Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja gry Halo: Reach

Michał Kowal
materiały prasowe
Halo to popularna seria gier w realiach science fiction. Master Chief, główny bohater trylogii Halo, stał się jedną z ikon popkultury rozpoznawalną równie dobrze jak chociażby pani archeolog Lara Croft. Reach dzieje się przed wydarzeniami przedstawionymi w innych częściach gry. Jest to więc świetny moment, żeby zacząć przygodę z Halo

Więcej o grach przeczytasz zawsze na giernik.pl

Pierwsza gra z serii Halo trafiła do sklepów w 2001 roku. Jej akcja toczyła się w świecie, który Bungie Studios (producent gry) stworzyło na potrzeby tego tytułu. Wtedy gracze poznali Master Chiefa - ostatniego żywego, genetycznie zmodyfikowanego superżołnierza z programu SPARTAN. Był ostatnią nadzieją na wygranie wojny z covenantami - przymierzem obcych ras, które zaczęły z ludzkością wojnę totalną. Przez trzy kolejne części gry (ostatnia wyszła w 2007 roku) Master Chief prowadził dramatyczną walkę z kosmitami, której finał rozegrał się na Ziemi. Halo: Reach opowiada o początku konfliktu między ludźmi i covenantami. Dzięki temu do gry może przystąpić każdy, kto nie zna poprzednich części. Nie będzie się czuł zagubiony, bo w Reach cała historia dopiero się zaczyna.

Reach upadnie
Seria Halo, oprócz wielkiej popularności, doczekała się także sporej krytyki. Grze wytykano, że kolorowi obcy, z którymi przyszło nam walczyć, bardziej przypominają postacie z bajek dla dzieci niż kosmicznego najeźdźcę. Suchej nitki nie pozostawiono również na historii i jej bohaterach. To była kolejna opowieść o samotnym żołnierzu ratującym świat pełen napompowanego do granic absurdu patosu.

Pod tym względem Reach wypada dużo lepiej. W grze wcielamy się w Noble 6, superżołnierza z projektu SPARTAN, który właśnie rozpoczyna swoją służbę w oddziale Noble Team. To gracz ustala jego płeć oraz wygląd. Decydujemy też o rodzaju noszonej zbroi, jej kolorach oraz wielu dodatkach do pancerza. Opcji jest sporo i miło oglądać wykreowanego przez nas bohatera w akcji.
Pozostali członkowie naszego oddziału to również superżołnierze. Kiedy się więc rozpoczyna inwazja covenantów na Reach, to właśnie Noble Team staje na pierwszej linii frontu.

To prequel, więc od początku wiemy, jak historia się skończy. Przecież Reach zostanie zniszczone, a członkowie Noble Teamu zginą w jego obronie (w końcu to Master Chief będzie ostatnim superżołnierzem). Obserwujemy więc upadek planety oraz śmierć naszych towarzyszy broni. Historia w grze jest mroczna i przygnębiająca. Jest tutaj dużo mniej patosu niż w innych częściach serii. Nawet przeciwnicy wyglądają jakoś tak poważniej.
Więcej akcji
Z covenantami walczymy nie tylko na pieszo (a strzelanie zrealizowane jest wyśmienicie). Nieraz przyjdzie nam poprowadzić różne pojazdy zbudowane przez ludzi lub kosmitów. Szczególnie na uznanie zasługuje misja, która się w całości rozgrywa w kosmosie, a my zasiadamy za sterami latającego po orbicie planety myśliwca. Nawet na moment się tu nie pojawia uczucie znużenia. Co chwilę następuje coś nowego, co potrafi nas zaskoczyć.

Ciągle też czujemy, że jesteśmy częścią większego konfliktu. Widzimy, jak w tle walczą inni żołnierze, a po niebie latają potężne statki.

Pod względem grafiki to zdecydowanie najładniejsza odsłona serii. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że na rynku znajdują się ładniejsze gry. Pod względem muzyki nie ma wątpliwości - Halo: Reach to absolutnie najwyższa światowa liga.

Seria Halo znana jest z doskonałego trybu zabawy dla wielu graczy. W Reach mamy możliwość przejścia całej historii w trybie kooperacji z innym graczem. To naprawdę mocna oferta dla miłośników wspólnego grania. Możliwa jest też zabawa dla czterech graczy przed jednym telewizorem. Lubiący wyzwania mogą się natomiast zmierzyć z przeciwnikami z całego świata przez sieć Xbox Live.

Piękne pożegnanie
Halo: Reach to najlepsza gra z serii. To tytuł dojrzały, posiadający doskonały klimat i świetną rozgrywkę. To naprawdę udane, sentymentalne pożegnanie Bungie Studios ze stworzoną przez siebie marką. Jednak to nie koniec historii Halo. Prawo do marki posiada Microsoft. Możemy być pewni, że jeszcze zagramy w kolejne części.

Halo:Reach tylko na Xbox 360
Producent: Bungie Software
Dystrybutor PL: Microsoft
Klasyfikacja wiekowa PEGI 16+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Recenzja gry Halo: Reach - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki