Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: "Fantastyczna Czwórka" [ZWIASTUN]

Dariusz Pawłowski
Imperial - Cinepix
Nowa filmowa "Fantastyczna Czwórka" ma ambicje bycia początkiem. Początek to jednak bardzo mozolnie wyciągany z niebytu innego wymiaru. Czy warto czekać aż się rozwinie w kolejnych częściach?

Trank opowiada o tym, jak to się stało, że czwórka została fantastyczną, ale fantazji i polotu w tym niewiele. Poznajemy dzieciństwo - rzecz jasna, jak to w przypadku geniuszy, niełatwe - młodzieńczą pracę nad śmiałym projektem naukowym i tworzenie przez młodych dorosłych urządzenia do teleportacji w inny wymiar pod nadzorem bogatej fundacji. Jest też nieudana próba użycia eksperymentalnego aparatu, dokonana - co ciekawe - pod wpływem. Na coś więcej jednak zabrakło wiary. Twórcy rozwijają swój film w sposób oczywisty, brakuje tu zaskoczeń.

"Fantastyczna Czwórka" powstawała w atmosferze sporu między reżyserem a produkującym obraz studiem, trudno dziś ocenić (choć można podejrzewać) kto bardziej wpłynął na takie a nie inne skrojenie dzieła, w każdym razie destrukcyjna atmosfera pracy wyraźnie przeniosła się na nastrój filmu. Również szwy, cięcia, przemontowywanie i składanie całości z różnych elementów są aż nadto widoczne: potknięcia najłatwiej dostrzec obserwując postać Sue Storm - zmieniająca się z ujęcia na ujęcie fryzura, słuchawka wyjęta z ucha, która za chwile w uchu tkwiąca. Uważny widz podobnych niedociągnięć wypatrzy więcej.

Brak jednej "myśli przewodniej" i osoby, która potrafiłaby całość atrakcyjnie poukładać, wpłynęły na konstrukcję filmu. Przydługi wstęp, punkt kulminacyjny słaby, a finał znów "przelatuje" błyskawicznie jak człowiek-pochodnia. Nie udało się też znaleźć udanego rozwiązania na osadzenie w tych ramach samych bohaterów, przez co najważniejsza zaleta Fantastycznej Czwórki, czyli umiejętność doskonałej współpracy, wypada tu uderzająco blado i amatorsko. Nawet bardzo dobrze zwykle w tego rodzaju produkcjach wypadający "zły" nie ma tu szczególnej charyzmy, nadzwyczaj łatwo przyjmuje łomot i wypada, ale z gry. Cienko też nakreślono relację fantastycznych bohaterów ze światem poza naukowym i wojskowym (tzw. społeczeństwa, które mogliby bronić, tu właściwie w ogóle nie ma). A twórcy filmu chcą, byśmy niemożność powrotu do wcześniejszego życia uznali za ich główny problem... Ale do kogo mają wracać?

To, co w filmie udało się najlepiej, to obsada Fantastycznej Czwórki. Miles Teller jako Reed Richards, Michael B. Jordan w roli Johnny'ego Storma, Kate Mara - Sue Storm i Jamie Bell jako Ben Grimm biją swoich poprzedników w ekranizacji komiksu na głowę i dobrze dostosowują się do klimatu filmu, w dodatku niosą ze sobą potencjał na więcej. Próbują jak mogą pokazać różny stosunek swoich bohaterów do sytuacji, w jakiej się znaleźli i mocy, którą przez przypadek zostali obdarzeni. Walczą o swoje postaci bardziej nawet niż reżyser i scenarzyści. Niezły przed katastrofą jest też Toby Kebbell jako Victor Von Doom, który swojego bohatera obdarza nawet w złamane serce. Szkoda, że materiał, który dostali nie pozwolił im na zróżnicowanie ról.

Inny wymiar, który jest celem filmowej podróży, to mimo niepospolitej energii depresyjna rzeczywistość i ów nastrój przenosi się na cały film, tym bardziej, że bohaterowie przejmują cechy owego miejsca. Nawet kilka pojawiających się żartów ma moc wesołości sznura zdjętego z szyi wisielca. Ciężko się przez to przebijać, wyprawę utrudniają drętwe dialogi, a nagrody w postaci atrakcyjnych scen, ciekawych pomysłów czy świetnie użytych efektów specjalnych - niewiele.

Infantylnymi porażkami były "Fantastyczna Czwórka" z roku 2005 i jej kontynuacja, "Narodziny Srebrnego Surfera" z roku 2007. Na 2017 rok zapowiadana była "Fantastyczna Czwórka 2". Spodziewana klapa finansowa pierwszej części może owe plany przenieść do innego wymiaru. Nie wszyscy bohaterowie Marvela mają szczęście do kina.

Ocena: 2/6

FANTASTYCZNA CZWÓRKA
USA, sci-fi
reż.Josh Trank
wyst.Miles Teller, Michael B. Jordan, Kate Mara

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki