Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Ulatowski wraca do PGE GKS, by się odbudować

Paweł Hochstim
Piotr Krzyżanowski/archiwum Polska Press
Rafał Ulatowski został nowym trener PGE GKS Bełchatów. To ostatni klub w jego karierze, w którym notował zadowalające rezultaty.

Trudno powiedzieć dziś, czy bardziej Ulatowski potrzebuje GKS, czy też to klub potrzebuje Ulatowskiego. Tym bardziej, że miał dobrego trenera, ale na skutek niezrozumiałej decyzji postanowił się go pozbyć.

Ulatowski wczoraj pojawił się w Bełchatowie i podpisał kontrakt, który ma obowiązywać do końca sezonu 2016/2017. Do pracy musi wziąć się bardzo szybko, bo dziś o godz. 17 piłkarze PGE GKS odbędą pierwszy trening przed rozpoczęciem nowego sezonu.

Ulatowski w Bełchatowie kojarzy się naprawdę dobrze, bo prowadził zespół w sezonie 2009/2010 i zajął z nim piąte miejsce w tabeli. Nazywany "złotym chłopcem" wydawało się, że stoi u progu pięknej kariery. W Bełchatowie chcieli go zatrzymać, ale wtedy dla Ulatowskiego był to za ciasny klub. Wybrał Cracovię, w której miał zbudować mocny zespół. Skończyło się jednym zwycięstwie, jednym remisie, ośmiu porażkach i rozwiązaniu umowy. A później też nie było lepiej - w 2011 roku poprowadził Lechię Gdańsk w czterech meczach, z których wygrał jeden, a dwa lata później dostał szansę w pierwszoligowej Miedzi Legnica, ale z pierwszych siedmiu meczów nie wygrał żadnego i został zwolniony. Później telefon z propozycjami już nie dzwonił... Aż do ostatniego poniedziałku, gdy Ulatowski dostał ofertę powrotu do GKS.

Dzisiaj po południu odbędzie się pierwszy trening bełchatowskich piłkarzy przed nowym sezonem. Wiadomo, że na zajęciach nie będzie kilku podstawowych piłkarzy z poprzedniego sezonu, m.in. Arkadiusza Piecha, Bartosza Ślusarskiego, czy Grzegorza Barana, którzy już rozstali się z klubem. Nie jest wykluczone, że Ulatowski będzie chciał zmienić plan przygotowań, który był ustalany jeszcze przez Kamila Kieresia. Co ciekawe, ten ostatni formalnie nie został jeszcze zwolniony i nadal ma ważny kontrakt. Jego los jest jednak przesądzony, a w przyszłym tygodniu dojdzie też do zmiany zarządu, bo prezes Konrad Piechocki i wiceprezes Marcin Szymczyk złożą rezygnacje. Na razie nie wiadomo, kto będzie formalnie kierował klubem. Nieformalnie będzie to robił Zdzisław Drobniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki