Indolencja MEN w tej kwestii tylko potwierdza obawy, że tu wcale nie chodzi o dobro dzieci. Obniżenie wieku obowiązku szkolnego ma je po prostu o rok wcześniej pchnąć na rynek pracy, by łatały dziurę emerytalną.
Ale nie mają raczej racji ci, którzy chcą w tej sprawie referendum. To jest instytucja zarezerwowana do decydowania w kwestiach dotyczących wszystkich obywateli, jak wejście do UE, czy strefy euro, a przecież nie każdy obywatel będzie miał to szczęście lub nieszczęście posłania 6-latka do szkoły.
Poza tym ma tam też paść pytanie a propos likwidacji gimnazjów, przywrócenia ośmioklasowej podstawówki i czteroletniego liceum oraz technikum. Pomysł niezły, bo u podstaw stworzenia gimnazjów leżało przecież przekonanie, że 6- czy 7-latek nie powinien obcować w jednej szkole z dziećmi dwa razy starszymi. Co z tego, skoro i tak wiele podstawówek mieści się w jednym budynku z gimnazjami, bo takie mamy gminne realia...
Ale ze zdolnościami organizacyjnymi MEN, jakoś tego nie widzę. Poza tym referendum dziś w Polsce może nie oznaczać merytorycznej kampanii, tylko hasło "bić Tuska".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?