Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: "Wściek" Teatru Dramatycznego w Płocku na Letniej Scenie 2013

Paulina Ilska
Spektakl został zrealizowany w Teatrze Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Płocku.
Spektakl został zrealizowany w Teatrze Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Płocku. materiały promocyjne Teatru Dramatycznego w Płocku
Ona chce wiedzieć, że jest kochana, i chce zostać matką. On wraca po alkoholowym spotkaniu i chce spokoju. Taka sytuacja z życia wzięta to punkt wyjścia dla spektaklu "Wściek" Marcina Pogonowskiego, który w tym tygodniu można było zobaczyć podczas XV. Przeglądu Małych Form Teatralnych "Letnia Scena 2013" w Domu Literatury.

"Wściek", sztuka dokumentalna, lekko fabularyzowana, jak o niej czytamy, napisany został przez grających w spektaklu aktorów. Ma ambicje zgłębiania i szukania tego, co się kryje pod prostą sceną rodzajową. Próba to godna uwagi, ale nie do końca udana.

Opalona blondynka (Milena Rytelewska) w pastelowym sweterku, pracuje w sklepie kosmetycznym i nieprzerwanie mówi o emocjach. On (Mariusz Pogonowski) skupiony jest na realizacji "planu sukcesu" w branży ubezpieczeniowej. Tak realizuje troskę o materialny byt rodziny (nocne spotkanie zakończyło się podpisaniem intratnej umowy). Widoczny jest jednak schematyzm w budowaniu postaci. Skoro sztuka jest realistyczna, warto odnosić się do współczesnych realiów, w których tradycyjne role uległy rozmyciu. "Wściek" zbudowano natomiast na klasycznej damsko-męskiej wojnie, pozbawionej niuansów.

Szczęśliwie zdarzają się momenty, gdy w postaciach widać żywe, jątrzące emocje. Pierzemy brudy - wypierzmy je do końca. Wieszając bieliznę On uprawia seks sam ze sobą. Dla higieny psychicznej. Ona zaś nie chce być "wyciąganą z szafy dmuchaną lalą", ale nie widzi, że sama ustawia się w tej roli. On przelicza wychowanie dziecka na pieniądze, Ona rozpacza, że czas ucieka. Co teraz? Rozstanie? On podejmuje desperacką próbę podziału majątku. Żąda bobasa - plastikowej lalki swojej dziewczyny. A co z deską surfingową i "plazmą"? Okazuje się, że w sytuacji podbramkowej blondynka to niezła negocjatorka. Scena kończy się przybijaniem bobasa do ściany, niczym gwoździa do trumny ich związku.

Zaangażowanie się w emocjonalne meandry relacji utrudnia nierówna gra aktorów. Chwilami sięgają widzom do trzewi, chwilami są kompletnie nieprzekonujący. Może zaważyła bliskość (fizyczna) oglądających. Krzesła stały wokół podestu-łóżka. Sytuację ratowały m.in. próby wywołania interakcji z widzami.

Nie można twórcom odmówić zaangażowania, starań, nawet na granicy ekshibicjonizmu. Ale budowanie konfliktu tylko na czarno-biało ujętej walce płci i za pomocą sztampowych środków to ciut za mało, by wstrząsnąć widzem.

W kolejną środę podczas Letniej Sceny ujrzymy "Być jak Maria Janion" Teatru Proteus założonego przez Marcina Grota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: RECENZJA: "Wściek" Teatru Dramatycznego w Płocku na Letniej Scenie 2013 - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki