Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w sprawie 6-latków, czyli "bić Tuska"

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
Mają rację ci, którzy przypominają, że w sprawie 6-latków w szkołach, NIK nie zostawiła suchej nitki na resorcie edukacji. Ministerstwo nie zrobiło nic w kwestii standardów przyjęć czy wsparcia dla samorządów, zaś w obecnym roku szkolnym spośród kontrolowanych szkół gotowych w pełni na przyjęcie 6-latków jest około 10 proc.

Indolencja MEN w tej kwestii tylko potwierdza obawy, że tu wcale nie chodzi o dobro dzieci. Obniżenie wieku obowiązku szkolnego ma je po prostu o rok wcześniej pchnąć na rynek pracy, by łatały dziurę emerytalną.

Ale nie mają raczej racji ci, którzy chcą w tej sprawie referendum. To jest instytucja zarezerwowana do decydowania w kwestiach dotyczących wszystkich obywateli, jak wejście do UE, czy strefy euro, a przecież nie każdy obywatel będzie miał to szczęście lub nieszczęście posłania 6-latka do szkoły.

Poza tym ma tam też paść pytanie a propos likwidacji gimnazjów, przywrócenia ośmioklasowej podstawówki i czteroletniego liceum oraz technikum. Pomysł niezły, bo u podstaw stworzenia gimnazjów leżało przecież przekonanie, że 6- czy 7-latek nie powinien obcować w jednej szkole z dziećmi dwa razy starszymi. Co z tego, skoro i tak wiele podstawówek mieści się w jednym budynku z gimnazjami, bo takie mamy gminne realia...

Ale ze zdolnościami organizacyjnymi MEN, jakoś tego nie widzę. Poza tym referendum dziś w Polsce może nie oznaczać merytorycznej kampanii, tylko hasło "bić Tuska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki