Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratując mogiły, pukają do drzwi urzędów, szukają sponsorów i kwestują

Wiesław Pierzchała
Grób rodziny znanych fabrykantów Barcińskich na cmentarzu żydowskim
Grób rodziny znanych fabrykantów Barcińskich na cmentarzu żydowskim Krzysztof Szymczak
Parafie, fundacje, samorządy i darczyńcy robią co mogą, aby odnowić zabytkowe nagrobki i kaplice, będące jednym z symboli Łodzi wielokulturowej, gdy obok siebie mieszkali Polacy, Niemcy, Żydzi i Rosjanie. Skąd biorą na to pieniądze?

Fundacje, parafie i stowarzyszenia stają na głowie, aby uzyskać pomoc finansową na ratowanie i odnawianie kaplic, nagrobków i mauzoleów na łódzkich cmentarzach, będących jednym z ważniejszych symboli dawnej Łodzi wielokulturowej. Stąd kwesty na cmentarzu, kołatanie do drzwi urzędów oraz pozyskiwanie hojnych sponsorów.

Rekordzistą wśród tych ostatnich okazał się pewien darczyńca z Łodzi (pragnie zachować anonimowość). Wyłożył on cztery miliony złotych na ratowanie kaplicy Karola Scheiblera, która jako perła neogotyku w skali europejskiej jest największą ozdobą Starego Cmentarza przy ulicy Ogrodowej. O skali tego potężnego przedsięwzięcia, jakim jest przywrócenie zabytkowi dawnej świetności, świadczy najlepiej to, że do tej pory na prace remontowe wydano około 5 mln zł, zaś do zakończenia renowacji potrzeba jeszcze 21 mln zł. Nic więc dziwnego, że liczy się każdy urząd i sponsor, który w sprawie tej potrząśnie sakiewką.
- Na odnowienie kaplicy do tej pory uzyskaliśmy pieniądze, m.in. od: łódzkiego magistratu, Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie - mówi Łucja Robak z zarządu Fundacji na rzecz Ratowania Kaplicy Karola Scheiblera. - Dwa lata temu wystąpiliśmy też do Unii Europejskiej o 10 mln zł, ale nie uzyskaliś-my tej kwoty, bowiem wyjaśniono nam, że nie spełniamy wymogów formalnych. Niedawno - przez resort kultury - wystąpiliś-my do tzw. funduszu norweskiego o przyznanie podobnej kwoty, ale odpowiedź jeszcze nie nadeszła. Ponadto możemy liczyć na 10 proc. wpływów z corocznej kwesty w okresie Wszystkich Świętych na zabytkowym Starym Cmentarzu.

Co ciekawe, wśród darczyńców są także potomkowie króla bawełny, którzy w maju br. przybyli do Łodzi i zapewnili, że w miarę swoich możliwości - podkreślili jednak, że niestety nie należą do ludzi majętnych - wesprą dzieło odnowy kaplicy ich znakomitego przodka. Taką deklarację złożyli: 57-letni Peter Christoph Scheibler, który mieszka w niemieckim Hanowerze i pracuje dla biura turystycznego, a także jego starszy brat, 64-letni Karl Michael Scheibler, który mieszka w Sao Paulo i jest emerytowanym pracownikiem Lufthansy. Ich deklaracja została bardzo ciepło przyjęta przez łodzian podczas spotkania w Muzeum Kinematografii, czyli dawnym pałacu Karola Scheiblera przy Wodnym Rynku.

Dzięki stałym zastrzykom gotówki fundacji udało się wyremontować wieżę kaplicy, a także prezbiterium i dolną część apsydy. Wymieniono też poszycie dachowe: z blaszanego, które przeciekało i w środku pojawiły się zacieki, na łupkowe, które było pierwotnie. Przed ekipą remontową m.in. odnowienie części elewacji, a także prace wewnątrz kaplicy. Ponadto trzeba będzie odtworzyć witraże i posągi aniołów - muzykantów na wieży.

Kaplica ta to jedna z wizytówek Łodzi. Gdy ją wybudowano, łodzianie przecierali oczy ze zdumienia, bowiem czegoś tak wspaniałego jeszcze nie widzieli. W dobie PRL kaplicę okradziono i zdewastowano. Na szczęście ten okres mamy już za sobą i od wielu lat zabytek jest mozolnie, krok po kroku, odnawiany. Gdy pierwsi entuz-jaści utworzyli fundację i zabrali się do odnawiania, nawet przez myśl im nie przeszło, że zadanie to będzie kosztowało tyle pracy, czasu i pieniędzy. Najlepiej świadczy o tym fakt, że koszt renowacji perły neogotyku oszacowali wstępnie na "zaledwie" 4 mln zł, czyli pięć razy mniej niż wykazał potem kosztorys.

Oprócz kaplicy Karola Scheiblera, na Starym Cmentarzu znajdują się także inne zabytkowe nagrobki, które są regularnie odnawiane dzięki kweście (prowadzonej m.in. przez dziennikarzy), która tradycyjnie odbędzie się od 1 do 3 listopada. Będzie to już 19. tego typu zbiórka pieniędzy. Przed rokiem dzięki hojności łodzian zebrano 88 tys. zł, zaś dwa lata temu padł rekord, bowiem łodzianie włożyli do puszek kwestarzy aż 92 tys. zł. Do tej pory z kwest zebrano prawie milion złotych, dzięki czemu odnowiono już ponad sto nagrobków.

- Z jednej strony, mamy pieniądze z kwesty, a z drugiej dostajemy pieniądze od miasta i tak wspólnymi siłami odnawiamy cenne nagrobki - wyjaśnia Cezary Pawlak, prezes Towarzystwa Opieki nad Starym Cmentarzem w Łodzi. - Przykładem niech będzie mogiła małżeństwa Marii i Konstantego Piotrowiczów, na której renowację miasto dało 5 tys. zł, my 3 tys. zł i w ten sposób udało się ją w tym roku odnowić.

Miłośnicy dawnej Łodzi z pewnością będą radzi, bowiem na efektownie odrestaurowanej mogile przywrócono słynne, historyczne skrzyżowane kosy, które już dwa razy zostały skradzione przez złomiarzy. Tym razem wykonano je z tworzywa sztucznego. Stąd nadzieja, że amatorzy złomu już ich nie "zarekwirują".

Renowacja grobu Piotrowiczów, na którym wzrok przyciąga herb powstańczy z orłem w koronie oraz napis łaciński "Gloria victis" ("Chwała zwyciężonym"), zbiegnie się z obchodami okrągłej 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Małżonkowie wstąpili do oddziału partyzanc-kiego Józefa Dworzaczka i wzięli udział w słynnej bitwie pod Dobrą koło Strykowa (powiat zgierski) 24 lutego 1863 roku. Ona zginęła w walce z Rosjanami, zaś on został ciężko ranny i wkrótce zmarł.

Śmierć dzielnej kobiety wstrząsnęła opinią publiczną w kraju pod zaborami. W odpowiedzi powstańczy Rząd Narodowy w Warszawie postanowił, że kobiety nie będą mogły walczyć z wrogiem z bronią w ręku na pierwszej linii, jednak zakaz ten nie wszędzie był przestrzegany.

Nagrobek poświęcony Piotrowiczom najpewniej postawiono po 1916 roku. Oprócz małżeństwa, pochowano też w tym miejscu ich krewnych: Bronisława Piotrowicza (zmarłego w 1906 roku) oraz Marię z Szołowskich Piotrowiczową (zmarłą w 1924 roku).

Miejmy nadzieję, że znajdą się też pieniądze na rekonstrukcję skrzydeł słynnego husarza na grobie kapitana Stefana Pogonowskiego, bohatera wojny z bolszewikami w 1920 roku, które też dwa razy zostały zrabowane przez bezmyślnych amatorów złomu.

Dzięki pieniądzom z kwesty w tym roku na Starym Cmentarzu odnowiono siedem nagrobków, zaś dwa - wcześniej odnowione - poddano pielęgnacji i konserwacji. Wśród odnowionych obiektów jest rzadkiej urody neobarokowy nagrobek Hermana Guenzela, właściciela firmy budowlano-sztukatorskiej. Wzrok przyciągają dwie kolumny z głowicami korync-kimi, zwieńczone przerwanym tympanonem oraz rzeźba anioła w symbolicznym geście uchylania drzwi do wieczności. Dawny blask odzyskał też nagrobek rodziny Danielewiczów z cenną rzeźbą na szczycie pionowej tablicy z inskrypcjami.

- Rzeźba przedstawia młodą, pogrążoną w smutku kobietę, trzymającą klepsydrę - symbol przemijania. Jest to dzieło znakomitego rzeźbiarza Wacława Konopki - zaznacza Dominik Antoszczyk z zarządu Towarzystwa Opieki nad Starym Cmentarzem.

Posąg Matki Boskiej Niepokalanej zdobi natomiast odnowioną mogiłę małżeństwa Marii i Anastazego Bitdorfów oraz Antoniego Bitdorfa. Był on ojcem Anastazego. Zasłynął jako działacz społeczny i ławnik miejski. Wspierał przygotowania do powstania styczniowego, w którym wziął udział jego syn, walcząc w oddziale Józefa Dworzaczka w bitwie pod Dobrą. Przeżył. Potem był właścicielem farbiarni. Zmarł w 1900 roku.

Ratowaniem cennych nagrobków zajmują się też parafie ewangelicka i prawosławna. W jaki sposób pozyskują pieniądze?

- Nagrobki odnawiamy razem z miastem. Na przykład w tym roku dostaliśmy z magistratu 130 tys. zł, podczas gdy wkład własny wyniósł 15 tys. zł - mówi ksiądz Michał Makula, proboszcz parafii ewangelic-ko-augsburskiej św. Mateusza w Łodzi, która skupia około 700 parafian. - Do tej pory udało się odnowić mauzoleum Juliusza Kunitzera oraz pomnik w kształcie świątyni greckiej rodziny Moenka, a także nagrobki znanych rodzin fabrykanckich: Geyerów, Grohmanów, Schweikertów czy Biedermannów.

W gestii tej parafii jest także przedwojenny cmentarz ewangelicki przy ulicy Sopockiej na Rudzie Pabianickiej, która przed wojną była osobnym miastem. Tam nie ma tej klasy zabytkowych nagrobków co na Starym Cmentarzu, niemniej nekropolia jest zadbana. Parafia z własnej szkatuły płaci za wodę, utrzymanie alejek i ogrodzenia, za uprzątnięcie liści jesienią i śniegu zimą itp., natomiast parafianie sami dbają i odnawiają mogiły.

Parafia ewangelicka nie otrzymuje wsparcia finansowego ze strony fundacji i stowarzyszeń z kraju lub zagranicy. Podobnie jak parafia prawosławna, w której gestii są części prawosławne na cmentarzu na Dołach i na Starym Cmentarzy przy ulicy Ogrodowej. O cenne mogiły na drugiej z nekropolii dba Towarzystwo Opieki nad Starym Cmentarzem, zaś w pierwszym przypadku prawosławni liczą jedynie na własne siły.

- Z własnych środków utrzymujemy jedynie groby żołnierzy rosyjskich i radzieckich - wyjaśnia ksiądz Jakub Dmitruk, wikariusz parafii prawosławnej św. Aleksandra Newskiego w Łodzi, która liczy około 600 osób. - Nie otrzymujemy pieniędzy z zewnątrz i nigdy też nie kwestowaliśmy. Być może to się wkrótce zmieni, bowiem pojawił się pomysł, aby przeprowadzić kwestę w celu odnowienia zabytkowej kaplicy na cmentarzu na Dołach.

Zabytkowe nagrobki są też ratowane na cmentarzu żydowskim przy ulicy Brackiej - największej takiej nekropolii w Europie. Po tym kątem prężnie działa Fundacja Monumentum Iudaicum Lodzense, która może liczyć na pomoc miasta, województwa, służb konserwatorskich, wolontariuszy z kraju i zagranicy oraz na prywatnych darczyńców. Wśród tych ostatnich wyróżnia się przedsiębiorca Josef Buchmann z Frankfurtu nad Menem, który co roku przekazuje od 20 do 40 tys. zł.

- Okazałe mauzoleum Poznańskich już odnowiliśmy i teraz kończymy odnawiać mauzoleum Silbersteinów. Jego bryła jest już odnowiona. Przed nami m.in. remont schodów i ogrodzenia, co pochłonie 200 tys. zł. Gdy to zadanie zostanie wykonane, zabierzemy się do renowacji grobu rodziny Baruchów, związanej z Łodzią i Pabianicami - informuje Marek Szukalak z zarządu Fundacji Monumentum Iudaicum Lodzense.

Na nekropolii przy ulicy Brac-kiej odnowiono macewy Stanisława Króla, który był policjantem w łódzkim getcie, oraz Sewka Bermana, na którego grobie umieszczono wykonanego w metaloplastyce charakterystycznego jelonka, odnalezionego podczas prac porządkowych na cmentarzu. Z kolei sześć nagrobków zbudowano od podstaw. Wśród nich wyróżniają się macewy, poświęcone dwóm współautorom "Kroniki getta": Bernhardowi Heiligowi (1902 - 1943) oraz Abrahamowi Kamienickiemu (1874 - 1943). Ponadto wykonano nagrobek Dawida Baumaca, żydowskiego publicysty, żyjącego w latach 1885 - 1941. W tym roku fundacja otrzymała 90 tys. zł z kasy magistratu, zaś rok temu 150 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi i 240 tys. zł z Urzędu Miasta w Łodzi. Ponadto fundację wspierają pracami na nekropolii wolontariusze z Łodzi i Niemiec, a nawet żołnierze z Izraela, którzy przywieźli dotąd kilkaset nagrobnych - zamówionych przez fundację - tabliczek z imieniem i nazwis-kiem zmarłego.

Władze miasta wiedzą, że pamięć o Łodzi wielokulturowej to także pamięć o jej przedstawicielach, pochowanych na częściach katolickiej, ewangelickiej i prawosławnej Starego Cmentarza przy ulicy Ogrodowej oraz na cmentarzu żydowskim przy ulicy Brackiej. Dlatego regularnie wspierają odnawianie najcenniejszych pomników i nagrobków na tychże nekropoliach.

- W tym roku kontynuowane są prace konserwatorskie przy pomniku nagrobnym rodziny Roberta Moenke (w zakresie stropu i kolumn - 133 tys. zł dotacji) oraz kaplicy Karola Scheiblera (w zakresie dachów - 175 tys. zł dotacji) na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Ogrodowej - wyjaśnia Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. - Pozostałe prace dotyczą kaplicy rodziny Heinzlów (w zakresie wnętrza - 100 tys. zł dotacji) na cmentarzu katolickim przy ulicy Ogrodowej oraz mauzoleum Silbersteinów (w zakresie sarkofagu i posadzki - 90 tys. zł) na cmentarzu żydowskim przy ulicy Brac-kiej.Zostaną ukończone do 10 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki