Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownik pobił 70-latka w Piotrkowie. Wziął go za pijaka. Sprawę bada prokuratura

Redakcja
Marek Obszarny/monitoring karczmy Pod Dobrym Aniołem
Ujawnioną wczoraj przez „Dziennik Łódzki” sprawą pobicia 70-letniego pacjenta przez ratownika medycznego zajęła się prokuratura

Po naszej publikacji Marek Konieczko, dyrektor Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Kopernika w Piotrkowie (podlega pod niego miejscowe pogotowie), zgłosił się w piątek (11 grudnia) w Prokuraturze Rejonowej w Piotrkowie.

- Dyrektor szpitala złożył zawiadomienie dotyczące ataku ratownika medycznego na pacjenta podczas interwencji pogotowia - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. - W zawiadomieniu jest też mowa o obrażeniach, jakie odniósł ratownik. Na tej podstawie prokuratura będzie wyjaśniać oba wątki.

- Będziemy prowadzić dwa odrębne postępowania, jedno w sprawie ataku ratownika na pacjenta, drugie dotyczące wyjaśnienia okoliczności, w jakich ratownik doznał obrażeń - dodaje Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie.

W piątek opisaliśmy historię 70-letniego Leona Kotyńskiego, który dostał niedowładu nóg w karczmie „Pod Dobrym Aniołem” w Piotrkowie. Wezwany przez barmankę zespół pogotowia ratunkowego potraktował go jak pijaka. Gdy mężczyzna, pokazując dokumenty z historią choroby (przeszedł udar i zawał), zdenerwował się i uderzył ręką w stół, rosły ratownik przydusił 70-latka, chwytając jedną ręką za ucho lub włosy, a drugą zaciskając mu na nosie. Gdy starszy człowiek próbował się wyrwać i odepchnął napastnika ręką, został uderzony w twarz. Na koniec ratownik szarpał jego głowę. Sytuację w karczmie „Pod Dobrym Aniołem” zarejestrowała kamera monitoringu.

CZYTAJ: Ratownik uderzył 70-latka. Wziął go za pijaka. Mężczyzna miał udar

W szpitalu pan Leon odmówił badania, a w karcie - jako rozpoznanie - wpisano mu „upojenie alkoholowe”, choć nikt nie badał go pod kątem zawartości alkoholu w organizmie. Obecnie przebywa w szpitalu w Wałczu, gdzie zdiagnozowano udar...

Opinia publiczna poznała jednak wcześniej inną wersję - ratownik opowiadał w lokalnych mediach, że to on został pobity przez agresywnego pijanego 70-latka. Czemu miało służyć takie odwrócenie ról? Prawdopodobnie mogło chodzić o uzyskanie odszkodowania przez ratownika, bo - jak informuje Ewa Tarnowska-Ciotucha, rzecznik szpitala, „pracownik poddał się obdukcji lekarskiej i zgłosił wypadek w pracy”.

W związku z ujawnieniem sprawy przez „Dziennik Łódzki” rzeczniczka wydała w imieniu szpitala specjalne oświadczenie.

Czytamy w nim m.in.: „Zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez ratownika medycznego. Otrzymaliśmy od niego nieprawdziwe i niepełne informacje na temat przebiegu zdarzenia (...). Czujemy się w obowiązku gorąco przeprosić za niezamierzone wprowadzenie w błąd opinii publicznej oraz Redakcji”.

PEŁNĄ TREŚĆ OŚWIADCZENIA ZNAJDZIESZ TEŻ NA PIOTRKOWTRYBUNALSKI.NASZEMIASTO.PL

Współpraca: Karolina Wojna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki