Raków Częstochowa - ŁKS Łódź wynik
ŁKS to dla Rakowa bardzo niewygodny rywal. Częstochowianie nie potrafili z nim wygrać w I lidze, a w październikowym spotkaniu beniaminków w Łodzi ulegli 0:2. Podopieczni trenera Marka Papszuna rewanż mieli wziąć w niedzielę w Bełchatowie, choć na Gieksę Arena, gdzie grają w roli gospodarza, mieli z domów dalej niż goście. Po raz kolejny nie zdołali jednak pokonać łodzian.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU RAKÓW - ŁKS
Raków zaczął to spotkanie z dużym animuszem. Zaraz na początku gry Sebastian Musiolik groźnie strzelał głową, a Felicio Brown Forbes najpierw nie wykorzystał centry Jarosława Jacha, a później przestrzelił głową. Potem ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Daniel Bartl. Po uderzeniu Czecha piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, ale Arkadiusz Malarz jakimś cudem zdołał ją odbić na róg.
ŁKS nie zamierzał jednak w pojedynku beniaminków PKO Ekstraklasy wyłącznie się bronić. Częstochowian najpierw postraszył Łukasz Sekulski, który po zgraniu piłki przez Macieja Wolskiego miał 100-procentową okazję, lecz strzelił z 16 m obok bramki. W 32 minucie goście niespodziewanie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rogu Pirulo Tomas Petrasek odbił piłkę, a z błędu kapitana Rakowa skorzystał Carlos Moros Garcia. Hiszpański obrońca z 2 m wepchnął piłkę do siatki Jakuba Szumskiego.
Łodzianie poszli za ciosem i okazje do podwyższenia wyniku mieli Sekulski i Ricardo Guime. Ostatnie minuty przed przerwą znów należały jednak do częstochowian. Petr Schwarz dwa razy strzelał głową i tylko świetnym interwencjom Malarza goście zawdzięczali, że nie stracili w I połowie bramki.
Druga odsłona zaczęła się znakomicie dla Rakowa. Schwarz popisał się dokładnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, a zamykający akcję z lewej strony Jach głową posłał piłkę do siatki. To był drugi gol w tym sezonie obrońcy Crystal Palace wypożyczonego do klubu z Częstochowy. Po raz pierwszy Jach wpisał się na listę strzelców w swoim debiucie w barwach Rakowa 14 września w spotkaniu z Arką.
Piłkarze trenera Papszuna tego gola zadedykowali kontuzjowanemu koledze z drużyny Miłoszowi Szczepańskiemu, który rozpoczął rehabilitację po operacji kolana.
Później atakował Raków, ale groźniejsze sytuacje mieli łodzianie. W polu karnym zakręcił rywalami Guima, a Maciej Dąbrowski wygrał pojedynek główkowy z częstochowskimi obrońcami, ale nie trafił w światło bramki. Gospodarze szukali swoich szans w stałych fragmentach gry, które są ich najmocniejszą stroną. Koledzy nie potrafili jednak wykorzystać kolejnych dośrodkowań Schwarza.
W końcówce szalę zwycięstwa na korzyść ŁKS mógł przechylić Antonio Dominguez. Uderzenie z dystansu hiszpańskiego rezerwowego łodzian o centymetry minęło jednak słupek bramki Szumskiego, a z kąśliwym strzałem Michała Trąbki w doliczonym czasie gry poradził sobie bramkarz Rakowa. Po drugiej stronie boiska bliski szczęścia był Bartl, lecz Czech również się minimalnie pomylił, podobnie jak strzelający głową Brown Forbes i pojedynek beniaminków PKO Ekstraklasy zakończył się podziałem punktów.
Raków Częstochowa - ŁKS Łódź 1:1 (0:1)
Bramki 0:1 Carlos Moros Garcia (32), 1:1 Jarosław Jach (49)
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Żółte kartki Piątkowski, Petrasek (Raków) - Dąbrowski, Srnić(ŁKS)
Mecz bez udziału publiczniości
Raków Szumski - Jach, Petrasek, Piątkowski - Bartl (85. Kun), Sapała, Schwarz, Tudor (78. Malinowski) - Tijanic (66. Babenko), Musiolik - Brown Forbes.
ŁKS Malarz - Wolski, Moros, Dąbrowski, Klimczak - Pirulo, Guima (67. Dominguez), Srnić, Trąbka, Ratajczak - Sekulski (75. Wróbel)
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?