Wolne dni na przełomie maja i czerwca okazały się bardzo pracowitym czasem dla ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Od 31 maja do 3 czerwca interweniowali 18 razy.
Ratownicy Stacji Rejonowej w Cisnej dziewięciokrotnie wyjeżdżali do uczestników biegu Festiwalu Biegu Rzeźnika. Zgłoszenia dotyczyły złamań, zwichnięć oraz odwodnień.
ZOBACZ TEŻ: Ratownicy Bieszczadzkiego WOPR czuwają przez całą dobę
- Dwukrotnie poszkodowanych przekazaliśmy do ekipie karetki ratownictwa medycznego, jednego z poszkodowanych ewakuowaliśmy za pomocą długiej liny wspólnie z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Pozostali po skutecznej farmakoterapii powrócili do miejsc zakwaterowania - relacjonuje Jakub Dąbrowski, szef szkolenia Grupy Bieszczadzkiej GOPR.
Ratownicy Stacji Rejonowej w Ustrzykach Górnych interweniowali 8 razy, dysponowani byli głównie do urazów. Trzykrotnie przekazali poszkodowanych zespołowi z lotniczego pogotowia ratunkowego i dwukrotnie zespołowi karetki pogotowia, pozostali nie wymagali hospitalizacji - relacjonują goprowcy.
Z kolei ratownicy Stacji Sezonowej w Dukli wspólnie z Grupą Krynicką GOPR udzielili pomocy turyście, który upadł ze skały Diabli Kamień w rejonie miejscowości Folusz.
Wolne dni na przełomie maja i czerwca okazały się bardzo pracowitym czasem dla ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Od 31 maja do 3 czerwca interweniowali 18 razy.