Przesłuchanie Rafała N. w prokuraturze zakończyło w niedzielę późnym popołudniem. Mężczyzna najpierw przyznał się do zabójstwa, ale później zmienił zeznania i powiedział, że chciał tylko zastraszyć 20-letniego studenta z Łodzi. Zadając ciosy nożem był przekonany, że trafia w kurtkę.
Podejrzany przyznał się natomiast do tego, że uderzył w twarz dziewczynę, z którą był 20-latek, ale nie pamięta dlaczego to zrobił. Twierdzi, że tamtej nocy pił alkohol i zażywał narkotyki. Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań jego krwi, by to potwierdzić.
Prokurator przesłuchał też jego kolegę - Bartłomiej K., który był świadkiem zdarzenia. Usłyszał on zarzut nieudzielenia pomocy osobie będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Grozi mu za to kara do trzech lat więzienia. W poniedziałek ma zapaść decyzja co do rodzaju środków zapobiegawczych wobec obu mężczyzn.
W weekend przesłuchani zostali również inni świadkowie zdarzenia oraz 19-letnia dziewczyna. - Przeprowadziliśmy także okazanie - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Przesłuchany został taksówkarz, który był w pobliżu oraz świadkowie, którzy w nocy rzucili się na pomoc 20-latkowi i próbowali go reanimować.
Do zabójstwa 20-latka doszło w nocy z piątku na sobotę na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 20-letni student bawił się z 19-letnią dziewczyną w jednym z lokali. Po wyjściu, usiedli na pobliskim murku i rozmawiali. Przechodziło obok nich dwóch mężczyzn.
Prawdopodobnie jeden z nich potknął się o nogę dziewczyny. Wtedy Rafał N. uderzył ją otwartą dłonią w twarz. 20-latek pobiegł za napastnikiem. Jednak tamten wyciągnął nóż i zadał kilka ciosów. Zdarzenie trwało około minuty. Potem mężczyźni uciekli.
Praca operacyjna policji pozwoliła na wytypowanie jako sprawy 20-letniego Rafała N., mieszkańca Polesia. W sobotę przed godz.17, w czasie kiedy policjanci dojeżdżali do domu Rafała N., on sam stawił się w komisariacie.
- Krótko po nim funkcjonariusze zatrzymali w mieszkaniu na Bałutach jego 23-letniego kolegę, który uczestniczył w zdarzeniu - mówi st. asp. Radosław Gwis z biura prasowego łódzkiej policji. - Kryminalni zabezpieczyli także nóż, prawdopodobne narzędzie zbrodni , który porzucił w rejonie al. Kościuszki. Obaj mężczyźni byli już wcześniej notowani za konflikty z prawem. 20-latek m.in. za rozboje, 23-latek za przestępstwa narkotykowe - dodaje Gwis.
11 marca ma odbyć się w Łodzi "Marsz w imię solidarności społecznej i poprawy bezpieczeństwa w mieście Łodzi". W niedzielę na Facebooku zadeklarowało udział w nim prawie 2 tys. osób. Marsz wyruszy z Placu Wolności. Łodzianie chcą pokazać, że nie zgadzają się na to, by bać się wyjść nocą na miasto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?