Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radna Kopcińska kandydatką PiS? Na to wychodzi...

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
W Łodzi od dłuższego już czasu słychać ploteczki, że wyrzuceni z PO radni klubu Łódź 2020 dostaną miejsca na listach PiS. Chodzi głównie o szefa klubu Łukasza Magina i przewodniczącą Rady Miejskiej Joannę Kopcińską. Słychać także, że na rozpowszechnianiu takiej narracji szczególnie zależy Platformie.

Cóż, czy Platformie na tym zależy czy nie, to ja bym się kompletnie takiemu manewrowi nie zdziwił. Nie chodzi tylko o listy do Rady Miejskiej, bo coraz częściej słychać także, że przewodnicząca Kopcińska zostanie kandydatką na prezydenta Łodzi wystawioną - uwaga - przez PiS. Realne? Moim zdaniem jak najbardziej, nawet mimo tego, iż lokalni działacze w tej materii nie mają zazwyczaj nic do powiedzenia, albowiem o wszystkim i tak decyduje prezes partii w zaciszu swego gabinetu i w towarzystwie kota.

Tyle, że to byłoby najbardziej optymalny wybór dla PiS, i najbardziej optymalny wybór dla Kopcińskiej, co do której od czasu jej wyboru na przewodniczącą, mówi się, że wystartuje wyborach na prezydenta Łodzi. Tyle, że jak dotychczas wszelkie, poważne czy nie, analizy dotyczyły jej startu jako kandydatki niezależnej z komitetu niepartyjnego, który stworzyliby radni i kandydaci Łodzi 2020.

Oczywiście realną intencją byłoby tylko odebranie paru punktów procentowych Hannie Zdanowskiej, bo w Łodzi żaden komitet lokalny nie dostał się do Rady Miejskiej od 2006 r. i w najbliższych wyborach to się raczej nie zmieni. Wiedzą to wszyscy radni wyrzuceni z PO. Ale start z poparciem PiS to co innego. Przed laty ta partia zastosowała formułę z Jerzym Kropiwnickim jako kandydatem bezpartyjnym, nie popieranym przez PiS, tylko przez PiS wystawionym. To szczegół, ale daje złudzenie niezależności kandydata, na co niektórzy wyborcy się łapią.

Ale do rzeczy: PiS w Łodzi na nadmiar rozpoznawalnych polityków nie narzeka, a jedyne co może zaoferować komuś z zewnątrz, to znany szyld. Radna Kopcińska może zbyt rozpoznawalna jeszcze nie jest, ale ma stanowisko. PiS nie musi kreować nowego kandydata, gdy może przejąć tego, który sam się kreuje.

Dla PiS zapewne nie byłoby istotne to, co może być ważne dla wyborców, czyli fakt, że wyrzuceni z PO mocno podkreślali jak niesprawiedliwie zostali potraktowani i do końca będą walczyć o przywrócenie. Dla PiS jest istotne to, że ci radni bez opamiętania biją w Platformę i prezydent Zdanowską, bo to, de facto, jest budowaniem rozpoznawalności w czysto łódzkim stylu. Poza tym istotny jest też czysto koniunkturalny zwrot z pozycji liberalnych i lewicowych na konserwatywne, co pokazał cały klub głosując za zgodą na budowę pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Łodzi.

Dochodzi jeszcze fakt, że przewodnicząca Kopcińska nie dopuszcza pod glosowanie obywatelskiego projektu, który otworzyłby drogę do uchylenia zgody na pomnik. Jeśli zostanie odwołana, a jest taki wniosek, będzie podwójną ofiarą PO, na dodatek w aureoli poległej za pomnik, co może załatwić pół kampanii. Ona po prostu robi dobrą robotę dla PiS nawet w nim nie będąc. W PO mówią, że blokowanie tej uchwały to "wkupne" do PiS i rzeczywiście tak to wygląda. Poza tym szefowa RM ma dobre relacje z posłem Marcinem Mastalerkiem, który układa puzzle w łódzkim PiS. To było widać jeszcze we wrześniu, gdy Mastalerek rugał na sesji z mównicy wiceprezydenta Radosława Stępnia, a przewodnicząca słuchała z uwagą, choć powinna przerwać.

Poza tym to kobieta, co ociepliłoby wizerunek PiS. Kobieta zazwyczaj "konserwatywnie" ubrana na czarno i bez fantazyjnych fryzur. Dlaczego to ważne? Bo w sferze wizualnej jest kompletną antytezą prezydent Zdanowskiej, co elektoratowi PiS się spodoba. Kopcińska dba o to, by różnić się od Zdanowskiej we wszystkim. To byłaby pojedynek kobiet, które walczyły nawet na listy otwarte, co było nonsensowne, ale przecież typowo łódzkie...

Jeśli elektorat lewicowy podzieli się na dwóch kandydatów (z SLD i Twojego Ruchu), PiS drugą turę ma pewną, o ile kandydata nie wystawi ŁPO, a to może załatwić propozycja czegoś w zamian dla Włodzimierza Tomaszewskiego. Jest jeszcze jeden ważny aspekt, czyli sterowalność. Wszystkie partie kombinują tak, by im się ewentualny prezydent nie urwał ze sznureczka. Wydaje się, że i w tej kwestii wybór tej kandydatki byłby właściwy, bo radna Kopcińska radną jest po raz pierwszy, a i tak nie od początku kadencji. Politycznych sztuczek wciąż się uczy. Byłoby jednak dziwne, gdyby Mastalerek nie zauważył, że dla łódzkiego PiS taka kandydatura to ideał. Pytanie czy także dla prezesa PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki