O godz. 2 w nocy w środę (22) czerwca zakończyło się referendum strajkowe w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Do oddania głosów w referendum uprawnionych było 3 tys. 118 pracowników spółki, frekwencja wyniosła 62,06 proc., co znaczy, że wyniki referendum są wiążące dla wszystkich ośmiu związków zawodowych funkcjonujących w MPK. Postulaty związkowców poparło blisko 100 proc. uczestników, odnotowano tylko siedem głosów przeciw.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Co to za postulaty? Główny dotyczy wzrostu wynagrodzenia o 340 zł miesięcznie dla stanowisk nierobotniczych oraz 2 zł za godzinę dla stanowisk robotniczych. Drugi postulat to przejęcie przez miasto Łódź, czyli właściciela spółki zobowiązań kredytowych MPK, a w razie niespełnienia postulatów, wyniki referendum dają związkom zawodowym prawo do zorganizowania strajku ostrzegawczego i generalnego. Miasto Łódź i zarząd MPK w rozmowach ze związkowcami komunikują, że na podwyżki pieniędzy nie ma, a załoga spółki identycznego rzędu podwyżki otrzymała od 1 stycznia 2022 r. Tyle tylko, że przy inflacji na poziomie 7 proc., a dziś jej poziom sięga blisko 14 proc.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

[cyt] - Frekwencja była naprawdę zadowalająca biorąc pod uwagę fakt, że jest lata, wielu pracowników jest na urlopach wypoczynkowych i w żadnym razie nie zakładaliśmy, że przerwą urlopy, by przyjść i zagłosować, a przecież są jeszcze pracownicy na zwolnieniach lekarskich. - mówi Andrzej Szymczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPK. - Teraz mamy poważny atut w negocjacjach z zarządem, bo już nie można powiedzieć, że to tylko postulaty związków zawodowych, tylko całej załogi.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>