Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Koalicji Obywatelskiej: " Prezydent Zdanowską chcą odwołać ludzie niewiarygodni, dłużnicy miasta Łódź"

Marcin Darda
Marcin Darda
Jest pierwszy, oficjalny komentarz radnych z obozu prezydent Hanny Zdanowskiej (PO), którą w referendum chce odwołać zawiązany przed kilkoma dniami komitet. Radni ujawnili kwoty długów, z którymi wobec miasta Łódź ma zalegać troje z osiemnaściorga inicjatorów referendum.CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE GALERII ZDJĘĆ>>>
Jest pierwszy, oficjalny komentarz radnych z obozu prezydent Hanny Zdanowskiej (PO), którą w referendum chce odwołać zawiązany przed kilkoma dniami komitet. Radni ujawnili kwoty długów, z którymi wobec miasta Łódź ma zalegać troje z osiemnaściorga inicjatorów referendum.CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE GALERII ZDJĘĆ>>>
Jest pierwszy, oficjalny komentarz radnych z obozu prezydent Hanny Zdanowskiej (PO), którą w referendum chce odwołać zawiązany przed kilkoma dniami komitet. Radni ujawnili kwoty długów, z którymi wobec miasta Łódź ma zalegać troje z osiemnaściorga inicjatorów referendum.

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, pełnomocniczka komitetu referendalnego i prezes Europejskiego Centrum Inicjatyw Obywatelskich ma zalegać 94 tys. zł za lokal miejski, które jej stowarzyszenie zdało w 2016 r. Wojciech Bednarek za najem sześciu lokali miejskich ma być dłużny 48 tys. zł, a wobec członków Łódzkiego Klubu Biznesu, do którego należy Robert Karwowski, także jeden z inicjatorów referendum, Biuro Egzekucji Administracyjnej i Windykacji ma 15 tytułów wykonawczych na łączną sumę "blisko 4 mln zł".

– Mamy do czynienia z hucpą polityczną i nie możemy na tę hucpę pozostać obojętni - mówi Marcin Gołaszewski, radny KO. - Jest to próba destabilizacji łódzkiego samorządu oraz próba oczernienia, zdyskredytowania prezydent Łodzi, Hanny Zdanowskiej. Dlatego warto pokazać, kto stoi za tą akcją polityczną, bo nie są to zwykli obywatele naszego miasta. Referendum to skok na kasę i dla jego inicjatorów jest to próba ucieczki przed długami komorniczymi. Pod pretekstem referendum, próbuje się tutaj zbić kapitał polityczny, załatwić prywatne interesy.

Wojciechowska van Heukelom uważa, że temat konferencji radnych KO, to kolejny dowód na to, że w mieście jest układ, który należy rozbić, i po to właśnie jest akcja referendalna.

- Ja za swoją pracę społeczną nigdy nie wzięłam nawet grosza - mówi Wojciechowska van Heukelom. - Natomiast jest w Łodzi grupa ludzi określających się jako społecznicy, którzy na publicznych pieniądzach żerują. Na przykład Krzysztof Makowski, prezes Fundacji "Dar Edukacji" korzysta z pomocy publicznej, miasto umarza mu długi, bo jest przydatnym do podnoszenia ręki za projektami prezydent radnym. Mnie długu nikt nie umorzył, ale i tak mam dokument z miasta, że nie mam zobowiązań, a urzędnicy ten rzekomy dług sztucznie hodują, bo z racji mojej pracy społecznej często wchodzę w konflikty z Zarządem Lokali Miejskich.

Pełnomocniczka komitetu referendalnego zapowiada ujawnienie przykładów, jak przyjazne prezydent Łodzi stowarzyszenia korzystają z publicznych pieniędzy. Krzysztof Makowski ripostuje, że jego fundacja długi spłaca na bieżąco, a od kiedy jest radnym, fundacja działa poza Łodzią.

Z kolei Wojciech Bednarek tłumaczy, że od 2012 r., kiedy był jedną z twarzy ówczesnego komitetu referendalnego, który chciał doprowadzić do odwołania prezydent Zdanowskiej, ma mocno "pod górkę" z podległym jej ZLM.

- Spóźniam się z opłatami co najwyżej za dwa lokale, ale nie jest to na pewno kwota 48 tys. zł. - mówi Bednarek. - Poza tym ZLM nalicza mi ciągle kary za rzekome długi, a nie mogę pojąć na jakiej podstawie. Dlatego zebrałem te wszystkie przykłady i korespondencję z ZLM i powiadomiłem prokuraturę.

Z Robertem Karwowskim nie udało nam się skontaktować.

Wniosek o referendum złożono w piątek 2 lipca, w poniedziałek oficjalnie zatwierdził je komisarz wyborczy, co uruchomiło kalendarz referendalny. Po powzięciu informacji na temat aktualnego rejestru wyborców, komitet referendalny będzie miał 60 dni na zebranie podpisów 10 proc. stanu wyborców w Łodzi, czyli około 55 tys. z zapasem. Jeśli potrzeba ilość zostanie zebrana, komisarz ogłosi referendum w ciągu kolejnych 50 dni. By referendum było ważne, do urn musiałoby się udać ponad 180 tys. łodzian, a by odwołać prezydenta, za musiałaby być ponad połowa. Wśród powodów zorganizowania referendum podano m.in. podwyżki i ośmieszanie wizerunku miasta.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki