Łącznie prawnik miał wyłudzić od swoich klientów 35 tysięcy złotych.

- Zarzuty dotyczą okresu sierpień 2012 – grudzień 2015. Jak wynika z dokonanych ustaleń, podejrzany powołując się na wpływy
w kancelariach komorniczych oraz u sędziów przyjmował od klientów swoich kancelarii pieniądze, które miał rzekomo wręczać jako korzyści za załatwianie odroczenia licytacji, bądź niedopuszczenia do sprzedaży zajętych na poczet zobowiązań, nieruchomości - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Zobacz też: Oszuści w bankach. Wyłudzone kwoty sięgają 300 tys. złotych

Pierwszy klient został pokrzywdzony przez kancelarię radcy prawnego w 2011 roku. Przeciwko niemu i jego żonie toczyły się postępowania komornicze. W listopadzie 2012 roku komornik wystawił należącą do małżeństwa nieruchomość na licytację, która była nieskuteczna, bo nie było chętnych. Kolejną licytację wyznaczono na luty 2013 roku i tym razem nieruchomość sprzedano.

- Z relacji pokrzywdzonych wynika, że radca prawny zapewniał ich, iż nie dojdzie do licytacji, gdyż jest w stanie załatwić odroczenie, bądź odrzucenie sprzedaży nieruchomości -mówi Krzysztof Kopania.

Za załatwienie sprawy domagał się po 10 tysięcy złotych, jako łapówki dla komornika i sędziego. Pokrzywdzeni pieniądze przekazali, ale zapewnienia nie zostały zrealizowane i nieruchomość sprzedana. Pełnomocnik miał stwierdzić, że było to konsekwencją tego, że nie otrzymał całej żądanej sumy, a jedynie 10 tys. złotych.

Do licytacji kolejnej nieruchomości tych pokrzywdzonych doszło w listopadzie 2015 roku. Nie została jednak sprzedana ze względu na brak zainteresowanych. Przed terminem licytacji, oskarżony podobnie deklarował możliwości załatwienia sprawy za korzyść w kwocie 10 tys. złotych. Pokrzywdzony jednakże stwierdził, że pieniądze te przekaże dopiero po pozytywnym załatwieniu sprawy.

- Ostatecznie kwota ta nie trafiła do oskarżonego radcy prawnego, a pokrzywdzony złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Krzysztof Kopania.

Zobacz też: Oszuści z Łodzi przed sądem. Wyłudzali pożyczki bankowe

Kolejną pokrzywdzoną osobą jest właścicielka mieszkania, względem której również prowadzona była egzekucja komornicza. Kobieta chciała jak najdłużej zostać w mieszkaniu. Prosiła radcę prawnego o pomoc w negocjacjach z komornikiem i wierzycielem. Prawnik zaproponował swoją pomoc w październiku 2014 roku. Obiecał, że nie dojdzie do licytacji mieszkania, jeśli kobieta zapłaci mu 5 tysięcy złotych.

Ostatecznie kobieta przekazała radcy prawnemu aż 15 tysięcy złotych. Oczywiście, mieszkanie zostało sprzedane na drugiej licytacji w grudniu 2015 roku. Radca złożył jedynie zażalenie na tzw. przybicie (potwierdzenie sprzedaży na licytacji), ale nie zostało ono przez sąd uwzględnione.

Oskarżony radca prawny nie przyznał się w śledztwie do stawianych mu zarzutów. Jego zeznania są sprzeczne z dowodami.
- Z dokonanych ustaleń jednoznacznie wynika, że wprowadzał swoich klientów w błąd, co do możliwości załatwień w sposób sprzeczny z prawem, doprowadzając tym ich samym do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Jakimkolwiek kontaktom nieformalnym z oskarżonym zaprzeczyli przesłuchani komornicy i sędzia - mówi Krzysztof Kopania.

Radca prawny ma prokuratorski zakaz wykonywania obowiązków. Dodatkowo prokuratorzy zabezpieczyli część majątku radcy prawnego na poczet naprawy szkody pokrzywdzonych osób.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki