Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Stępień: Sprawdzimy, czy łodzianie będą segregować śmieci [WYWIAD]

rozm. Jolanta Baranowska
Radosław Stępień
Radosław Stępień fot. Grzegorz Gałasiński/archiwum
Z Radosławem Stępniem, wiceprezydentem Łodzi, rozmawia Jolanta Baranowska.

Panie prezydencie, kiedy możemy spodziewać się obniżki opłat za odpady?

Obniżenie opłat nastąpi, jeśli rzeczywiście uda się wygospodarować oszczędności. Dziś mamy ok. 70 tysięcy deklaracji. 80 tysięcy deklaracji jest zaś dla mnie progiem bezpieczeństwa. Wtedy będę wiedział, że system powinien się bilansować. Jeśli 80 procent naszych mieszkańców zadeklaruje i zapłaci, to będziemy mogli powiedzieć, że system nam się ustabilizował. I jeśli minie kilka miesięcy, i pojawi się szansa na obniżenie opłat, które są zresztą w dolnej strefie wartości dla dużych miast, będę rekomendował pani prezydent obniżenie opłat za śmieci segregowane. Dlaczego? Uważam, że różnica opłat między segregowanymi i niesegregowanymi nie jest duża. A segregacja opiera się w dużej mierze na świadomości ekologicznej.

Czy widzi Pan ryzyko, że po 1 lipca załamie się system segregacji śmieci?

Dopiero po 1 lipca zobaczymy, jaka część łodzian do tej pory segregowała, a jaka teraz zadeklarowała segregację. A tak naprawdę relację między tym, jak wygląda segregowanie i jaka część łodzian rzeczywiście to robi, będziemy mieli w okolicach października, listopada. Musimy sprawdzić czy te osoby, które deklarowały segregację, rzeczywiście segregują. Może się okazać, że będą próby jej ominięcia.

To zapłacą.

Zapłacą, ale najpierw trzeba będzie przeprowadzić postępowanie, naliczyć. To nie tak, jak z radarem: przekroczył prędkość, został namierzony, zapłacił. Moim zdaniem, najsłabszym ogniwem tej ustawy jest model sankcyjny. Odwołuje się bowiem w sposób bardzo nieprecyzyjny do ordynacji podatkowej.

Co już nam wyszło przy zaokrąglaniu opłat za śmieci w deklaracjach...

Czekam w tej chwili na opinie prawników. Ale myślę, że to nie będzie wielki problem. Rozmawialiśmy o tym z wojewodą. Wojewoda przedstawiła swoje stanowisko. Podeszliśmy do tego ze zrozumieniem. Myślę, że opinia nie narzuci nam konieczności zmiany. O to trzeba pytać skarbnika. Na podstawie rekomendacji skarbnika, za ordynacją podatkową, przyjęliśmy to zaokrąglanie. Moim zdaniem logiczne i racjonalne jest byśmy posługiwali się zaokrągleniami.

Może po prostu należało wprowadzić opłaty: 13 i 16 zł, zamiast 12,69 i 16,50 zł.

Jeszcze nigdy doskonały i spójny system nie narodził się od razu. Zawsze porównuję rewolucję śmieciową do podatku VAT. VAT się ustabilizował wiele lat po tym, jak został wprowadzony. Przyznaję, że gdybym robił to dziś, zaokrągliłbym stawkę, np. do 13 zł. Ale optymalne ceny wyszły nam z wyliczeń i takie podałem. Jednocześnie służby tworzyły deklaracje. I okazało się, że zgodnie z ordynacją należy zaokrąglać.

Będą kary za niezłożenie deklaracji?

Polityka prezydenta jest raczej polityką przypominania. Ale są przecież pewne terminy ustawowe m.in. złożenia deklaracji. Ale jeśli ktoś nawet przekroczy jakieś terminy, ale wniesie opłatę za usługę, to nawet ze względu na zasady współżycia społecznego oraz sensowność sytemu - po co karać? Również w zakresie sankcji ta ustawa jest bardzo niedoskonała. Nie ukrywam, że nie chcemy straszyć obywateli czy ich ścigać.

A co wiemy o firmach, które będą od nas odbierały odpady?

Firma musiała spełniać warunki przetargu. Musiała mieć sprzęt, ludzi. Myślę, że każda firma - również nowa na naszym rynku firma Eco Serwis z Kutna - powinna się zorganizować na terenie miasta, w którym wygrała przetarg. Dyskutowaliśmy o tym, że powinna mieć oddział w Łodzi. Firma wypowiadała się na ten temat dość niejasno. Słyszałem coś o jakimś Zgierzu, ale mam nadzieję, że to nieporozumienie. Dzielnica Łodzi to średniej wielkości miasto. Ale procedura przetargowa ma swoje uwarunkowania. Wszystkie warunki przetargu są obiektywne. Cena nie musi być jedynym kryterium. Choć jest najbardziej obiektywnym. W przypadku naszego przetargu, 70 proc. punktów można było zdobyć za cenę usługi, a pozostałe za zadeklarowaną częstotliwość. Ale bardzo uważnie będziemy się przyglądać pracy tych firm. Przetarg obowiązuje do końca 2014 roku, ale przecież kontrakty nie są nierozwiązywalne. Uważam, że jeśli firma nie zorganizowała kampanii informacyjnej wykraczającej poza warunki kontraktu, to popełniła bardzo poważny błąd.

Jak będziecie kontrolować firmy?

Będziemy robić ankietę wśród mieszkańców, sprawdzać wśród zarządców nieruchomości. W końcu będziemy sprawdzać harmonogram odbioru odpadów. Zaapelowałem, by te wywozy nie naruszały znanej ludziom siatki wywozów. Dziś wiem, że ode mnie odbierają śmieci w środę. I ja ten kubeł tego dnia wystawiam. Powinien zostać dostarczony do skrzynki harmonogram odbiorów.

Rozmawiała Jolanta Baranowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki