Radni: oświetlenie uliczne to zdobycz cywilizacji

Projekt uchwały - stanowisko radnych przygotowali radni SLD: Maciej Rakowski i Rafał Markwant. Powodem są oszczędności jakie od 16 sierpnia wprowadził Arkadiusz Banaszek, wiceprezydent Łodzi. Decyzją wiceprezydenta latarnie na ulicach zapalają się około godz. 22, a gasną po godz. 4 czyli długo po zachodzie i długo przed wschodem słońca. Efekt? Łodzianie skarżą się, że w mieście są egipskie ciemności, co powoduje, że na ulicach jest niebezpiecznie.

CZYTAJ TEŻ: Wiceprezydent Łodzi zgasił światło na ulicach

Argument o braku bezpieczeństwa podnieśli tez radni SLD, którzy mówili, że ciemności na ulicach mogą spowodować wzmożoną liczbę wypadków na drogach.

Arkadiusz Banaszek wyjaśnił radnym, że oszczędności na oświetleniu wymusza budżet Łodzi. Z informacji wiceprezydenta wynika, że w projekcie tegorocznego budżetu zapisano ponad 25 mln zł na oświetlenie, ale podczas głosowania uchwały budżetowej ta kwota została zmniejszona o 2,8 mln zł.

- Tak zdecydowali radni - mówił Banaszek. - Jeśli teraz nie wprowadziłbym oszczędności to w grudniu zabrakłoby nam na rachunki za oświetlenie. Budżet miasta nie jest z gumy, dlatego chętnie wykonam uchwałę radnych, ale proszę mi wskazać źródło, z którego mogę wziąć na ten cel pieniądze.

Banaszek poinformował też radnych, że w wyniku renegocjowania umów z PGE miasto płaci rachunki za prąd z 8-procentowym rabatem, ale to wciąż mało, by pieniędzy wystarczyło.

Radny Bartosz Domaszewicz zasugerował, by przerzucić na oświetlenie pieniądze zarezerwowane na inwestycje drogowe, które na pewno nie będą wykonane, jak choćby budowa ścieżek rowerowych. Według wiceprezydenta taki manewr jest nieracjonalny, bo pieniądze na inwestycje drogowe będą wykorzystane w roku przyszłym.

Arkadiusz Banaszek poprosił radnych o odrzucenie projektu uchwały, radni na razie dyskutują, przedstawiając swoje opinie.