Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Mroczkowski: Mam własną filozofię pracy

Redakcja
Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź
Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź Dziennik Łódzki / archiwum
Z Radosławem Mroczkowskim, trenerem piłkarzy Widzewa, rozmawia Bogusław Kukuć

Po 11 kolejkach Widzew miał dorobek jak przed rokiem - 14 pkt (po 3 zwycięstwa i porażki oraz 5 remisów). Wtedy na finiszu rundy straszyła spadkowa krecha. Czy unikniemy tego scenariusza?

Jeszcze jest dużo meczów. Powtórki być nie musi. Po zwycięstwie z Cracovią wracamy do pierwszej ósemki. A przecież przed sezonem chyba nikt nie liczył, że zagramy o podium.

ZOBACZ CO POWIEDZIAŁ TRENER WIDZEWA PO MECZU Z CRACOVIĄ: Widzew przerwał złą passę [ZDJĘCIA]

Na początku sezonu zaufanie budziła widzewska defensywa, ale z czasem było gorzej, choć tylko pięć zespołów ma mniej straconych bramek.

Szkoda, że nam ta solidność obrony uciekła. Mówienie o tym też dodawało chłopakom pewności siebie. Podczas treningów staramy się poprawiać współpracę w tej formacji i jestem pewny, że jakość wróci.

Trudno nam wybrać pomocnika nr 1 w Widzewie. Nie ma też lidera w drużynie.

Mieszaliśmy sporo w składzie, po kontuzjach i kartkach. Stabilizacja jest potrzebna. Kreatywnym pomocnikiem może być Igor Alves, który leczył uraz po meczu w Bełchatowie. A co do lidera, to żałuję, że kontuzja wyeliminowała Łukasza Brozia. Jestem pewien, że on był już takim dobrym duchem zespołu, liderem zaakceptowanym przez kolegów. I tak będzie wiosną.

Kibice ubolewają, że Pan nie reaguje tak jak Jose Mourinho, którego zachowanie wpływa mobilizująco na piłkarzy.

To zależy od natury trenera, sposobu pracy, wzorców osobowości. Może moje zachowanie jest zbyt wyważone, ale uważam, że nadmierna impulsywność bardziej przeszkadza niż pomaga. Sędziowie też nie przepadają za tym, gdy są pod presją agresywnych trenerów i robią swoje. Łatwo wskazać przykłady z poprzedniej kolejki, że to nic nie daje. Zawodnicy potwierdzą, że potrafię być ostrzejszy. Mam własną filozofię pracy.

Po dwunastu meczach w ekstraklasie co jest dla Pana największym zaskoczeniem i specyfiką na tym szczeblu i poprzednich dokonaniach, np. z pracą w reprezentacjach?

Nie ma klubu w ekstraklasie bez piłkarzy, którzy nie pracowali ze mną w kadrach różnych kategorii wiekowych. Są różnice szkolenia w klubie i reprezentacji. Selekcjoner może szybciej zareagować, powołać innego zawodnika, dokonać roszady na pozycji czy przed konkretnym meczem. W klubie mogę wiedzieć co zmienić, ale nie mam na kogo, bo kadry są wąskie. Ale za to mamy większy wpływ na formę konkretnego piłkarza czy zespołowość gry. Chyba Charlton kiedyś powiedział, że w reprezentacji nie powinni grać najlepsi, ale tacy, którzy realizują koncepcję selekcjonera. Coraz bardziej w tym się utwierdzam, widząc np. poczynania reprezentacji Niemiec. Na przykład Klose czy Podolski nie błyszczeli w Bayernie, a w reprezentacji się sprawdzali, bo byli najlepszymi wykonawcami założeń trenera Joachima Loewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki