Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o MPK. Łodzianie nie lubią tej firmy

Maciej Kałach, współpr. mbr
Z komunikacji miejskiej łodzianie korzystają, bo muszą. Ale z fatalnym stanem taboru i niepunktualnością nie mogą się pogodzić.
Z komunikacji miejskiej łodzianie korzystają, bo muszą. Ale z fatalnym stanem taboru i niepunktualnością nie mogą się pogodzić. Krzysztof Szymczak
Prawie dwa tysiące polskich pasażerów odpowiedziało na pytanie, jak oceniają poziom komunikacji zbiorowej w swoim mieście.

W każdej z kategorii mogli przyznać lokalnemu przewoźnikowi od 1 do 5 punktów. Z wyników przeprowadzonego w grudniu 2010 badania najbardziej cieszą się krakusi.

"Mimo że był to miesiąc, w którym na krakowskich drogach panowały bardzo trudne warunki zimowe, z raportu wynika, że krakowską komunikację pasażerowie cenią sobie przede wszystkim za czystość pojazdów, stan techniczny pojazdów, punktualność, kulturę kierowców i ceny biletów" - napisało w komunikacie krakowskie MPK.

W Łodzi nastroje są odmienne. W naszym mieście firma Deloitte zadzwoniła do 240 pasażerów. Według łodzian, nie dość, że w tramwajach i autobusach jest brudno, to w dodatku bilety są drogie. W Warszawie bilet miesięczny na wszystkie linie kosztuje 78 zł, a stołeczni pasażerowie mogą za to korzystać także z metra, pociągów Kolei Mazowieckich, Szybkiej Kolei Miejskiej i Warszawskiej Kolei Dojazdowej. U nas takich atrakcji nie ma, jednak za migawkę płacimy aż 88 zł, choć obniżka cen była jedną z przedwyborczych obietnic prezydent Hanny Zdanowskiej.

W Łodzi możemy pocieszać się tym, że na tle innych miast łatwiej w tramwajach i autobusach o miejsce siedzące - w tej kategorii znaleźliśmy się nawet na trzecim miejscu na podium.

Szansą na pozytywy w następnych rankingach ma być umowa powierzenia MPK usług transportowych w mieście. Władze spółki rozpisały już przetarg na zakup 45 autobusów, za rok w Łodzi mają pojawić się też nowe tramwaje. Zmienione od początku marca przepisy ustawy o transporcie, które dają większe uprawnienia kontrolerom, powinny przynieść wzrost wpływów z biletów i kar płaconych przez gapowiczów.

- MPK bez długookresowej umowy nie było wiarygodnym partnerem dla banków, np. przy udzielaniu kredytów - mówi Tomasz Bużałek z Łódzkiej Inicjatywy na rzecz Przyjaznego Transportu. Ale jego zdaniem, nie wszystko zależy od pieniędzy. - Musi się zmienić myślenie urzędników. Tramwaj nr 10 nigdy nie przestanie się spóźniać, jeśli przy Dworcu Kaliskim stoi na czerwonym świetle nawet 5 minut. A system kierowania ruchem Łódzkiego Tramwaju Regionalnego daje pierwszeństwo samochodom.

* * * * *

Będzie lepiej?

Radosław Podogrodzki, wiceprezes łódzkiego MPK: Wynik tych badań to efekt okresu tymczasowości, który skończył się 28 lutego. Tego dnia podpisaliśmy długookresową umowę na wożenie łodzian - tramwajami na 15 lat, autobusami na 10 lat. Z taką umową możemy planować inwestycje, wymieniać tabor i myśleć o zmianach w taryfach. Za kilka lat będzie dużo lepiej.

Paweł Paczkowski, wiceprezydent Łodzi: - Te dane pokazują, że trzeba gruntownie zreorganizować komunikację miejską i to natychmiast. Gorzej już być nie może. Musimy pochylić głowę i przyznać, że rzeczywiście jest źle.Były już dwa spotkania zespołu ds. przyjaznego transportu miejskiego. Wprowadzenie zmian powinno za rok dać efekty i wyższe miejsce w takim rankingu.

Gabriela Gorol, studentka i pasażerka: - W autobusach i tramwajach najbardziej przeszkadzają mi nieprzyjemne zapachy. Ale to chyba wina także pasażerów. Najsłabszą stroną MPK jest punktualność. Plusy? Bardzo lubię stare tramwaje, kursujące na liniach 43 i 46, bo są szalenie klimatyczne. Ale te linie obsługują akurat spółki podmiejskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki