Radny Bartosz Domaszewicz odwołał się od decyzji wojewody Tobiasza Bocheńskiego wygaszającej jego mandat w radzie miejskiej w Łodzi

Wiceprzewodniczący łódzkiej rady miejskiej Bartosz Domaszewicz (KO) złożył skargę na zarządzenie zastępcze wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego, wygaszające jego mandat radnego. Domaszewicz złożył skargę na kilka dni przed upływem 30-dniowego terminu za pośrednictwem kancelarii prawnej.

Samo zarządzenie ma rażące błędy i będę to prezentował w sądzie – mówi Domaszewicz. - Działanie wojewody w tej sprawie było skrajnie nierzetelne. Widać, że wojewoda rozpoczął już kampanię do Sejmu, bo wie, że za rok, po przegranych przez PiS wyborach, wojewodą już nie będzie – przekonuje radny KO.

Zgodnie z przepisami skarga formalnie złożona została w biurze wojewody, który ma obowiązek przekazać ją w ciągu 30 dni wraz ze swoją odpowiedzią do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.

Sąd będzie musiał przeprowadzić postępowanie i wydać decyzję. Nie ma na to określonego terminu. Na dodatek każda ze stron – zarówno radny jak i wojewoda będą mogli odwołać się od wyroku sądu do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie jest więc pewne, czy sprawa zostanie ostatecznie rozstrzygnięta do zakończenia kadencji i kolejnych wyborów, nawet jeśli odbędą się one dopiero wiosną 2024.

Wojewoda Tobiasz Bocheński wygasił mandat Domaszewicza w październiku.

Zdaniem wojewody radny naruszył art.24f ust.1 ustawy o samorządzie gminnym, w którym chodzi o zakaz prowadzenia przez radnych działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego danej gminy lub pomocy w prowadzeniu takiej działalności.

Decyzja związana jest z głośną sprawą usługi porządkowej na kwotę 6 tys. zł brutto, którą firma Domaszewicza Zrobimy Porządek miała wykonać w zeszłym roku na rzecz miejskiego Muzeum Kinematografii. Radny tłumaczył wówczas, że wynikło to z pomyłki jego firmy księgowej.

Sprawę wyciągnął łódzki działacz Wojciech Bednarek, który złożył w radzie miejskiej wezwanie do wygaszenia mandatu Domaszewicza. Rada tego nie zrobiła, więc sprawę w trybie nadzoru nad samorządem przejął wojewoda i we wrześniu wezwał radę do wygaszenia. Gdy radni tego nie wykonali, wydał zarządzenie zastępcze.